„Wróble” – Joanna Pollakówna

Wróbel czarny, wróbel biały
na parapet okna skoczył.
Wstaję, patrzę, mrużę oczy.
Wróbel czarny? Wróbel szary?
Czy to sen? Czy czary?

Smutny, mokry, szary wróbel
z niepokojem patrzy w okno.
– Pióra mokną, marznie dziób,
otwórz okno i coś zrób,
żeby lżej się żyło wróblom!

Wróbel czarny? szary? biały?
Sny się z jawą pomieszały?
Szary chciwie dziobie kaszę,
biały zerka w okno nasze,
czarny nóżką żółtą skrobie,
szary zjadł i poszedł sobie.

Wróbel czarny, wróbel biały,
gdzież się wróble zapodziały?
Resztę kaszy z okna zgarnę.
Czy widziałem to, czy spałem?
Czy są jakieś wróble białe?
Czy bywają wróble czarne?

Autorem pocztówek jest Janusz Grabiański /1929 – 1976/.

Fragment BAJKI NOWOROCZNEJ

Wandy Grodzieńskiej z rysunkami Janusza Grabiańskiego.

NOWY ROK:
Dziś jest noc zaczarowana,
Gdy spełniają się pragnienia,
Niechże każdy bez wahania
Powie, jakie mam życzenia?

WIEWIÓRKA:
Spraw to, Nowy Roku, miły,
By nas dzieci nie krzywdziły,
By w nas chłopcy rozhukani
Nie ciskali kamieniami.

ZAJĄC:
A ja proszę, żebyś mi dał
Jedną kapuścianą grzędę
I by jastrząb mnie nie ścigał,
Gdy po polu kicać będę.


NIEDŹWIEDŹ:
A mnie miodu daj na zapas
Tyle, ile zmieszczę w łapach!

 

SARENKA:
Mnie na zimę – trochę sianka,
Latem – trawkę na polankach…
NOWY ROK:
A ty, kocie? Czego chcesz?


KOT:
Tylko kąta spokojnego,
Miski mleka, w piecu ognia
I swobody kociej co dnia!


DZIECKO:
A ja pragnę tak ogromnie,
Kiedy w Kosmos zechcesz lecieć,
Byś pamiętał także o mnie!
Podróżować chcę w rakiecie.
W nocy ciągle o tym śnię,
By na Księżyc dostać się!

NOWY ROK:
Spełnię wszystko, co w mej mocy…
Lecz dziś korzystajmy z nocy:
Niech się wszyscy bawią wokół
W pierwszą noc Nowego Roku!…

„Jak lisek poznał się ze śniegiem”

Fragment wierszyka Wandy Grodzieńskiej /1906 -1966/ i pocztówki
z lat 70-tych Mirosława Pokory /1933 – 2006/ z wyjątkiem… liska
Janusza Grabiańskiego /1929 – 1976/.

Wyszły z norki rude listki,
Wyciągają długie pyszczki.
– Co się stało przez tę noc,
że polana nie ta sama?
To – tłumaczy lisia mama –
Napadało śniegu moc.

Więc najstarszy lisek, Puszek,

Liżąc śnieżek mówi tak:
– Popróbować przecież muszę,
Czy ten śnieg ma jakiś smak.
I próbuje, i smakuje,
Biały śnieżek oblizuje
Z ciekawością rudy zwierz.
A wtem z krzykiem odskakuje
– Co to kłuje? Czy to jeż?

– Widzisz – mówi mama – dzisiaj
Już nauczkę dobrą masz,
Bo tak każe prawo lisie:
Bierz do pyszczka to, co znasz!
To nie jeże, to nie kolce,
Ale mrozik kłuje tak,
Teraz będziesz już pamiętał,
Jaki śnieżek miewa smak!

Myśli puszek: „Dosyć tego!
Już od mamy nie chcę rad.
Pójdę tam, gdzie nie ma śniegu”.
I odważnie rusza w świat…

„Wiewiórka z plant”

Wierszyk Tadeusza Śliwiaka /1928 – 1994/ i pocztówki z ubiegłego wieku
Tomasza Rumińskiego /1930 – 1982/ oprócz wiewiórki, którą namalował
Janusz Grabiański /1929 – 1976/.

Gdzie szukać ciebie, nie wiem.
Na jakim mieszkasz drzewie?
Ruda wiewiórko,
zwinna wiewiórko,
przyjdź, coś dla ciebie mam.

Smacznych orzeszków
cały woreczek,
na szyję twoją
złoty dzwoneczek.
Ruda wiewiórko,
miła wiewiórko,
przyjdź, coś dla ciebie mam.

Świat cały ośnieżony.
Po śniegu brodzą wrony.
Ty na swym drzewie
o mrozie nie wiesz,
bo ciepłe futro masz.

Zwinna jak płomień,
ruda wiewiórko,
skaczesz po drzewach
lekka jak piórko.
Przyjdź do mnie, proszę,
po złoty orzech.
Przyjdź, na dwóch łapkach stań.

„Złote jaja” – Halina Szayerowa

Jest podobno
taka wioska,
w której
pewna kura
nioska,
gdy się o to
ją poprosi…
złote jaja
nawet znosi!

– Niemożliwe,
żeby złote!

– Możesz się
przekonać o tym
do tej kury się udając,
niech ci zniesie
złote jajo.
– A jakby nie było
złote?…

– No to oddasz jej
z powrotem!

Autorem pocztówek – z lat sześćdziesiątych – jest Janusz Grabiański.

„Przygody Filonka Bezogonka”

oraz „Nowe przygody Filonka Bezogonka” napisał Gosta Knutsson,
a ze szwedzkiego przełożył Zygmunt Łanowski.
Ilustracje – Danuta Niemirska;  okładka – Janusz Grabiański.

Siedmiu małych krasnoludków,
Których dobrze, dobrze znasz,
Zamieszkało w chatce z bajki
Wkoło chatki szumiał las.

przygody-filonka_okladkaPrzyszedł do nich w odwiedziny
Bezogonek nasz malutki.
Ucieszyły się ogromnie
W chatce z bajki krasnoludki.

  • Cóż za miły gość! – wołają,
    Każdy łapkę ściska mu.
    – Co za gość w chatynce naszej!
    Niech zamieszka z nami tu!

Niech zamieszka w naszym lasku,
Gdzie się wszelki gnieździ zwierz.
Cześć, Filonku, cześć kochany,
Tyś nam gość najmilszy – wierz!

Bo od kiedy śliczna Śnieżka
Tu mieszkała pośród nas,
Kogoś tak sympatycznego
nie oglądał cały las.

przygody-filonka_blog

 Będziesz tutaj razem z nami
Żywot fantastyczny wieść.
Witaj, kotku nasz kochany,
No, Filonku, łapka, cześć!!!

 Książeczkę wydała  NK  w 1980 r.  Nakład – 200 tysięcy;  wydanie – IV.

„Rudzia”

Książeczkę Jadwigi Wernerowej zilustrował Janusz Grabiański.

Rudzia_okładkaPewnego dnia wpadła do mnie moja mała siostrzenica, wołając już od progu:
– Ciociu, ciociu! Dwaj chłopcy z naszej klasy mają młodą wiewióreczkę. Oni chcą ją oddać. Chodź ze mną, poproś mamę, żeby pozwoliła mi wziąć wiewiórkę do nas do domu. Ja tak bardzo chcę mieć swoje własne zwierzątko.

– Tak, tak! Ty chcesz mieć własne zwierzątko, ale wcale
nie myślisz, czy mu będzie dobrze u takiej właścicielki.
Z wychowaniem młodej wiewiórki jest przecież mnóstwo kłopotu i pracy.

– Ciociu, jej u mnie będzie naprawdę bardzo dobrze. Będę ją kochała więcej
niż wszystkie lalki razem. Będzie miała swoja własną klateczkę i codziennie
dużo orzechów.

– I ty, Martusiu, uważasz, że to już wszystko, co jej do szczęścia potrzebne?…

Rudzia_blog

Książeczkę wydała  NK  w 1969 r.  Nakład – 20 tysięcy;  wydanie – III.

„Srebrna kózka”

Książeczkę Hanny Januszewskiej /1905 – 1980/
ilustrował Janusz Grabiański /1929 – 1976/.

… Dziadek usnąć nie może,
włożył kapcie z wojłoku.
Wyjrzał: srebrno na dworze,
księżyc lśni zza obłoków.

Srebrna kózka_okładka– A co tam, jak srebrna skierka
skacze – hop! hop! Gwiazdy muska!
Ma miękkie srebrne futerko…
Dalipan! To srebrna kózka!

Więc patrzy dziadek w noc.
– Zabawa to podniebna!
W gwiazdy – hop! I z gwiazd – hoc!
Ach, zwinna kózka srebrna!

Ach, to futerko miękkie,
srebrne jak sny, jak mgły…
Skacz, kózko śliczna, z wdziękiem,
srebrzysta kózko ty!

Więc kózka – hop! i stanie
na gwieździe Aldebaranie.
Wiatr jej w futerko wieje,
więc – hop! na Kasjopeję.
I znów – hop! – przez toń nocną
wprost na gwiazdkę Północną…

Srebrna kózka_blog

Książeczkę wydała  NK  w 1960 r. Nakład – 30 tysięcy;  wydanie – I.

„Ryży Placek i portowa kompania”

Autorem przygód kociej gromadki jest Jan Tetter.
Ilustrował Janusz Grabiański.

Ryży Placek i _okładka… W sterówce przechadzał się dumny jak paw biały niedźwiadek. Był to oczywiście Mimi. Widząc, że statek odbija, poszedł na skrzydło mostku kapitańskiego, aby jeszcze raz rzucić okiem na ląd, gdzie znalazł tylu przyjaciół (bo o wrogach już dawno zapomniał)

Na nadbrzeżu machali doń łapkami Kajtek, Puszek
i Placek.
Statek oddalał się szybko, po pół godzinie był tylko małą jasną plamką na horyzoncie, po chwili znikł zupełnie.
– Ach – westchnął Kajtek – Mimi odpłynął, nie zobaczymy go już nigdy. Może jednak kiedyś, niespodziewanie…
–  Nie, Kajtku, nigdy go już nie zobaczymy – powiedział Placek – ale nie smuć się, tam gdzie popłynął z pewnością będzie mu lepiej. A wiecie, że Mimi zostawił nam piękny prezent?
– Prezent, jaki?
– Zostawił nam mądre powiedzenie swego dziadka, pamiętacie?
„Kto przyjaciela znalazł…
– ten skarb znalazł!” – dokończyli wszyscy zgodnym chórem.

Ryży Placek i_blog

Książeczkę wydała  KAW  w 1976 r.  Nakład – 50 tysięcy;  wydanie – I.

„Ryży Placek i trzynastu zbójców” jest  tutaj.

„Kot w butach” – wydanie I

Autorką bajeczki – wg Ch.Perrault – jest Hanna Januszewska /1905 – 1980/.
Ilustrował Janusz Grabiański /1929 – 1976/.

… Zacny młynarczyk poślubił królewnę i gospodarzył dzielnie,
rzetelnie i sprawiedliwie dobrami po czarodzieju.

Kot_03_okładkaWszyscy byli z tego radzi, a najbardziej kot, który wypasł
się jak kluska na resztkach z królewskiego stołu.

Niektórzy sąsiedzi wypytywali czasem młynarczyka,
jak to doszedł do takich godności i dostatków.

– Zapytajcie mego kota – odpowiadał.
Bo sam rzeczywiście nic o tym nie wiedział.

– Kota? No, no…. – dziwili się sąsiedzi.
– Więc co powiesz o tym, kocie?
– Że kot postępuje po kociemu, a mój pan po ludzku
– odpowiadał kot i muskał łapą wąs mrużąc oko.

Kot w butach_03_blog
Książeczkę wydała  NK  w 1968 r.  Nakład – 60 tysięcy;  wydanie – I.

Moje_książeczki

Wydanie z ilustracjami Ewy Salamon jest  tutaj

„Wyprawa na poziomki”

Autorem książeczki jest Walentin Katajew. Tłumaczyła Stefania Szuchowa.
Ilustrował Janusz Grabiański.

Wyprawa na poziomki_okładka… Wyjął leśny dziadek spod płaszcza zaczarowaną
piszczałkę i mówi zaklęcie:

– A grajże mi piszczałeczko!
Piszczałeczka zagrała.
Poziomki wychyliły się z gąszcza listków.
– Piszczałeczko, przestań grać! – rozkazał leśny dziadek.
Piszczałka ucichła. Poziomki się schowały.

Hania uśmiechnęła się z radości, podskoczyła.
– Ach, dziadku leśny, królu grzybów i jagód, podaruj mi tę piszczałeczkę!
Proszę cię bardzo!

– Podarować nie mogę. Ale możemy się zamienić. Ja ci dam piszczałkę,
a ty mi daj ten dzbanuszek…

Wyprawa na poziomki_blog
Książeczkę wydała  NK  w 1963 r.  Nakład – 30 tysięcy;  wydanie – I.

Moje_książeczki

„Niezwykłe choć prawdziwe przygody kapitana Korkorana”

… napisał – w 1867 r. – Alfred Assollant /1827 – 1886/.
Tłumaczyła Janina Zielonko.
Ilustrował Janusz Grabiański /1929 – 1976/.

Niezwykłe choć prawdziwe przygody_okładka– Luiza, do mnie! – zawołał Korkoran nie wstając z fotela.
Na to wezwanie drzwi się otwarły, jakby wyważone katapultą, i ukazał się tygrys królewski, niezwykle wielki
i niezwykle piękny. Zwierzę dało susa ponad głowami akademików i wylądowało u stóp kapitana Korkorana.

– Cóż to, moja droga Luizo? – rzekł kapitan.
– Hałasujesz w przedpokoju, przeszkadzasz uczonym. Bardzo to niepięknie. Połóż się. Jeśli tak dalej pójdzie, nie wprowadzę cię więcej do towarzystwa.

Zdawać się mogło, że ta pogróżka przejęła Luizę wielką trwogą…

Niezwykłe choć prawdziwe przygody_blog
Książeczkę wydały ISKRY  w 1969 r. Nakład – 50 tysięcy;  wydanie – III.

„Wesołe przygody Robin Hooda”

… napisał Howard Pyle / 1853 – 1911 /. Przełożył Jerzy Krzysztoń.
Ilustrował Janusz Grabiański / 1929 – 1976 /.

SKARGA  OPUSZCZONEJ  PASTERKI

Wesołe przygody_okładkaW czas wiosny, gdy się liść zieleni,
Gdy ptaszki się kojarzą w pary,
Skowronek śpiewać się nie leni
I drozd – czy młody, czy stary –
Samotna Filis pod wierzbiną
Śpiewa i łzy jej z oczu płyną:
„Oj wierzbo, wierzbo, moja wierzbo!
Z gałązek twoich wianek splotę,
Niech skryje włosy moje złote.”

Drozd przyhołubił sobie żonę
I gołąb też już gniazdko wije –
Mój Robin w inną odszedł stronę
I innej rzuca się na szyję.
Tak więc usiadłam pod wierzbiną
I śpiewam. Z oczu łzy mi płyną:
„Oj wierzbo, wierzbo, moja wierzbo!
Z gałązek twoich wianek splotę
I skryję włosy moje złote…

Wesołe przygody_blog

Książeczkę wydały  ISKRY  w 1961 r.  Nakład – 30 tysięcy.

Cdn…

„Wiersze o kotach”

… napisał – noblista z 1948 r. – Thomas Stearns Eliot / 1888 – 1965 /.
Przełożył Andrzej Nowicki. Ilustrował Janusz Grabiański.

„KOT  WAGONÓW  SYPIALNYCH” /fragment/

Wiersze o kotach_okładka… Jedenasta i dwa zera –
Pierwszy sygnał czas dać teraz
I gdy nerwy tracą już pasażerowie,
Wtedy Pufcio się pojawia,
Z tym i z tamtym porozmawia,
Maszyniście dwa ostatnie słowa powie.

I zielonych jak szkło
Kocich oczu błysk
I już sygnał: gotowe!
Syk pary i gwizd.
Już ruszamy na koniec
Tym pociągiem nocnym
Ku północnym stronom
Hemisfery Północnej!…

… Przyjechałeś już nad morze!
On wysiadać ci pomoże,
Sprawdzi, czy w porządku są walizki.
Szybko! Już na stopień skoczył,
Tylko błysną kocie oczy,
Trzasną drzwiczki, buchnie para, gwizdną gwizdki.

Wiersze o kotach_blog

Machnie jeszcze z ukłonem
Swoim kocim ogonem
I to już jest gest pożegnalny…
Lecz przyjemnie, gdy wie się,
Że w tym Nocnym Ekspresie
Czuwa on – Kot Wagonów Sypialnych.

Książeczkę wydała  NK  w 1970 r.  Nakład – 30 tysięcy;  wydanie – I.

„Wesoła choinka”

Autorem wierszyka jest Tadeusz Kubiak / 1924 – 1979 /,
a pocztówkowych choinek – Janusz Grabiański / 1929 – 1976 /.

Choinka_01Na gałązce choinkowej
wiszą dwa jabłuszka.
Przy jabłuszku pierwszym – pajac,
przy drugim – kaczuszka.

Pajac biały jest jak piekarz,
mąkę ma na brodzie.
A kaczuszka – złota, jakby
kąpała się w miodzie.

– Popatrz, mamo – woła Krysia –
jak ten pajac skacze!!!
– A czy słyszysz – mówi mama –
jak kaczuszka kwacze?

Pajac tańczy, kaczka kwacze
posłuchajcie sami.
A zajączek tu, tuż obok
rusza wąsikami.

Choinki_02

Niezwykłe przygody Olka i Walerki”

Autorem książeczki jest Jan Łarri.
Z rosyjskiego przełożyła Janina Karczmarewicz-Fedorowska.
Ilustrował Janusz Grabiański / 1929 – 1976 /.

… A wicher dął z taką mocą, jak gdyby chciał oderwać ich od ważki i cisnąć w dół. Dzieci mocno przywarły do owada, ale i to nie pomagało.
– Połóż się, Walerko! – zawołał chłopiec wyciągając się jak długi. Walerka poszła za jego przykładem.
– No i co? – zapytał brat. – Lepiej?
– Troszeczkę!
Rzeczywiście, obecnie napór wiatru nie dawał się tak odczuwać. Można było otworzyć oczy, a nawet rozejrzeć się dookoła. Nie unosząc głowy Walerka krzyknęła:
– Tak zupełnie to nie jest strasznie!
Poprzez świst wiatru Olek usłyszał jedno tylko słowo: „Strasznie”. Lekko wykręcił głowę i powiedział, jak mógł najgłośniej i najspokojniej:
– To nic, trzymaj się mocno!
Tymczasem ważka szybowała dalej, płynnie wznosząc się na powietrzne góry
i błyskawicznie z nich spadając.
– Oj, Olku – piszczała Walerka – ona chce nas zrzucić!…

Książeczkę wydała  NK  w 1962 r.  Nakład – 20 tysięcy;  wydanie – I.

„Jak jeden malarz…

… chciał namalować szczęśliwego motyla”
Autorką książeczki jest Irena Jurgielewiczowa / 1903 – 2003 /.
Ilustrował Janusz Grabiański / 1929 – 1976 /.

Był raz jeden malarz.

Niby taki sam jak wszyscy ludzie, ale naprawdę to trochę inny.  A pod jakim względem był inny, to się okaże później.

Ten malarz miał dwa upodobania: malowanie obrazów i…

Książeczkę wydała  NK  w 1967 r.
Nakład – 30 tysięcy;  wydanie – II.

„Franek”

Autorką książeczki jest Maria Konopnicka / 1842 – 1910 /.
Ilustrował Janusz Grabiański / 1929 – 1976 /.

… Aż raz, w pół roku może, siedzi ojciec przed kominem i fajkę pali, a Franek… puc go w rękę!
– Cóż tam nowego? – pyta stróż.
– Ja bym tatuńcia prosił, żeby mnie na książce uczyć kazał, to bym potem, jak będę mądry, Karolka też uczyć mógł!

Zabłysły na to ojcu łzy w oku i matka prędko twarz fartuchem otarła, a nazajutrz Franek, uśpiwszy swego wychowańca, zasiadł nad…  elementarzem.

Ciekawa rzecz, jak mu też to pójdzie!…

Książeczkę wydała  NK  w 1968 r.  Nakład – 60 tysięcy;  wydanie – VIII.

„W słoneczny świat”

Autorem książeczki jest Edward Szymański / 1907 – 1943 /.
Ilustrował Janusz Grabiański / 1929 – 1976 /.

„Leśna przygoda”

Na zieloną trawę na leśnej polanie
przybiegła sarenka, aby zjeść śniadanie.
Listeczki i trawę chrupała ze smakiem,
a potem zmęczona zasnęła pod krzakiem.

Na zielona trawę na leśnej polanie
przybiegł szary zając, aby zjeść śniadanie.
Oj, najadł się listków, trawy się nachrupał,
potem usnął w krzakach, bo go zmęczył upał.

Chrapie zając chrapu, chrapu –
dobra trawka, dobre papu.

Chrapie zając chrapie, aż się trzęsie ziemia.
Usłyszała to sarenka – fik! i już jej nie ma!
– Co za pomruk, co za krzyk! Może wilk, a może dzik.
Może by mnie złapał, bo tak strasznie chrapał!

Słyszy zając – ktoś ucieka.
Wstał dał dęba, nic nie czekał.

– Całe szczęście! Mała chwilka!
Spałem pewnie koło wilka.

Dobrze, żem się zbudził wcześnie!
Jeszcze by mnie schwytał we śnie.

Książeczkę wydała  NK  w 1963 r.  Nakład – 30 tysięcy;  wydania – I.

„Bogatki z jabłoniowej dziupli”

Autorką książeczki jest Cecylia Lewandowska.

Po długiej, ostrej zimie przyszła nagle wiosna. Śnieg znikł niemal od razu. Tylko tu i ówdzie w cieniu gęstych zarośli kryją się jeszcze jego brudnobiałe łaty.

W lesie byłoby szaro i smutno, gdyby nie zaglądały tu promienie słońca, które dodają wszystkiemu radosnego blasku. Wtem gdzieś z wierzchołka drzewa zabrzmiała dźwięczna piosenka. „Swing…liu…tiung…liu…tiumg” – śpiewa samczyk sikory bogatki…

Ilustrował Janusz Grabiański.


Książeczkę wydała  NK  w 1982 r.  Nakład – 50 tysięcy;  wydanie – IV.

„Zwierzaki i zioła”

Autorką 37 wierszyków jest Kazimiera Iłłakowiczówna / 1892 – 1983 /.
Ilustrował Janusz Grabiański / 1929 – 1976 /.
Z wiadomych powodów :) wybrałam wierszyk pt.: „Babunia w Ameryce”.

Czy babunia w Ameryce
miała własne tygrysice?

A te tygrysice pewno miały tygrysięta?
Czy babunia pamięta?

Czy babunia po rzece Potomaku
spływała w płyciutkim kajaku?

I czy nie straszno było na zakrętach?
Czy babunia pamięta?

Czy babunia szła na spacer wesoła ,
aż tu z drzewa spadł tuż obok wąż boa?

I czy ratunek nadążył dość prędko?
Czy babunia pamięta?


Książeczkę wydała  NK  w 1985 r.  Nakład – 60 tysięcy;  wydanie – III.

„Idzie niebo ciemną nocą”…

… i jeszcze ponad…  setkę wierszyków Ewy Szelburg-Zarembiny
/ 1899 – 1986 /  zilustrował Janusz Grabiański / 1929 – 1976 /.

Idzie Niebo ciemną nocą,
ma w fartuszku pełno gwiazd.
Gwiazdy błyszczą i migocą,
aż wyjrzały ptaszki z gniazd.

Jak wyjrzały – zobaczyły
i nie chciały dalej spać,
kaprysiły, grymasiły,
żeby im po jednej dać!

– Gwiazdki nie są do zabawy,
tożby Nocka była zła!
Ej! Usłyszy kot kulawy!
Cicho bądźcie!… A, a, a…


... chcę moimi baśniami, wierszykami, wesołymi historiami cieszyć, pokazując Wam we wszystkich moich książkach świat bliski i daleki pięknym i dobrym…
Tą książką „Idzie niebo ciemną nocą” pozdrawiam Was serdecznie, najmłodsi moi Braciszkowie, najmłodsze moje Siostrzyczki! – Ewa Szelburg-Zarembina

Zamiast słuchać bajek mówionych wieczorem,
chodź ze mną tą dróżką, co biegnie pod borem.

Zaprowadzę ciebie do takiego miasta,
gdzie są domy z cukru, a ulice z ciasta!

Zaprowadzę ciebie w taki kraj daleki,
gdzie mlekiem i miodem płyną wszystkie rzeki.

Zaprowadzę ciebie do takiej księżniczki,
co ma własny zamek i złote trzewiczki…

Książeczkę wydała  NK  w 1977 r. Nakład – 30 tysięcy;  wydanie – IV.

« Older entries