„Kiedy do nas przyjdzie wiosna?”

Wierszyk Tadeusza Śliwiaka z pocztówkami Marii Mackiewicz.

Proszę pana,
dzwonią z Krosna,
że do Krosna
przyszła wiosna.

Jutro ma być w Niemodlinie,
a pojutrze Kielce minie.
Potem wraca do Przemyśla,
by nikt tam jej nie zwymyślał.
A jak będzie w Zawichoście,
to ją do Otwocka proście.

A nie mówią ludzie z Krosna,
kiedy do nas przyjdzie wiosna?
– Dowiedzieli się w sekrecie,
że dopiero przyjdzie w lecie.

Wcześniej – mówi – przyjść nie mogę,
bo mam odmrożoną nogę…
Chyba że mnie razy szereg
w telewizji Pan Wicherek*
zechce zapowiedzieć pięknie,
aż z zazdrości zima pęknie.

*Wicherek – pseudonim Czesława Nowickiego /1928 – 1992/
dziennikarza i wieloletniego prezentera pogody w programie I TVP.

„Ele-Mele-Dudki”

Autorem 9 bajeczek – z wyjaśnieniem :) – jest Octav Pancu Iasi /1929 – 1975/.
Ilustrowała Maria Mackiewicz / 1927 – 2004/.
Z rumuńskiego przełożył Aleksander Kropiwnicki.

Poniżej – fragment tytułowej bajeczki.

… Stonogi, moi drodzy, są to stworzenia, które mają strasznie dużo nóg. Niektóre nawet sto. Co wcale nie oznacza, że są najlepszymi piłkarzami na świecie. Na odwrót. Nigdy nie zdarzyło mi się słyszeć, by brały
udział w zawodach.

Stonoga z mojego opowiadania nazywała się Ele-Mele-Dudki. Dziwne imię, prawda? Ale trzeba wam wiedzieć,
że u stonóg jest to całkiem zwykła rzecz.
W książce telefonicznej pod literą „E” imię Ele-Mele-
Dudki zapełnia całe siedem stronic.
A przecież nie wszystkie stonogi o tym imieniu umieszczone są w książce.

Ele-Mele-Dudki z mojego opowiadania nie miał wcale stu nóg. Był biednym stworzeniem – miał ich tylko dziesięć. Ale za to był młody i ładny. Tak przynajmniej sądziła Entliczka-Pentliczka, którą Ele-Mele-Dudki zapytał:
– Czy chcesz być moją żoną?…

Książeczkę wydała  NK  w 1964 r.  Nakład – 30 tysięcy;  wydanie – I.

„Biały walczyk”

Autorką wierszyka jest Maria Kownacka /1894 – 1982/,
a pocztówek  – Maria Mackiewicz /1927 – 2004/.

Walczyk_okHej, biały walczyk, hop, hop, hop!
Zając na śniegu znaczy trop!
Zając na śniegu pomyka,
A my tańczymy walczyka!

Hej, biały walczyk! Baczność, start!
Dzieci, do sanek i do nart!
Sikorka prosi czyżyka:
Tańczmy białego walczyka!

Saneczki z góry niosą nas.
Wiatr szumi w uszach, szumi las!
A nasze ptaki z karmnika
tańczą białego walczyka.

Walczyk_blog

I niech ten biały walczyk będzie zapowiedzią udanego
Sylwestra
oraz bajecznie szczęśliwego Nowego Roku!!!!

„Mały Afrykańczyk”

Autorką książeczki jest Ewa Szelburg-Zarembina.
Ilustrowała Maria Mackiewicz.

Mały Afrykańczyk_okładka… Szumią goździkowe drzewa. Szumią, pachną. Pachnące goździki plantator sprzeda fabrykantom perfum, fabrykantom wonnych olejków.
Owoce drzew goździkowych są maleńkie jak prawdziwe gwoździki z żelaza. Ile trzeba narwać tych maleńkich owoców, żeby napełnić nimi ogromne składy i wielkie statki w porcie?

Mniejsze dzieci oskubują najniższe gałązki. Większe dzieci wdrapują się po sprytnie wiązanych drabinkach, wysoko, na dziesięć metrów. I wyżej, na dwanaście, aż do wierzchołków drzew.
Mały Johanne, który pracuje tu pierwszy raz – zwinny jest jak małpka. Dzieciom mdleją palce. Słońce pali ich skórę, woda już wypita. Języki przysychają do podniebienia. Johanne jest spragniony i głodny. Zsunął się z drzewa i zbliża się do matki…

Mały Afrykańczyk_blog

Książeczkę wydała  NK  w 1959 r.  Nakład – 150 tysięcy;  wydanie – III.

„Puk”

Puk_okładkaAutorką książeczki jest Helena Bechlerowa
Ilustrowała Maria Mackiewicz.

… Pawełek wyciął dziurę w brzuchu Puka
i wcisnął w nią okrągły gwizdek, który dostał
od Maćka.

Ale co z tego?
Można było naciskać Puka, można go było
przechylać i przeginać na wszystkie strony; ani oczu nie zmrużył,
ani nie pisnął…

Puk_blog

Książeczkę wydała  NASZA KSIĘGARNIA  w 1964 r.

Moje ksiązeczki

Ilustracje „Puka” pochodzą z blogu:
http://mojeksiazeczki2.blox.pl/2012/05/Puk.html
Mam nadzieję, że Gabrielka78, którą serdecznie pozdrawiam,
nie ma mi za złe tego kopiowania.

„PUK” jest 53-tym i ostatnim tytułem z serii „MOJE KSIĄŻECZKI”
do jakiego udało mi się dotrzeć i tym samym zamieścić na blogu.

Prawdopodobnie ten mój zbiór nie jest kompletny i dlatego mam
– do Wszystkich Blogowych Gości –  ogromną prośbę o podanie
tytułu książeczki, której nie znajdują poniżej:
https://jarmila09.wordpress.com/tag/moje-ksiazeczki/

WIELKIE DZIĘKI!!!!

„Dzielny Czawdar”

Dzielny Czawdar_okładkaAutorem książeczki jest Angeł Karalijczew
/1902 – 1972/.
Z bułgarskiego przełożyła Jadwiga Nikołow.
Ilustrowała Maria Mackiewicz.

… Najpierw Smok porwał twoją siostrę. Kiedy się ukazał
na niebie i rozpostarł skrzydła, mrok padł na całą ziemię. Jedynie oczy potwora świeciły w ciemności jak rozpalone piece.
A czy wiesz, ile oczu ma Smok? Osiemnaście, Czawdarze. Policz sam. Czarny Smok ma dziewięć głów, w każdej głowie świeci dwoje strasznych oczu. Smok porwał twoją siostrzyczkę i uprowadził ją do Czarnego Grodu

Dzielny Czawdar_blog
Książeczkę wydała  NK  w 1973 r.  Nakład – 30 tysięcy;  wydanie – I.

Moje_książeczki

„Uśmiechnięta pani Sama”

Autorem książeczki jest Wojciech Bartosz. Ilustrowała Maria Mackiewicz.

Uśmiechnięta pani Sama_okładka… W pewnym niewielkim domku mieszka pani Sama.
Czy Sama to jej nazwisko? Tego nie wiem dokładnie.
Wiem tylko, że tak o niej się mówi. Może to dlatego,
że mieszka w domku zupełnie samotnie. Sama więc o wszystko musi się troszczyć. Żeby króliki miały świeżą trawę. Żeby płot nie był dziurawy. Żeby pies miał dobrą budę i żeby drewno do palenia zawsze było porąbane.

Chcesz teraz pewno wiedzieć, jak ta pani wygląda?
Jest nie bardzo wysoka, jak prawie wszystkie babcie, ma siwe włosy, nosi fartuch biało-niebieski i – co najważniejsze – ma zawsze uśmiechnięte oczy…

Uśmiechnięta pani Sama_blog
Książeczkę wydała  NK  w 1984 r.  Nakład – 375 tysięcy;  wydanie – III.

Poczytaj_mi_mamo

„Podróż w nieznane”

Autorem książeczki jest Adam Bahdaj / 1918 – 1985 /.

Podróż w nieznane_okładka… statek żeglował po wodach jeziora. Sprzyjające wiatry zapędziły go daleko, daleko, aż na złote piaski zacisznej zatoki.
Pierwsza ujrzała go mała myszka Kundzia, która przyszła pomyszkować nieco nad brzegiem jeziora.
„Cóż to za dziwne stworzenie? – pomyślała. – Niby to pływa po wodzie, a niby lata na jednym skrzydle w powietrzu”.
Dziwiła się, dziwiła i coraz bliżej, coraz czujniej zbliżała się do tego dziwnego „stworzenia”…

Ilustrowała Maria Mackiewicz.

Podróż w nieznane_blog
Książeczkę wydała  NK  w 1972 r.  Nakład – 60 tysięcy;  wydanie – I.

Moje_książeczki

„Słowa dla Naszej Pani”

Dzień Nauczuciela_2013_Maria MackiewiczWiele pięknych kwiatów znamy
tulipanów, róż i bzów.
My dla naszej Pani mamy
najpiękniejsze kwiaty słów.

Słowo – miłość za Jej troski,
słowo – wdzięczność za Jej trud.
Dar to skromny, dar uczniowski
wyśpiewany z serc jak z nut.

Wiele gwiazd na niebie błyszczy
i srebrzysty płonie nów.
Dziś dla Pani mamy wszyscy
najpiękniejsze gwiazdki słów.

Wiersz – Czesława Janczarskiego.
Pocztówka – Marii Mackiewicz.

„Złota i Srebrna Góra”

Autorem książeczki jest Le Ngoc Cuong.
6 wietnamskich baśni zilustrowała Maria Mackiewicz.

Złota i Srebrna Góra_okładkaDawno temu, tak dawno, że już nawet najstarsi ludzie mało to pamiętali, stały obok siebie dwie niezwykłe góry. Jedna cała ze złota, a druga ze srebra.
Widać je było z daleka, bo wierzchołkami sięgały nieba,
a od ich urwistych zboczy bił potężny blask.

Nikt nie mógł się jednak do nich zbliżyć, i to nie dlatego, że złoto i srebro odbijało promienie gorącego wietnamskiego słońca i oślepiało każdego, kto ośmieliłby się podejść. Góry otaczała dżungla. Kto zapuścił się w jej niezmierzone obszary, narażony był na tysiące niebezpieczeństw…

Złota i Srebrna Góra_blog

Książeczkę wydała  NK  w 1979 r.  Nakład – 30 tysięcy;  wydanie – I.

„Czuk i Hek”

Autorem książeczki jest Arkady Gajdar / 1904 – 1941 /.
Przełożyła Danuta Wawiłow. Ilustrowała Maria Mackiewicz.

Czuk i Hek_okładka… Następnego dnia zapadło postanowienie, aby na
Nowy Rok przygotować choinkę.
Próbowali robić zabawki, z czego się tylko dało.

Wycięli ze starych pism wszystkie kolorowe obrazki.
Ze szmat i waty uszyli zwierzątka i lalki. Wyciągnęli
z szuflady ojca całą bibułkę do papierosów i zrobili
z niej piękne kwiaty.

Nawet stróż, zwykle taki ponury i nietowarzyski, kiedy przynosił drewno, na długo zatrzymywał się w drzwiach
i podziwiał ich coraz to nowe i nowe pomysły.
Wreszcie  nie wytrzymał. Przyniósł im srebrny papier z opakowania od herbaty
i duży kawałek wosku, który miał w zapasie…

Czuk i Hek_blog
… I cóż! Chociaż zabawki były może nie najpiękniejsze, szmaciane zające podobne były do kotów, a wszystkie lalki jednakowe – z prostymi nosami
i wyłupiastymi oczyma – i chociaż szyszki jodłowe, owinięte sreberkiem,
nie lśniły tak, jak kruche i przezroczyste szklane zabawki, to jednak takiej choinki na pewno nikt nie miał w całej Moskwie.

Była to prawdziwa leśna piękność – wysoka, rozłożysta, prosta,
z gałązkami, które rozszczepiały się na końcach jak gwiazdki…

Książeczkę wydała  NK  w 1983 r. Nakład – 100 tysięcy;  wydanie – XII.

Lektura_blog

„Kosmatek ze starej wierzby”

Autorką książeczki jest Hanna Zdzitowiecka / 1909 – 1973 /.
Ilustrowała Maria Mackiewicz.

… Ludek ubrany był w kosmaty, srebrzysty kubraczek
z  wierzbowej bazi. Głowę osłonił liliowym dzwonkiem.
W ręce trzymał modre piórko sikorki umaczane w pomarańczowym soku, po który sięgał do dziurawego orzeszka jak do kałamarza. W drugim orzechu było czerwone piórko dzięcioła.

– Ej, ty wietrze! – zawołał ludek.
– Uspokój się! Nie trącaj gałęzi, bo jak spadną orzechy, nie będę miał czym pisać! Przeszkadzasz mi w pracy!

– Co ty robisz, Kosmatku? – zaskrzeczał szpak…

Książeczkę wydała  NK  w 1988 r.  Nakład – 50 tysięcy;  wydanie – III.

« Older entries