„Pięciu braci Li”

Chińskie bajki ludowe i przysłowia zebrała i opracowała Maria Górska.
Ilustrował Jerzy Srokowski.

JAK  ZWAŻYĆ  SŁONIA /fragmenty/

Był przed laty w Chinach sławny wojownik Tao-Tsen. Pewnego razu otrzymał
w darze olbrzymiego słonia…

Wezwał swoich nadwornych doradców i mędrców i rzekł:
– Wezwałem was, bo chcę usłyszeć z waszych ust,
jak zważyć słonia. Mędrcy spojrzeli po sobie niepewnie. Poprosili o czas do namysłu…
Udali się mędrcy do swoich domów i myśleli całą noc.
Rano przybyli do pałacu.
– Jakże? Wymyśliliście? – spytał Tao-Tsen.
– Wymyśliliśmy – odpowiedzieli mędrcy chórem…
– Nie ma w całych Chinach tak wielkiej wagi, żeby można było zważyć na niej słonia – czytał z powagą tłusty mędrzec. A Tao-Tsen kiwał głową przyznając mu słuszność.
– I dlatego – ciągnął dalej mędrzec – rada najmędrszych z mądrych orzekła,
że aby zważyć słonia, należy porąbać go na kawałki, zważyć każdy kawałek
z osobna i liczby do siebie dodać.
Tao-Tsen otworzył szeroko oczy, podskoczył z gniewu i krzyknął:
– Czy już nic bardziej głupiego nie zdołali wymyślić najmędrsi spośród mądrych?! Czyżby w całych Chinach nie znalazł się człowiek, który by mógł mi powiedzieć, jak należy zważyć słonia?!

I oto rozległ się cienki głosik:
– Ja wiem, jak należy zważyć słonia.
Powiedział to Tin-Li – mały synek ogrodnika…

Książeczkę wydała  NK  w 1969 r.  Nakład – 90 tysięcy;  wydanie – VIII.

„W pustyni i w puszczy” – wydanie z 1959 r.

… Staś otoczył ramieniem Nel i podtrzymywał ją, usiłując przez to złagodzić męczące rzuty szalonej jazdy. Dziewczynka coraz częściej zaczęła wypytywać
go, dlaczego tak pędzą i dlaczego nie widać ani namiotów, ani tatusiów.
Staś postanowił wreszcie powiedzieć jej prawdę, która i tak prędzej czy
później musiała się wydać.
– Nel – rzekł – ściągnij rękawiczkę i upuść ją nieznacznie na ziemię.

– Dlaczego, Stasiu?

W pustyni_okA on przycisnął ją do siebie i odpowiedział z jakąś
niezwykłą mu tkliwością:

– Zrób, co ci mówię.
Nel trzymała się jedną ręką Stasia i bała się go puścić, ale poradziła sobie w ten sposób, że poczęła ściągać ząbkami rękawiczkę – z każdego palca osobno – a wreszcie,
zsunąwszy ją zupełnie, upuściła na ziemię.

– Po niejakim czasie rzuć drugą – ozwał się znowu Staś.

– Ja rzuciłem już swoje, ale twoje łatwiej będzie dostrzec, bo jasne.
I widząc, że dziewczynka patrzy nań pytającym wzrokiem, tak mówił dalej:
– Nie przestrasz się, Nel… Ale widzisz… być może, że my wcale nie spotkamy
ani twego, ani mojego ojca… i że nas ci szkaradni ludzie porwali. Ale się nie bój…
Bo jeśli tak jest, to pójdzie za nami pogoń. Dogonią i odbiorą nas z pewnością.
Dlatego kazałem ci rzucić rękawiczki, żeby pogoń znalazła ślady…

W pustyni i w puszczy_1959_blog
Powieść Henryka Sienkiewicza, z ilustracjami Jerzego Srokowskiego,
wydał  PIW  w nakładzie 50 tysięcy.

„Cóż to za święto?”

8_03_2016Idzie starszy pan wąsaty,
niesie w ręku bukiet kwiatów.
Student biegnie z drugiej strony,
ma wiązankę róż czerwonych.
A tam dalej chłopców dwóch
niesie dwie gałązki bzu.

Co to? Co się dzisiaj dzieje?
przez ulice, przez aleje
tłum się toczy roześmiany…
W rękach róże, tulipany
i narcyzy i żonkile.
Tyle barw i kwiatów tyle,
tu różowo, tam błękitnie!
Czy ulica cała kwitnie?

A wtem Jaś przypomniał sobie:
„Przecież to dziś Święto Kobiet!
Święto Kobiet!… Wiem co zrobię:
kupię wonnych fiołków pęczek
i siostrzyczce swojej wręczę”.

Wierszyk Wandy Grodzieńskiej / 1906 – 1966 / przepisałam z antologii
„Szedł czarodziej”.
Kolorowy bukiet… ofiarował nam Jerzy Srokowski / 1910 – 1975 /.

„Opowieści z zaczarowanego lasu”

Autorem 12 mitów greckich jest Nathaniel Hawthorne /1804 – 1864/.
Przełożyli: Krystyna Tarnowska i Andrzej Konarek.
Ilustrował Jerzy Srokowski /1910 – 1975/.

Poniżej – fragment „Trzech złotych jabłek”.

Opowieści z zaczarowanego lasu_okładka… w tych dawnych, pradawnych , na wpół zapomnianych czasach, nim jeszcze ogród Hesperyd zarosły chwasty, mnóstwo ludzi wątpiło, czy drzewa, których gałęzie rodzą szczerozłote jabłka, istnieją naprawdę.

Wszyscy o nich słyszeli, ale nikt nie przypominał sobie,
że by je kiedykolwiek widział. Mimo to dzieci słuchały z otwartymi ustami opowieści o złotej jabłoni postanawiając, że odszukają ją, kiedy dorosną.

Żądni przygód młodzieńcy, którzy pragnęli dokonać śmielszych czynów niż
ich rówieśnicy, wyruszali na poszukiwanie owoców. Wielu z nich nie wróciło;
żaden nie przyniósł jabłek. I nic dziwnego, że nie mogli ich zerwać!
Powiadają, że drzewa strzegł smok o stu straszliwych głowach…

Opowieści z zaczarowanego lasu_blog
Książeczkę wydała  NK  w 1980 r.  Nakład – 50 tysięcy;  wydanie – II.

Klasyka Dziecięca

„O żabkach w czerwonych czapkach”

Książeczkę Heleny Bechlerowej /1908 – 1995/
zilustrował Jerzy Srokowski /1910 – 1975/.

O żabkach w czerwonych czapkach_okładkaKto ma kolor czerwony,
jest dziś pięknie proszony.
Niech przyjdzie, niech przyleci,
kto ma czerwony berecik,
czerwony płaszczyk, czerwony krawat.
Będzie wesoła zabawa!

Zapraszają z ukłonem –
wszystkie Żabki Zielone.

To zaproszenie wywiesiły żabki na starej wierzbie.
Nie upłynęła godzina – przyleciała pliszka…

O żabkach w czerwonych czapkach_blog
Książeczkę wydała  NK  w 1970 r.  Nakład – 60 tysięcy;  wydanie – II.

Moje_książeczki

„O baranku, co spadł z nieba”

O Baranku_okladkaAutorem książeczki jest Fred Rodrian /1926 – 1985 /.
Przełożył Tadeusz Polanowski.
Ilustrował Jerzy Srokowski /1910 – 1965/.

Krysia to wesoła dziewczynka i różne rzeczy przychodzą
jej do głowy. Od dawna marzy sobie na przykład tak:
„Jakby to było pięknie, gdybym sama mogła śpiewać
na dwa głosy!” Ale to nie wychodzi. Nawet wtedy,
kiedy się śpiewa przed lustrem.

Albo marzy sobie Krysia: „Chciałabym rozumieć mowę zwierząt!”
Czasem śni o tym w nocy. Marzenia to ładna rzecz…

O baranku_blog
Książeczkę wydała  NK   w 1970 r.  Nakład – 30 tysięcy;  wydanie – I.

Moje_książeczki

 

„O czym mówią pisanki” – Maria Terlikowska

Z zielonej, fajansowej miski –
jakieś chichoty, jakieś piski…
A to pisanki kolorowe
wiodą rozmowy pisankowe.

O czym mówią pisankiŻółta powiada:
– Mam sześć kogutków!
Krążą dokoła pomalutku.
Każdy w ogonie ma cztery pióra.
Ile jest piórek?
Czy zgadnie która?!

Na to zielona:
– Ja nie zgadnę.
Ja mam choinki.
O, jakie ładne!
Pod każdą siedzą dwa krasnale.
Szkoda, że ich nie widać wcale…

– Ja mam wiatraczki! – niebieska woła.
– Wszystkie się kręcą dookoła!
W każdym wiatraczku młynarz mieszka,
Młynarz nie większy od orzeszka!

Na to czerwona:
– Jaki młynarz?
Widzę, że bujać nas zaczynasz!
Młynarz jest większy od koguta!
Wcale nie zmieściłby się tutaj!

O czym_blog

Ciiicho!
To przecież tylko bajka.
Kogutek większy jest od jajka.
Choinka większa od kogutka –
A patrzcie, jaka jest malutka!

Choinka z bajki
i kogutki,
piórka,
wiatraki,
krasnoludki…

A młynarz?
W młynie mąkę miele.
Na słodkie ciasto, na niedzielę.

Autorem pocztówek – z lat sześćdziesiątych – jest Jerzy Srokowski.

„Latająca klasa”

Autorem książeczki jest Erich Kastner /1899 – 1974 /.
Przełożył Tadeusz Zabłudowski.
Ilustrował Jerzy Srokowski / 1910 – 1975 /.

Latająca klasa_okładka… Wtem do pogrążonej w mroku sali wkroczyły białe upiory i wiedźmy. Niektóre trzymały zapalone świece. Inne wybijały piekielnego marsza żelaznymi pokrywkami garnków. Jeszcze inne ryczały jak głodne bawoły. Pochód zamykał olbrzymi, biały potwór. Zrywał on z chłopców kołdry i z wielkiej torby sypał na łóżka jakiś tajemniczy proszek.

Kilku wstępniaków rozpłakało się ze strachu.
– Przestań wyć! – powiedział Uli do swego sąsiada.
– Przecież to tylko ósma klasa…

Latająca klasa_blog

Książeczkę wydały  ISKRY  w 1967 r. Nakład – 50 tysięcy;  wydanie – II.

„Dwunastu Panów”

Autorką 12 wierszyków jest Wanda Chotomska. Ilustrował Jerzy Srokowski.

Dwunastu Panów_okładkaPAN MARZEC jest kucharzem,
ma własną restaurację,
wydaje w niej śniadania,
obiady i kolacje.

Niestety, w jego kuchni
jest taki groch z kapustą,
że nie wiem, czyby inny
normalny kucharz zniósł to.

W torebce nie ma kaszy,
lecz są w niej śnieżne krupy.
Pan Marzec chwyta torbę
i krupy – buch do zupy.

Posolić chciałby obiad,
lecz soli ani śladu,
więc chwyta bez namysłu
garść gradu do obiadu.

Gdy goście krzywią nosy,
pan Marzec rzewnie płacze
i robi dla odmiany
cieniutki kapuśniaczek.

Dwunastu Panów_blog

I, choć go nikt nie prosi,
na deser dla ochłody
podaje wszystkim naraz
a u t e n t y c z n e  lody…

Książeczkę wydała  NK  w 1960 r.  Nakład – 30 tysięcy;  wydanie – I.

„Pan Nobo”

Autorami książeczki są: Julia Hartwig i Artur Międzyrzecki.
Ilustrował Jerzy Srokowski.

Pan Nobo_okładkaGdybym strzelił z tej armatki,
Zrobiłbym z was marmoladki,
Ale że przybyłem w gości,
Nie zrobię wam tej przykrości.

Gdybym strzelił z karabinu,
bobu dałbym ci, mój synu,
Ale że przybyłam w gości
Nie zrobię ci tej przykrości.

Gdybym beczkę tę zapalił,
To byście stąd umykali,
Ale że nie mamy wojny,
Dobry jestem i spokojny.

Pan Nobo_blog

Na sześć moich rewolwerów,
milion czołgów i rowerów,
Na łopatkę i lornetkę,
Honor oraz portmonetkę,
Na królewskie me talenty,
Na wojenne me okręty:
Kto nie przyzna mi nagrody,
Ten narobi sobie szkody!…

Książeczkę wydał  NK  w 1964 r.  Nakład – 20 tysięcy;  wydanie – I.

„Puszkarz Orbano”

Autorką opowiadania jest Zofia Kossak / 1889 – 1968 /.
Ilustrował Jerzy Srokowski / 1910 – 1975 /.

OD  AUTORKI

…pragnę Czytelników zapewnić, że wszystko, co w niniejszym opowiadaniu dotyczy ówczesnego układu sił politycznych lub wojskowych, stosunków społecznych
i narodowościowych,  oblężenia Konstantynopola przez sułtana Muhammeda II, użycia potężnej artylerii dla przygotowania szturmu, przeciągnięcia floty tureckiej dwunastokilometrowym lądowym szlakiem przez wzgórza leżące między Morzem Marmara a Złotym Rogiem, jako też ostatecznego zdobycia grodu – jest ściśle historyczne.
Autentyczną również jest postać tytułowego bohatera książki…

Książeczkę wydała  NK  w 1958 r.  Nakład – 30 tysięcy;  wydanie – II.

„Bajże baju po zwyczaju”

13 wierszyków Lucyny Krzemienieckiej / 1907 – 1955 /
zilustrował Jerzy Srokowski /1910 – 1975 /.

„WRONKA”

Czarna wronka raz krakała: – Kra, kra…
Chciałabym mieć piórka białe, kra, kra…
Radzą wrony przyjaciółce: – Kra, kra…
Leć i wykąp się w rzeczułce, kra, kra..

Świeci rzeczka w blasku rannym, plusk, plusk.
Weszła wronka jak do wanny, chlust, chlust.
Na brzeg wyszła, zakrakała: – Kra, kra…
Spojrzę w lustro, czym już biała, kra, kra..

I ciekawie wronka zerka, kra, kra…
Do rzeczki jak do lusterka, kra, kra…
Ale chociaż po kąpieli, kra, kra…
Żadne piórko się nie bieli, kra, kra…

Książeczkę wydał  CZYTELNIK  w 1960 r. Nakład – 30 tysięcy;  wydanie – II.

„Przygody tylko przygody”

Chłopięce przygody opisał Michał Wyszomirski.
Ilustrował Jerzy Srokowski / 1910 – 1975 /.

Po ulicy biegał chłopiec. Miał siedem lat i grał w strony. Ta gra polegała na tym, że patrzy się tylko
w jedną stronę. W prawo, w lewo, pod nogi lub ma
się głowę wykręconą do tyłu.
Niezupełnie, rzecz jasna, ale w miarę możliwości.
I on tak właśnie grał. Patrzył cały czas w lewo.

A na lewo był płot i budka z papierosami, potem znowu płot i mur domu. To był jego dom. Blok 3C.
Nagle, nieoczekiwanie – pisk opon i suchy, ostry trzask – sypnęły iskry i iskierki tłuczonego szkła.

To był wypadek samochodowy! Dwa, a może nawet i trzy samochody!!
Kilku biegnących potrąciło go; nie odwrócił się jednak, aby zobaczyć:
to się działo po jego prawej stronie…

Książeczkę wydał  RUCH  w 1971 r. Nakład 45 tysięcy; wydanie – I.

„Na straganie”

Wierszyk Jana Brzechwy pochodzi z książeczki „Sto bajek”.
Ilustrował Jerzy Srokowski.

Na straganie w dzień targowy
Takie słyszy się rozmowy:
„Może pan się o mnie oprze,
Pan tak więdnie, panie koprze.”
„Cóż się dziwić mój szczypiorku,
Leżę tutaj już od wtorku!”
Rzecze na to kalarepka:
„Spójrz na rzepę – ta jest krzepka!”
Groch po brzuszku rzepę klepie:
„Jak tam, rzepo? Coraz lepiej?”
„Dzięki, dzięki, panie grochu,
Jakoś żyje się po trochu.
Lecz pietruszka – z tą jest gorzej –
Blada, chuda, spać nie może.”

„A to feler” –
Westchnął seler.

Burak stroni od cebuli,
a cebula doń się czuli:
„Mój buraku, mój czerwony,
Czyżbyś nie chciał takiej żony?”
Burak tylko nos zatyka,
„Niech no pani prędzej zmyka.
Ja chcę zonę mieć buraczą,
Bo przy pani wszyscy płaczą”.

„A to feler ” –
Westchnął seler.

Naraz słychać głos fasoli:
„Gdzie się pani tu gramoli?!”
„Nie bądź dla mnie taka wielka” –
Odpowiada jej brukselka.
„Widzieliście, jaka krewka!” –
Zaperzyła się marchewka.
„Niech rozsądzi nas kapusta!”
Co, kapusta?! Głowa pusta?!”
A kapusta rzecze smutnie:
„Moi drodzy, po co kłótnie,
Po co wasze swary głupie,
Wnet i tak zginiemy w zupie!”

„A to feler!” –
Westchnął seler.

2 matrymonialne :) wierszyki…

Jana Brzechwy zilustrował Jerzy Srokowski.

                      ŻUK
Do biedronki przyszedł żuk,
W okieneczko puk-puk-puk.
Panieneczka widzi żuka:
„Czego pan tu u mnie szuka?”
Skoczył żuk jak polny konik,

Z galanterią zdjął melonik
I powiada: „Wstań, biedronko,
Wyjdź, biedronko, przyjdź na słonko.
Wezmę ciebie aż na łączkę
I poproszę o twą rączkę.”

Oburzyła się biedronka:
„Niech pan tutaj się nie błąka,
Niech pan zmiata i nie lata,
I zostawi lepiej mnie,
Bo ja jestem piegowata,
A pan – nie!”

Powiedziała, co wiedziała,
I czym prędzej odleciała,
Poleciała, a wieczorem
Ślub już brała – z muchomorem,
Bo od środka aż po brzegi
Miał wspaniałe wielkie piegi.

Stąd nauka jest dla żuka:
Żuk na żonę żuka szuka.

            

          HIPOPOTAM
Zachwycony jej powabem
Hipopotam błagał żabę:
„Zostań żoną moją, co tam,
Jestem wprawdzie hipopotam,
Kilogramów ważę z tysiąc,
Ale za to mógłbym przysiąc,
Że wzór męża znajdziesz we mnie
I że ze mną żyć przyjemnie.
Czuję w sobie wielki zapał,
Będę ci motylki łapał
I na grzbiecie, jak w karecie,
Będę woził cię po świecie,
A gdy jazda już cię znuży,
Wrócisz znowu do kałuży.
Krótko mówiąc – twoją wolę
Zawsze chętnie zadowolę,
Każdy rozkaz spełnię ściśle.
Co ty na to?”

„Właśnie myślę,
Dobre chęci twoje cenię,
A więc – owszem. Mam życzenie…”

„Jakie, powiedz? Powiedz szybko,
Moja żabko, moja rybko,
I nie krępuj się zupełnie,
Twe życzenie każde spełnię,
Nawet całkiem niedościgłe…”

„Dobrze, proszę: nawlecz igłę!”

„Sto Bajek”…

… mojego :) Jana Brzechwy / 1898 – 1966 /,
ilustrował Jerzy Srokowski / 1910 – 1975 /.

                Ślimak
„Mój ślimaku, pokaż rożki,
Dam ci sera na pierożki.”
Ale ślimak się opiera:
„Nie chcę sera, nie jem sera!”

„Pokaż rożki, mój ślimaku,
Dam ci za to garstkę maku.”
Ślimak chowa się w skorupie:
„Głupie żarty, bardzo głupie.”

„Pokaż różki, mój kochany,
Dam ci za to łyk śmietany.”
Ślimak gniewa się i złości:
„Powiedziałem chyba dość ci?!”

Ale żona, jak to żona,
Nic jej nigdy nie przekona,
Dalej męczy: „Pokaż rożki,
Dam ci za to krawat w groszki.”

Ślimak całkiem już znudzony
Rzecze: „Dość mam takiej żony,
Życie z tobą się ślimaczy,
Muszę zacząć żyć inaczej!”
I nie mówiąc nic nikomu,
Po kryjomu wyszedł z domu.


Lecz wyjść z domu dla ślimaka
To jest rzecz nie byle jaka.
Ślimak pełznie środkiem parku,
A dom wisi mu na karku,

A z okienka patrzy żona
I wciąż woła niestrudzona:
„Pokaż rożki, pokaż rożki,
Dam ci wełny na pończoszki!”

Ślimak jęknął i oniemiał,
Tupnął nogą, której nie miał.
Po czym schował się w skorupie
I do dziś ze złości tupie.

Książeczkę wydał CZYTELNIK  w 1958 r. Nakład – 30 tysięcy; wydanie – I.

„Przygody rycerza Szaławiły”

… Migają piętra wieży,
Czupryna mi się jeży,
Bo lęk mam nieustanny,
Czy dotrę do Joanny…
Lecz oto już jej twarz!
„Stój, koniu! Dokąd gnasz?”
Na wprost jej okna wiszę,
Na linie się kołyszę,
Spoglądam, a Joanna
To całkiem stara panna,
Co ma z sześćdziesiąt lat,
„No – myślę – ładny kwiat!”
Zgarbiona, siwiuteńka,
Maleńka babuleńka!
Snadź podróż moja trwała
Czterdzieści lat bez mała.
I ja – w odbiciu szyb –
Już jestem stary grzyb…

Autorem przygód Szaławiły jest Jan Brzechwa /1898 – 1966/.
Ilustrował – Jerzy Srokowski /1910 – 1975/.


Książeczkę wydał Czytelnik w 1989 r. Nakład – 100 tysięcy, wydanie – IV.

„Dar rzeki Fly” – Marii Kruger

Z 27 egzotycznych baśni wybrałam zakończenie – chińskiej,
zatytułowanej „Ogród tysiąca piwonii”:

… Cho-Czi podniósł się teraz posłusznie z kolan,
a Bogini ujęła jego zniszczoną, pokrytą żyłami dłoń.

I w tejże chwili zgięta wiekiem i trudem postać Cho-Czi wyprostowała się, stała się kształtna i smukła jak pień młodej palmy. Znikły zmarszczki ze starczej twarzy, twarz Cho-Czi stawała się piękna i młodzieńcza, a siwe włosy przybrały barwę hebanu. Jednocześnie spłowiały i łatany kaftan stał się wspaniałą, haftowaną w złociste smoki szatą…

Tymczasem Bogini Piwonii wsiadła do złocistego pojazdu i skinęła na Cho-Czi, aby zajął miejsce obok niej, a gdy stał, onieśmielony i nieruchomy, uśmiechnęła się do niego z niewysłowioną słodyczą. Teraz i młodą, i piękną twarz Cho-Czi rozjaśnił promienny uśmiech szczęścia, a gdy zasiadł przy Bogini, kormorany zatrzepotały skrzydłami i wraz z pojazdem wzniosły się ponad ogród, ponad miasteczko, hen! pod obłoki…
I nigdy już nikt w miasteczku Czi-Siang nie ujrzał ogrodnika Cho-Czi. Pozostał tylko po nim jego piękny Ogród Tysiąca Piwonii, w którym co roku rozkwitały bladoróżowe i rubinowe kwiaty.


Książeczkę, należącą do lektur czwartoklasistów, ilustrował Jerzy Srokowski /1919 – 1975/.
Jest to III wydanie Naszej Księgarni, z roku 1973, w nakładzie – 100 tysięcy.

„Brzydkie kaczątko i inne baśnie”

Oprócz Brzydkiego kaczątka, książeczka zawiera jeszcze 7 innych baśni, a mianowicie:

– Dziewczynkę z zapałkami
– Krasnoludka
– Dziecię elfów,
czyli Calineczkę
– Z jednego gniazda,
czyli Pięć ziarenek grochu
– Słowika
– Królową Śniegu
– Choinkę

Książeczka wydana przez NK w 1962 r. Nakład 50 tys. – wydanie II.
A autorem ilustracji – niepowtarzalnych – jest Jerzy Srokowski.


Dla nas, dla jego czytelników, Chrystian Andersen żyje ciągle w swoim pięknym dziele, w swoich czarodziejskich, pełnych miłości i mądrości baśniach
napisała we wstępie Ewa Szelburg-Zarembina.

„Królowa Śniegu” – J.Ch.Andersen

Co ja kocham na tym świecie?
Złote słonko, cudne kwiecie!
Boże ptaszki śpiewające,
Jasne rosy w kwiatach drżące,
Błękit nieba i obłoki,
Cały piękny świat szeroki
I chatynkę pobielaną,
I mateczkę ukochaną!
Wszystko kocham serca biciem,
A przestanę chyba z życiem!

Zacytowałam ulubioną piosenkę Gerdy i Kaja, bohaterów najpopularniejszej – moim zdaniem – baśni J.Ch.Andersena.

Książeczka, ze wspaniałymi ilustracjami Jerzego Srokowskiego, została wydana przez NK   w 1984 roku. Nakład 50 tysięcy – wydanie III.

Wydaje mi się, że tak… trochę pamiętam film produkcji radzieckiej, który nakręcono w 1966 roku. Reżyserował – G. Kazanski
W rolach głównych wystąpili: Natalia Klimowa – Królowa Śniegu,
Elena Proklowa – Gerda i Nikołaj Bojarski – Kaj.

A wersji rysunkowej z 1957 roku, w reżyserii L.Atamanowa, zupełnie nie pamiętam.

W tym samym roku, na festiwalu w Wenecji, ten film zdobył I nagrodę w kategorii filmów dziecięcych.


„Król Maciuś I”…

Okladka_01_blog… Janusza Korczaka, to książeczka wydana po raz III przez NK w 1960r. w nakładzie 30 tys.egzemplarzy. Edycja oparta na I wydaniu z 1923r.

Stary Doktor bawi się myślami. Marzy mu się dzielny, mądry  chłopiec, który miał nieszczęście urodzić się królem. Stwarza sobie Maciusia Pierwszego-Reformatora, by ten wprowadził w swoim królestwie wszystko, czego pragnął Stary Doktor, czemu poświęcił całe życie: żeby nie było dzieci głodnych, chorych i opuszczonych, żeby dzieci miały prawa i rosły swobodnie– Igor Newerly

Autorem baśniowych ilustracji jest Jerzy Srokowski.

Krol_Macius_blog

A w 1957r.  książka o Królu Maciusiu … przemieniła się w kolorowy film :)
Autorem filmowego plakatu jest Aleksander Kobzdej.

plakat_blog

Reżyseria – Wanda Jakubowka
Scenariusz – W.Jakubowska i I.Newerly
Produkcja – Zespół Filmowy „START”
Atelier i Laboratorium – Wytwórnia Filmów Fabularnych w Łodzi.

W epizodach wystąpiła plejada znakomitych aktorów, a główne role przypadły dzieciom:
Elżbieta Buczek zagrała Klu – klu, Ludwik Halicz był Felkiem, a tytułowym królem – Juliusz Wyrzykowski, syn pary aktorskiej: Elżbiety Barszczewskiej (gwiazdy kina przedwojennego) i Mariana Wyrzykowskiego.

Juliusz Wyrzykowski (1946 – 2002) występował w Teatrze Polskim w Warszawie.

Krol_Macius_01_blog

Królowi Maciusiowi salutuje Cezary Julski.

Krol_Macius_02_blog

Powyżej: B.Rachwalska, L.Niemczyk, J.Stępowski, S.Kwaskowski, S.Żórawski, K.Wichniarz, J.Skoczylas, J.Koecher, I.Gogolewski, A.Mularczyk, A.Łoziński.
Mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam.

Informacje o filmie i fotosy pochodzą ze strony:  http://www.filmpolski.pl , którą wszystkim polecam :))))

Okladka_02_blogZ kronikarskiego obowiązku :), muszę napisać, że film ma szczęśliwe zakończenie, ponieważ scenarzyści nie zsyłają Maciusia na bezludną wyspę,  jak to czyni Janusz Korczak.

Król Maciuś na wyspie bezludnej”, to opowieść o dalszych, bardzo smutnych i tragicznych przeżyciach małego króla.

Książeczka, również, wzorowana na I wydaniu z 1923r. Jednak jest to już VI wydanie z 1977r.
Nakład – 30 tysięcy, wydawca – Nasza Księgarnia.

Autorem ilustracji jest Jerzy Srokowski.

Na wyspie_blog

Podwójne kliknięcie na fotomontaż … powoduje jego powiększenie :)

„Wesołe historie” …

… napisała Ewa Szelburg-Zarembina.

wesole_okladka_blog

A każdą bajeczkę zilustrował  nasz, kolejny, wielki grafik –  Jerzy Srokowski.

wesole_blog

Spis treści :
– Zabawa myszek –
– O tym, jak zajączek Szaraczek psa Burka wywiódł w pole –
– Jak żabki Jasia zabawiły –
– Goście w glinianym dzbanku –
– Jak sroczka gości przyjmowała –
– O kurce Złotopiórce i kogutku Szałaputku –
– Koza, która prawdy nie mówiła –

wesole_bajka_blog
Mnie utkwiła w pamięci:
Bajka o gęsim jaju, raku Nieboraku, kogucie Piejaku, kaczce Kwaczce, kocie Mruczku i psie Kruczku

… I – huzia! – na złodziei.
Rak – ciach! nożycami.
Kot – drap! pazurami.
Pies – cabas! zębami.
Kogut krzyczy : – Da-waj-go-tu!
A kaczka: Tak! Tak! Tak!
Zetrzemy ich w drobny mak!

Okazało się, że już od najmłodszych lat miałam … słabość do kryminałów :)

Książeczka, oczywiście, z  NK . Nakład : 60 tysięcy – wydanie VIII – 1967r.