„Serce dzwonu”

… na podstawie wątków chińskich napisała Maria Kruger.
Ilustrowali Lucja Sienkiewicz i Stasys Eidrigevicius.

Wielka sala w pałacu cesarza była złota. Tron cesarza, ozdobiony drogimi kamieniami, połyskiwał jak wielki bezcenny klejnot. Cesarz poruszył się, wyciągając dłoń o długich, złoconych paznokciach.

Serce dzwonu_okładkaPrzed tronem klęczał człowiek.
– Ho-en – powiedział cicho władca – poseł z barbarzyńskiego kraju przechwalał się wczoraj przed moim obliczem, iż w jego ojczyźnie, daleko stąd, hen, na zachodzie, odlewają dzwony, które brzmieniem swoim poruszają ludzkie serca.

A ja – władca zmarszczył cienkie linie swoich brwi – ja pragnę posiadać dzwon
o stokroć piękniejszym dźwięku niż tamte barbarzyńskie dzwony. Ja pragnę posiadać dzwon, w którym byłoby słychać bicie ludzkiego serca..
.

Serce dzwonu_blog
Książeczkę wydała  KAW  w 1981 r.  Nakład – 300 tysięcy;  wydanie – I.

„Apolejka i jej osiołek”

Bajeczkę Marii Kruger zilustrował Zdzisław Witwicki.

… I właśnie kiedy Apolejka otwierała swoją najładniejszą parasolkę w kropki, usłyszała śpiew:
Do drzwi wszystkich ciągle pukam, Apolekjo!
Przez świat idę, ciebie szukam, Apolekjo!
Świat przeszedłem dookoła, Apolejko!
Ciebie tylko ciągle wołam, Apolejko!

– Ach, to mnie ktoś szuka! – ucieszyła się Apolejka. – Być może to królewicz!
I szybko podbiegła do okna. Ależ tak! Z oddali nadchodził królewicz! Można go było poznać po błyszczącej w blasku słońca koronie. Coraz wyraźniej słyszała jego piosenkę:
W szczęście trudno mi uwierzyć, Apolejko!
Że znalazłem cię w tej wieży, Apolejko!


– Ach! – Zawołała radośnie Apolejka i chwyciwszy swoją najładniejszą parasolkę w kropki, szybko zaczęła zbiegać na dół po stu siedemdziesięciu sześciu krętych schodach
. Ale na dole czekała ją smutna niespodzianka. Zamiast królewicza przy starej studni stał mały, bury osiołek. Na jego łebku lśniła złota korona…

Książeczkę wydała NK  w 1985 r. Nakład – 100 tysięcy; wydanie – IV.

„Było, nie było…”

Książeczkę Marii Kruger/1904 – 1999/ zilustrował Adam Kilian.

„Korona króla Scytów”
„Cielątko Margosi”
„Koniusza Góra”
„Tam, gdzie psy szczekają ogonem”
„Księżyc w Wilamowicach”
„Łopata małego piekarczyka”
„O szlachetnym Gryfie i pięknej Syrenie”
„Kamień pod Wolsztynem”
„Mądra baba”
„O wężowej wdzięczności”
„Jak powstały Karpaty”
„Jak Sobanek płanetnika gościł”
„Głowy wawelskie”

Poniżej, fragment legendy zatytułowanej „Toruńskie pierniki”
… Pokręcił król jeszcze głową nad oną przedziwną smakowitością piernika
i zaraz pisarza koronnego zawołał, aby przywilej królewski nadany dla miasta Torunia zapisał. Według zaś tego przywileju mieszkańcy miasta Torunia otrzymali po wszystkie czasy prawo wypiekania pierników miodowych…

Działo się zaś to wszystko w Roku Pańskim 1557 i aż po dzisiejszy dzień mistrzowie piekarscy w Toruniu z przywileju tego korzystają i według Bogumiłowego przepisu po dziś dzień pierniki miodowe w przepięknych
formach wypiekają…


Książeczkę wydała NK  w 1966 r. Nakład – 30 tysięcy, wydanie – I.

„Dar rzeki Fly” – Marii Kruger

Z 27 egzotycznych baśni wybrałam zakończenie – chińskiej,
zatytułowanej „Ogród tysiąca piwonii”:

… Cho-Czi podniósł się teraz posłusznie z kolan,
a Bogini ujęła jego zniszczoną, pokrytą żyłami dłoń.

I w tejże chwili zgięta wiekiem i trudem postać Cho-Czi wyprostowała się, stała się kształtna i smukła jak pień młodej palmy. Znikły zmarszczki ze starczej twarzy, twarz Cho-Czi stawała się piękna i młodzieńcza, a siwe włosy przybrały barwę hebanu. Jednocześnie spłowiały i łatany kaftan stał się wspaniałą, haftowaną w złociste smoki szatą…

Tymczasem Bogini Piwonii wsiadła do złocistego pojazdu i skinęła na Cho-Czi, aby zajął miejsce obok niej, a gdy stał, onieśmielony i nieruchomy, uśmiechnęła się do niego z niewysłowioną słodyczą. Teraz i młodą, i piękną twarz Cho-Czi rozjaśnił promienny uśmiech szczęścia, a gdy zasiadł przy Bogini, kormorany zatrzepotały skrzydłami i wraz z pojazdem wzniosły się ponad ogród, ponad miasteczko, hen! pod obłoki…
I nigdy już nikt w miasteczku Czi-Siang nie ujrzał ogrodnika Cho-Czi. Pozostał tylko po nim jego piękny Ogród Tysiąca Piwonii, w którym co roku rozkwitały bladoróżowe i rubinowe kwiaty.


Książeczkę, należącą do lektur czwartoklasistów, ilustrował Jerzy Srokowski /1919 – 1975/.
Jest to III wydanie Naszej Księgarni, z roku 1973, w nakładzie – 100 tysięcy.

„Królewna Śnieżka”…

… to jedna z najpopularniejszych baśni braci Grimm. Po raz pierwszy ukazała się w zbiorze
200 tytułów /Bajki dla dzieci/.

Natomiast do Polski, Królewna Śnieżka… zawitała w 1895 r, czyli 80 lat później.

A moja książeczka ma dopiero… 40 lat :) i pochodzi z pierwszego  – liczącego 60 tysięcy egzemplarzy – wydania Naszej Księgarni.

Baśń opracowała Maria Kruger. To poniższe pytanie zadaje – oczywiście :) – zła macocha.

Lustereczko moje,
pytam Cię codziennie:
czy jest ktoś na świecie
ładniejszy ode mnie?


Autorem przepięknych ilustracji jest oczywiście :) – Jan Marcin Szancer.

W 1934 r. – w Wytwórni Walta Disneya – 750 twórców rozpoczęło trzyletnią pracę nad pierwszym, długometrażowym filmem animowanym, składającym się 250 tysięcy rysunków.

W 1939 r. Shirley Temple wręczyła Waltowi Disneyowi statuetkę Oskara i jej siedem miniaturowych kopii.

Premiera Królewny Śnieżki i siedmiu krasnoludków odbyła się 21 grudnia 1937 r.


Scenariusz filmu odbiega trochę od baśniowego pierwowzoru, min. nie zgadza się liczba krasnoludków, których imiona warto teraz przypomnieć:
Mędrek, Gburek, Apsik, Płaczek, Śpioszek, Gapcio, Nieśmiałek.

Filmowe piosenki przetłumaczył, podobnie jak dialogi, Marian Hemar.

Piosnkę znam tylko jedną,
piosnkę z bajki i snów.
Serce mam tylko jedno,
które do ciebie biegło aż tu.
Serce razem z piosenką
złożę u twoich stóp.

W wersji dubbingowej z 1938 r.  Królewna Śnieżka i Królewicz… mówili i śpiewali głosami Marii Modzelewskiej i Aleksandra Żabczyńskiego, a piosenki krasnoludków śpiewał Chór Dana:

… hej ho, hej ho, do pracy by się szło…