„Przez pola, ogrody, sady”

19 wierszyków Kazimierza Śladewskiego /1932 – 2003/
zilustrowała Maria Sołtyk.

POŻEGNANIE

Przez pola ogrody sady_okładkaCoś ćwierknęło na sztachecie,
coś przemknęło ponad płotem,
coś, co było z nami w lecie;
drozd czy słowik przed odlotem?

Uchyl okno, wpatrz się w ogród,
słuchaj pożegnalnych tonów
i jak zawsze proś, by wrócił
na bzu krzaki koło domu.

Może wcześniej niż co roku
na gałązce siądzie wiosną
i opowie tobie właśnie,
z krajów różnych różne baśnie.

Przez pola ogrody sady_blog
Książeczkę wydała NK  w 1982 r.  Nakład – 30 tysięcy;  wydanie – I.

„Niedziela”

33 wiersze napisała Ewa Szelburg-Zarembina / 1899 – 1986 /.
Ilustrowała Maria Sołtyk.

STARA  PIOSENKA

Niedziela_okładkaJedzie Jasio koło studni,
tylko pod nim ziemia dudni.
Jedzie Jasio z rana w boku.
Pod okienkiem zwolnił kroku.

Wyszła Kasia, Kasiuleńka,
przybieżała do Jasieńka.

– Zsiądź, przyniosę wody,
dla twych ust ochłody.
Przemyję ci rany,
braciszku kochany.
I będę prosiła
bardzo Pana Boga,
żeby się skończyła
bitwa zła i sroga,
żeby każdy człowiek
pracował spokojny –
żeby nigdy w świecie
nie było już wojny!

Niedziela_blog
Książeczkę wydał  PAX  w 1980 r.  Nakład – 20 tysięcy,  wydanie – I.

„Blisko serca”

28 wierszyków napisał Tadeusz Chudy /1931 – 1997/.
Ilustrowała Maria Sołtyk.

w pewnym lesie

Blisko serca_okładkaw pewnym lesie
(który wszyscy dobrze znamy)
wśród krasnoludków mieszka
zawsze miła i grzeczna
– Królewna Śnieżka

a nieco z boku
(widać to dokładnie)
po tym samym lesie
do chatki na wzgórek
wędruje
– Czerwony Kapturek

ale my idziemy dalej
mijamy smaczny
kolorowy domek
( z pierników)
i zaczarowanego kruka
i kota
i
– Czterdziestu Rozbójników

i nic się nie boimy
bo oni nas nie zaczepiają
tylko się do nas uśmiechają

więc spokojnie
do domu wracamy
– dzień dobry
Ciociu Aniu

– dzień dobry
Misiu Nadmuchiwany.

Blisko serca_blog
Książeczkę wydała  NK  w 1981 r.  Nakład – 30 tysięcy;  wydanie – I.

„Pisanki” – Dorota Gellner

Patrzcie,
ile na stole pisanek!
Każda ma oczy
malowane,
naklejane.

Wielkanoc 03Każda ma uśmiech
kolorowy
i leży na stole grzecznie,
żeby się nie potłuc
przypadkiem
w dzień świąteczny.

Ale pamiętajcie!
Pisanki
nie są do jedzenia
Z pisanek się wyklują
świąteczne życzenia!

Wielkanoc  2013 03_blog

Pocztówki – z lat siedemdziesiątych – Marii Sołtyk

„Drzewo, które było księciem”

Drzewo_blog

Autorem 11 bajeczek jest Paolo Statuti. Ilustrowała Maria Soltyk.

Drzewo które było księciem_okładka… W chacie czarownicy, na stole było mnóstwo różnych naczyń, probówek, flaszek, w których coś dymiło
i bulgotało. Zła wiedźma zabrała się do przyrządzania napoju. Do naczynia wlała trochę wody z diabelskiej studni, wrzuciła ząb żmii, pazur kruka i skórę ropuchy…

Kiedy mieszanina była gotowa, podniosła ostrożnie naczynie i ściskając je mocno, wymamrotała:
                                  Parabunda karamaj,
                                  Karabinda parokaj,
                                  Drzewem cudnym się stań…
Po czym napoiła śpiącego księcia.
Nazajutrz w ogrodzie czarownicy pojawiło się nowe drzewo…

Książeczkę wydała  NK  w 1989 r.  Nakład – 30 tysięcy; wydanie – I.

Dzisiaj – złośliwy chochlik… umieścił ilustracje u góry
i ja – niestety – nie potrafię  tego zmienić.

„Biały bażant”

Autorem 22 wierszyków jest Stanisław Grochowiak / 1934 – 1976 /.
Ilustrowała Maria Sołtyk.

„STRASZNO”

Straszno. Dziwnie. Dziwno straszno.
Spojrzysz w okno, jeszcze straszniej.
Nie wiem, co mnie dzisiaj naszło,
Ale ja to lubię właśnie.

Żeby jeszcze mną potrząsło,
Żeby zębem zadzwoniło.
Bać się bania, jakże bosko!
Bez powodu, jakże miło!

Przecież ściany są na straży,
Błyśnie światło, strach przepłoszy,
Ale kto chce być odważnym,
W strachu pływa jak w rozkoszy.

Wtedy cienie tajemnicze
Nagle łaszą się jak psiaki.
Strach doprawdy nie jest niczym
Po czymś takim.

Książeczka pochodzi z  KAW.  Nakład – 60 tysięcy;  wydanie I z 1978 r.

Za tą głębią,

za tym brodem…” to zbiór 15 wierszyków Marii Konopnickiej,
które zilustrowała Maria Sołtyk.

Za ta głębią, za tym brodem,
Tam stanęła rzeka lodem;
Ani szumi, ani płynie,
Tylko duma w swej głębinie:

Gdzie jej wiosna, gdzie jej zorza?
Gdzie jej droga het, do morza?

Oj, ty rzeko, oj, ty sina,
Lody tobie nie nowina;
Co rok zima więzi ciebie,
Co rok wichry mkną po niebie.

Aż znów przyjdzie wiosna hoża
i popłyniesz het, do morza!


Nie na zawsze słonko gaśnie,
Nie na zawsze ziemia zaśnie,
Nie na zawsze więdnie kwiecie,
Nie na zawsze mróz na świecie.

Przyjdzie wiosna, przyjdzie hoża,
Pójdą rzeki het, do morza!

Książeczka pochodzi z  Wydawnictwa Lubelskiego. Nakład – 300 tysięcy;
wydanie I  z 1987 r.

„Kołysanka”

Autorką 11 wierszyków jest Alicja Patey-Grabowska.
Ilustrowała Maria Sołtyk.

Mamie na imieniny

Mamie na imieniny
namaluję słońce.
Słońce będzie czerwone,
bo gorące.

A pod słońcem namaluję domek
i narysuję jeszcze dużo kwiatów,
i sam się podpiszę – Tomek.


Książeczkę wydała KAW  w 1981 r. Nakład – 60 tysięcy; wydanie – I.

„Maj” – Stanisława Grochowiaka

Czasem dobrze usiąść w oknie.
Złożyć głowę swą na piąstkach –
i popłynąć liścia łódką
po liliowych bzu gałązkach.

Czasem dobrze usiąść w oknie
lecz inaczej – nie jak co dzień –
i zobaczyć, jak to moknie
w ciepłym deszczu Maj-Przechodzień.

Ilustracja Marii Sołtyk.

„To było gdzieś”

To było gdzieś latem.
A jeśli latem – to zatem
biegły trzy poziomki.

Poziomki krasnoludka są ziomki,
i proszą go na imieniny
do cioci Maliny.

Ale krasnoludek
– mały odludek –
poszedł czytać gazetę
na jaśkach niezabudek.

21 wierszyków Stanisława Grochowiaka / 1934 – 1976 /
zilustrowała Maria Sołtyk.


Książeczka wydana przez KAW w 1977 r. Nakład – 60 tysięcy; wydanie – II.