„Tańcowała igła z nitką”

Zbiór wierszyków (21) Jana Brzechwy /1898 – 1966/
zilustrowała Franciszka Themerson /1907 – 1988/.

tancowala_okladkaTańcowała igła z nitką,
igła – pięknie, nitka – brzydko.

Igła cała jak z igiełki,
nitce plączą się supełki.

Igła naprzód – nitka za nią:
„Ach, jak cudnie tańczyć z panią!”

Igła biegnie drobnym ściegiem,
a za igłą – nitka biegiem.

Igła górą, nitka bokiem,
igła zerka jednym okiem,

sunie zwinna, zręczna, śmigła.
Nitka szepce: „Co za igła!”

Tak ze sobą tańcowały,
aż uszyły fartuch cały.

tancowala_blog

Książeczkę wydał  CZYTELNIK  w 1986 r. Nakład – 500 tysięcy;  wydanie – XIII.

Kolejne cztery bajeczki

… wierszem spisane przez Jana Brzechwę /1898 – 1966/
zilustrował Jan Marcin Szancer /1902 – 1973/.
Poniżej fragment „Dwóch kogutów”.

w_okladka…Szły koguty  ulicami
pobrzękując ostrogami,
Bardzo godnie, bardzo zgodnie,
W pas kłaniali się przechodnie,
Nawet burmistrz i starosta,
Nawet wszelka inna władza
Ze Złoczewa i z Sieradza.

A już jeśli o tym mowa,
Straż ogniowa z Lututowa,
Chociaż była pełna buty,
Drżała widząc dwa koguty,
Dwa koguty-kałakuty…

w_blog
Książeczkę wydał  CZYTELNIK  w 1988 r.  Nakład – 100 tysięcy;  wydanie – I.

Przygody pana Soczewki

… w 3 książeczkach Jana Brzechwy /1898 – 1966/
zilustrował Jan Marcin Szancer /1902 – 1973/.

Każdy, jak wiemy, nad czymś się trudzi
I jakiś zawód ma każdy z ludzi. 
Znamy ich tyle, że bierze strach aż: 
Jest więc lakiernik, górnik i blacharz, 
Lekarz, listonosz i maszynista, 
Zdun, no i strażak, rzecz oczywista, 
Lotnik, agronom, stolarz, mierniczy, 
Jest i buchalter, co ciągle liczy, 
Jest i ogrodnik, co sadzi drzewka, 
Krawiec i fryzjer. A pan Soczewka, 
Chociaż zawodem żadnym nie gardzi, 
Jednak swój własny kocha najbardziej. 
Pan Soczewka_blog
Jest on filmowym operatorem.
Spójrzcie na niego! Rano, wieczorem, 
O każdej porze z wielkim przejęciem 
Robi bez przerwy zdjęcie za zdjęciem, 
Kręci, filmuje, wszystko co da się; 
Te jego filmy po pewnym czasie 
Każdy z nas może obejrzeć w kinie. 
Ach, pan Soczewka z tych filmów słynie. 
To nie zabawki, to nie przelewki, 
Nikt nie prześcignie pana Soczewki…

„Pan Soczewka w puszczy” i „Pan Soczewka na dnie oceanu”
pochodzą z Wydawnictwa ALFA w łącznym nakładzie 300 tysięcy.
Są to IV wydania z 1986 r.
„Pan Soczewka na księżycu” pochodzi z  NK.
Nakład – 60 tysiuęcy;  wydanie II z 1962 r.

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

„Pchła Szachrajka”

Bajeczkę Jana Brzechwy ilustrował Maciej Buszewicz.

Chcecie bajki? Oto bajka:
Była sobie Pchła Szachrajka.

Niesłychana rzecz po prostu,
By ktoś tak marnego wzrostu
I nędznego pchlego rodu
Mógł wyczyniać bez powodu
Takie psoty i gałgaństwa,
Jak pchła owa, proszę państwa.

Pchła Szachrajka_okładkaMiała domek na przedmieściu
Po ojczymie czy po teściu,
Dom złożony z trzech pięterek,
I pokojów cały szereg.

Więc salonik, więc sypialnię
I jadalnię naturalnie,
Gabinecik i korytarz,
O cokolwiek się zapytasz –
Wszystko miała, aż jej gości
Zalewała żółć z zazdrości.

Miała bryczkę, dwa kucyki,
Dojną krowę z Ameryki,
Psa-kudłacza, owcę, kurę
Oraz koty szaro-bure.

Dwa uczone karaluchy
W kuchni pasły sobie brzuchy,
Konik polny Pchle Szachrajce
Co dzień grał na bałałajce,
Jednym słowem – miała życie
Ułożone znakomicie.

Pchła Szachrajka_blog

Pchła Szachrajka rzekła: :Lubię
Czasem w pchełki zagrać w Klubie”.
Więc ubrana jak z igiełki
Pojechała zagrać w pchełki…

Nakład – 100 tysięcy;  wydanie I z 1988 r. Książeczka pochodzi z
WYDAWNICTWA POLSKIEGO TOWARZYSTWA WYDAWCÓW KSIĄŻEK.

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Cztery bajeczki

… wierszem spisane przez Jana Brzechwę /1898 – 1966/
zilustrował Jan Marcin Szancer /1902 – 1973/.
Poniżej fragment „Latającego pogrzebacza”.

… Prot miał siedem lat mniej więcej,
Siedem lat i pięć miesięcy,
A już chodził po sprawunki,
Umiał pisać, znał rachunki,
Lecz zrządzeniem dziwnym losu
Nie miał słuchu ani głosu,
I był jednym w Błękitniewie,
Który nie znał się na śpiewie.

Utwory_JB_okładkaOjciec tym ogromnie gryzł się,
Ale z palca nikt nie wyssie
Tego, co natura daje.
Prot miał inne obyczaje:
W swym pokoju na stoliku
Różnych kluczy miał bez liku,
Mnóstwo gwoździ zardzewiałych,
Śrubek dużych, średnich, małych,
Trochę blachy- mówiąc krótko,
Prota fach ślusarza nęcił.

Przy stoliku dłubał, kręcił,
Psuł, naprawiał, psuł na nowo,
A pan Prusz wciąż kiwał głową:
„To dopiero jest zgryzota!
Co wyrośnie z tego Prota?
Czego można się spodziewać
Po kimś, kto nie umie śpiewać?”…

Utwory_JB_blog

Książeczkę wydał  CZYTELNIK  w 1988 r.  Nakład – 100 tysięcy;  wydanie – I.

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

„Szelmostwa lisa Witalisa”

Autorem książeczki jest Jan Brzechwa /1898 – 1966/.
Ilustrowała Izabela Kowalska-Wieczorek.

Szelmostwa lisa Witalisa_okładkaZnano w świecie różne lisy:
Był więc lis Ancymon Łysy;

Pospolity lisek rudy,
Pełen sprytu i obłudy;

Lis niebieski – wielki sknera;
Zezowaty lis-przechera;

Czarny lisek ogoniasty;
Lis Patrycy Jedenasty;

Srebrny lis niezwykle szczwany;
Lis Mikita spod Oszmiany;

Lis Telesfor farbowany,
Niebezpieczny i zawzięty;

Lis Wincenty, lis Walenty;

Lecz nie było w świecie lisa
Ponad lisa Witalisa…

Szelmostwa lisa Witalisa_blog
Książeczka pochodzi z Wydawnictwa GLOB.
Nakład – 200 tysięcy; wydanie II z  1989 r.

„Androny”

32 wierszyki Jana Brzechwy zilustrował Bohdan Butenko.

„Pan Marcin plecie androny!”
„Z czego plecie?”

Androny_okładka„Ano – z łyka.

Taki andron upleciony
Jest podobny do koszyka
Po cichutku się wymyka,
Niespodzianie psa nastraszy,
Wrzuci stary gwóźdź do kaszy,
Wszystkie jabłka zerwie z drzewa,
Z garnków wodę powylewa,
W oknach szyby powybija,
Wysmaruje miodem stryja,
Ciotkę weźmie na barana,
Sad posypie śniegiem w lecie…
Nie wierzycie?”

Proszę pana,
Takie pan androny plecie!”

Androny_blog
Książeczka pochodzi z  KAW.  Nakład – 400 tysięcy;  wydanie II  z  1983 r.

„Opowiedział dzięcioł sowie” – Jan Brzechwa

Opowiedział dzięcioł sowie_okladka… Było tak: w sędziwym lesie,
który widać na bezkresie,
mieszkał bury wilk Barnaba,
zamożniejszy od nababa.

Miał on skarbów pełne wory
i wciąż znosił do komory
smakołyki i frykasy,
z których słyną polskie lasy.

Miał Barnaba spryt handlowy,
więc założył śród Dąbrowy
sklep dla zwierząt…

Ilustrowała Anna Gosławska-Lipińska /1915 – 1975/.

Opowiedział dzięcioł sowie_blog
Książeczkę wydała  NK  w 1968 r.  Nakład – 60 tysięcy;  wydanie – X.

Wydanie wcześniejsze jest  TUTAJ.

„Bajki samograjki” – Jan Brzechwa

Bajki samograjki_okładka
Cztery bajeczki ilustrowała Danuta Imielska-Gebethner.

Czerwony kapturekSnuj się, snuj, bajeczko!
A było tak: niedaleczko,
Właśnie tutaj, nad rzeczką,
mieszkała wdowa z córeczką.

Córeczka, chociaż mała,
Swej matce pomagała:
Zamiatała podłogę,
Pełła grządki ubogie,
Chrust zbierała też czasem,
Bo mieszkały pod lasem,
Niosła proso dla kurek…
A zwała się, po prostu,
Czerwony Kapturek…

Kot w butach… Nie jestem zwykłym kotem,
Wnet się przekonasz o tym.

Są koty kartuzjańskie,
Kubańskie i birmańskie,
Syjamskie i tobolskie,
Są chińskie i są polskie,
A ja – rzadka rasa,
Rasa, co dotąd hasa
Na Wyspach Bergamutach
I zawsze chadza w butach.

Gdy w buty się wystroję,
Nie zaznasz niedostatku…

Czytaj resztę wpisu »

„Sójka”

Autorem wierszyka jest Jan Brzechwa /1898 – 1966 /.
Ilustrował Marek Goebel.

Wybiera się sójka za morze,
Ale wybrać się nie może.

– Trudno jest się rozstać z krajem,
A ja właśnie się rozstaję.

Sójka_okładkaPoleciała więc na kresy
Pozałatwiać interesy.
Odwiedziła najpierw Szczecin,
Bo tam miała dwoje dzieci,
W Kielcach była dwa tygodnie,
Żeby wyspać się wygodnie,
Jedną noc spędziła w Gdyni
U znajomej gospodyni,
Wpadła także do Pułtuska,
Żeby w Narwi się popluskać,
A z Pułtuska do Torunia,
Gdzie mieszkała jej ciotunia.
Po ciotuni jeszcze sójka
Odwiedziła w Gnieźnie wujka,
Potem matkę, ojca, syna
I kuzyna z Krotoszyna.
Pożegnała się z rodziną,
A tymczasem rok upłynął…

Sójka_blog

… Pomyślała sobie wreszcie:
„Kto chce zwiedzać obce kraje,
Niechaj zwiedza. Ja zostaję”.

Książeczkę wydała  NK  w 1989 r.  Nakład – 225 tysięcy;  wydanie – IV.

Poczytaj_mi_mamo

„Leń” – Jan Brzechwa

LEŃ

Pan Kleks – Piotr Fronczewski

Na tapczanie siedzi leń,
Nic nie robi cały dzień.

„O, wypraszam to sobie!
Jak to? Ja nic nie robię?
A kto siedzi na tapczanie?
A kto zjadł pierwsze śniadanie?
A kto dzisiaj pluł i łapał?
A kto się w głowę podrapał?
A kto dziś zgubił kalosze?
O – o! Proszę!”

Na tapczanie siedzi leń,
Nic nie robi cały dzień.

„Przepraszam! A tranu nie piłem?

A uszu dzisiaj nie myłem?
A nie urwałem guzika?
A nie pokazałem języka?
A nie chodziłem się strzyc?
To wszystko nazywa się nic?”

Na tapczanie siedzi leń,

Nic nie robi cały dzień.

Nie poszedł do szkoły, bo mu się nie chciało,
Nie odrobił lekcji, bo czasu miał za mało.
Nie zasznurował trzewików, bo nie miał ochoty,
Nie powiedział „dzień dobry”, bo z tym za dużo roboty,
Nie napoił Azorka, bo za daleko jest woda,

Pan Kleks02_blog

Ilustracje J.M.Szancera – z „Pana Kleksa” J.Brzechwy

Nie nakarmił kanarka, bo czasu mu było szkoda.
Miał zjeść kolację – tylko ustami mlasnął,
Miał położyć się spać – nie zdążył – zasnął.
Śniło mu się, że nad czymś ogromnie się trudził.
Tak zmęczył się tym snem, że się obudził.

 

„Akademia pana Kleksa”

Film –  na motywach baśni Jana Brzechwy –
zrealizował – w 1983 r. – Krzysztof Gradowski.

_Film_okładkaKsiężyc raz odwiedził staw,
Bo miał dużo ważnych spraw.

Zobaczyły go szczupaki:
„Kto to taki? Kto to taki?”
Księżyc na to odrzekł szybko:
„Jestem sobie złotą rybką!”

Słysząc taką pogawędkę ,
Rybak złowił go na wędkę,
Dusił całą noc w śmietanie
I zjadł rano na śniadanie.

Film_blog_

Ilustracjami książeczki są fotosy z filmu, a na nich min.:
I.Karel, P.Fronczewski, W. Michnikowski, L. Niemczyk, B. Pawlik.

Książeczkę wydał  CZYTELNIK  w 1987 r. Nakład – 100 tysięcy;  wydanie – VI.

„Pan Kleks”…

Jana Brzechwy / 1898 – 1966 /, to trzy tomy w jednym:
Akademia Pana Kleksa /1946 r./
Podróże Pana Kleksa /1961 r./
Tryumf Pana Kleksa / 1965 r./

Książeczkę ilustrował Jan Marcin Szancer / 1902 – 1973 /.

Pan Kleks_okładkaUlubiona piosenka profesora:

– Na gałęzi siedzi ptak,
Chcę go złapać, ale jak?
– Po gałęzi wleź na szczyt.
Nie złapałeś? A to wstyd!

– Brzegiem rzeczki pełznie rak,
Chcę go złapać, ale jak?
– Nic się nie bój, łap za kleszcz,
Gdy ugryzie cię, to wrzeszcz.

– Pośród kłosów rośnie mak,
Chcę go zerwać, ale jak?
– Zerwij ręką! Brak ci sił?
To nie mak, to motyl był.

Pan Kleks_blog

Książeczkę wydał  CZYTELNIK  w 1977 r.  Nakład – 60 tysięcy;  wydanie – III.

„Oto bajka”

Autorem 9 bajek jest Jan Brzechwa / 1898 – 1966 /.
Ilustrował Jan Marcin Szancer / 1902 – 1973 /.

– Dwa koguty –
– Depesza –
– Przygoda Króla Jegomości –
– Latający pogrzebacz –
– Pchła Szachrajka –
– Psipazur –
– Baśń o Rudobrodym Koźle –
– Kanato –
– Poszła w las nauka –

Poniżej, początek ostatniej bajeczki:

Czemuż wiatr bez przerwy wieje?
Czemu kogut głośno pieje?
Czemu krowa mięsa nie je?
Czemu ryba nic nie gada?
Czemu mgła jest taka blada?
Czemu wielki dziób ma wrona?
Czemu sól jest zawsze słona?
Czemu człowiek ma dwie ręce?…

Dość już! Dość! Nie pytaj więcej!
Mogę to przypłacić zdrowiem.
Lepiej siądź i słuchaj, bowiem
Nową bajkę ci opowiem…

Książeczkę wydał CZYTELNIK  w 1986 r.  Nakład – 100 tysięcy;  wydanie – II.

„Od baśni do baśni”

Autorem 10 baśni jest Jan Brzechwa / 1898 – 1966 /.
Ilustrował Jan Marcin Szancer / 1902 – 1073 /.

– Baśń o korsarzu Palemonie –
– Przygody rycerza Szaławiły –
– Magik –
– Baśń o stalowym jeżu –
– Wyprawa na „Ariadnie” –
– Szelmostwa lisa Witalisa –
– Pan Szczuka –
– Za króla Jelonka –
– Pan Drops i jego trupa –
– Trzy wesołe krasnoludki –

Poniżej, fragment z ostatniej baśni:

W tej bajeczce, moje dzieci,
Krasnoludków trzech znajdziecie:
Jeden chodzić zwykł w czerwieni,
Więc się też Poziomką mieni,
Drugi zowie się Modraczek,
Bo niebieski nosi fraczek.
No, a trzeci, wiecie dzieci?
Ma Żóltaszka imię trzeci.
Z Chin pochodzi, skąd przed laty
Przybył w puszce od herbaty,
I jak chińskie krasnoludki
Nosi z tyłu warkocz krótki…

Książeczkę wydał   CZYTELNIK  w 1982 r.  Nakład – 100 tysięcy;  wydanie IV.

„Dzień Zaduszny”

Kiedy miedzianą rdzą
pożółkłych jesiennych liści więdną obłoki,
zgadujemy, czego od nas obłoki chcą,
smutniejące w dali swojej wysokiej.

Na siwych puklach układa się babie lato,
na grobach lampy migocą umarłym duszom,
już niedługo, niedługo czekać nam na to,
już i nasze dusze ku tym lampom wkrótce wyruszą.

Jeżeli życie jest nicią – można przeciąć tę nić,
i odpłynąć na obłoku niby na srebrnej tratwie…
Ach, jak łatwo, ach, jak łatwo byłoby żyć,
gdyby nie żyć było jeszcze łatwiej!

„Grzyby”

Wierszyk Jana Brzechwy zilustrowała Julitta Karwowska.
Okładka – Janusz Stanny.

Król Borowik Prawdziwy szedł lasem,
postukując swym jednym obcasem,
a ze złości brunatny był cały,
bo go muchy okrutnie kąsały.

Tedy siadł uroczyście pod dębem
i rozkazał na alarm bić w bęben:

– Hej grzyby, grzyby,
przybywajcie do mojej siedziby,
przybywajcie orężnymi pułkami,
wyruszamy na wojnę z muchami!

Odezwały się pierwsze opieńki:
– Opieniek jest maleńki,
a tam trzeba skakać na sążeń,
gdzie nam, królu, do takich dążeń?!

Załkały serowiatki:
– My mamy maleńkie dziatki,
Wolimy życie spokojne,
inne grzyby prowadź na wojnę.

Zaszemrały modraczki:
– Mamy całkiem zniszczone fraczki,
mamy buty wśród grzybów najstarsze,
nie dla nas wojenne marsze…

Zastękały czubajki:
– Wpierw musimy wypalić fajki,
wypalimy je, królu, do zimy,
w zimie z tobą na wojnę ruszymy.

Czytaj resztę wpisu »

„Fruwająca krowa”

Autorem wierszyka jest Jan Brzechwa. Ilustrował Janusz Stanny.

Wszystkie krowy na świecie, jak wiecie,
obyczaje miewają jednakie.
Ale żyła w skowrońskim powiecie
taka krowa, co chciała być ptakiem.

Zazdrościła gawronom i srokom,
że tak sobie latają wysoko.
Spoglądała z pastwiska na szczygły
i na szpaki, co lot mają śmigły.

Zazdrościła wesołym jaskółkom,
że nad ziemią fruwają wciąż w kółko.
Pomyślała: „Polecę do nieba,
bo mi tego dla zdrowia potrzeba.

Jestem ciężka i trochę opasła,
ale kocham ten bezmiar szeroki,
będę odtąd na chmurkach się pasła,
będę jadła soczyste obłoki.”

Weszła tedy na górę pobliską,
a ujrzawszy pod sobą urwisko,
wnet zabrała się mądrze do dzieła.
Wzięła rozpęd, pobiegła przed siebie,
i wysoko jak ptak pofrunęła,
a po chwili znalazła się w niebie.

Zjadła kilka obłoków ze smakiem,
gdy zaś wreszcie już dość miała jadła,
rzekła: –  Wolę być krową niż ptakiem.
I na ziemię wolniutko opadła.

Wy mi zaraz na pewno powiecie,
że historia ta jest niebywała,
a ja wiem, że w skowrońskim powiecie
była krowa, co fruwać umiała.

Książeczka pochodzi z  KAW .  Nakład – 500 tysięcy;  wydanie II z 1972 r.

„Bajka o królu”

Autorem wierszyka jest Jan Brzechwa / 1898 – 1966 /.
Ilustrowała Elżbieta Murawska. Okładka – Janusz Stanny.

Daleko stąd, daleko
w stolicy, lecz nie naszej,
był król, co pijał mleko
i jadał dużo kaszy.

Martwili się kucharze:
„O rety! Co się dzieje?
Król kaszę podać każe,
Król nic innego nie je!

Jak tu pracować można
i jak tu takiemu służ tu?
Król nie chce kaczki z rożna
ani łososia z rusztu.

Król nie tknie nawet jaja,
król nie zje nawet knedli,
które we wszystkich krajach
królowie zwykle jedli.”

A król się śmiał: „Mnie wasze
nie wzruszą narzekania.
Ja jadam tylko kaszę!
Zabierzcie inne dania!

Niech zbliży się podczaszy,
a choć i on narzeka,
niech z flaszy mi do kaszy
naleje szklankę mleka!”

Czytaj resztę wpisu »

„Pali się”

Autorem wierszyka jest Jan Brzechwa. Ilustrowała Maria Uszacka.

Leciała mucha z Łodzi do Zgierza,
Po drodze patrzy: strażacka wieża,
Na wieży strażak zasnął i chrapie,
W dole pod wieżą gapią się gapie.

Mucha strażaka ugryzła srodze,
Podskoczył strażak na jednej nodze,
Spogląda – gapie w dole zebrali się,
Wkoło rozejrzał się – o, rety! Pali się!

Pożar widoczny tak jak na dłoni
Złapał za sznurek na alarm dzwoni.
„Pożar, panowie! Wstawać panowie!
Dom się zapalił na Julianowie!”

Z łóżek strażacy szybko zerwali się.
Pali się! Pali się!! Pali się!!! Pali się !!!!…

Książeczkę wydał RUCH  w 1965 r. Nakład – 60 tysięcy; wydanie – I.

„To więcej niż bajka”

Trzy wierszyki Jana Brzechwy / 1898 – 1966 /:
Ręce i nogiRozrzutny wróbel – Ptasi mózg –
zilustrował Bohdan Wróblewski.
Poniżej, fragment pierwszego wierszyka.

… Mam dwie nogi i dwie ręce,
Wcale nie chciałbym mieć więcej,
Bo określa właśnie to,
Co jest co i kto jest kto.

Stąd wiadomo, żem nie krowa,
Żem nie kret, nie sowa płowa,
Żem nie wąż, nie kogut, nie bóbr,
Nie stonoga i nie żubr.

Stąd się właśnie pewność bierze,
Że nie jestem ptak, ni zwierzę,
Tylko człowiek, starszy pan,
który zwie się Brzechwa Jan.


Książeczkę wydal  RUCH  w 1968 r.  Nakład – 60 tysięcy;  wydanie – II.

„Panieneczka z pudełeczka”

Książeczkę napisał Jan Brzechwa / 1898 – 1966 /
ilustrowała Danuta Imielska-Gebethner.

… Aż tu nagle, przed północą,
Koła dudnią i turkocą
I przed ganek swą karocą
Wjeżdża Wróżka. Cztery krety,
Zaprzężone do karety,
Stają dęba. I już Wróżka
Stąpa lekko na paluszkach,
I do lalki, uśmiechnięta,
Zwraca jasne swe oczęta.

Któż nie poznał w życiu wróżek!
Mnie ich czar już dawno urzekł,
Gdy w welonach powłóczystych,
W szatach zwiewnych, jedwabistych,
Otaczały moje łóżko.

„Z czym przybywasz, Dobra Wróżko?”
Wróżka śmieje się do kota,
A jej różdżka szczerozłota
Na zabawki rzuca czary.
Nie, to wprost jest nie do wiary!

Oto miś z szarego pluszu,
W aksamitnym kapeluszu,
Wali w bęben. W takt muzyki
Ołowiane żołnierzyki
Po pokoju maszerują,
Lalce grzecznie salutują
I sztandary chylą przed nią
Z galanterią iście przednią.

Lalka staje cała w pąsach,
A generał kręci wąsa
I powiada: „Piękna Pani,
Oto moi są ułani,
Zechciej, pani, bez urazy
Przyjąć ich pod swe rozkazy.
Tak jak ułan – nikt nie pląsa!”
I podkręcił dumnie wąsa…

Książeczkę wydał CZYTELNIK   w 1982 r. Nakład – 100 tysięcy; wydanie – II.

« Older entries