… to opowieści ludowe Śląska Opolskiego zebrane w latach 1953 – 1973
przez prof. Dorotę Simonides. Ilustrowała Emilia Freudenreich.
Był raz wielki zjazd zwierząt. Ich król – a to był lew – spamiętał, że brakuje wielbłąda.
– Psie – zawołał. – Polecisz po wielbłąda i zaraz go tu przyprowadzisz, bo dziś są ważne wybory!
No i pies poleciał, ale nie wiedział, jak wielbłąd wygląda. Wiedział ino, że ma on wielki pukiel, no garb taki, pra!
No i leci pies, i pada: – O już tam stoi wielbłąd!
A on, wiecie, spotkał kota, co robił wielki garb.
– Przysłał mnie tu sam król, abyście prędko przybyli na nasz wielki wiec.
Kot się pięknie oblekł, upiększył się i wlazł na salę. A tam już są obrady
i ino wszyscy czekają na tego wielbłąda.
– Oto, królu, przyprowadziłem zwierzę z garbem! – pada pies, bo on był przekonany, że przyprowadził kamela.
Jak to kot usłyszał, że oni czekają na kamela, a nie na niego, to ze złości
skoczył psu do gardła i podrapał go. Pies na niego, ale kot uciekł.
I od tego czasu taka nienawiść między nimi.
Książeczka pochodzi z LUDOWEJ SPÓŁDZIELNI WYDAWNICZEJ.
Nakład – 20 tysięcy; wydanie I z 1977 r.