„Podróże z Abrakadabrą”

Autorem książeczki, wydanej w 1965 r. przez NK, jest  Jerzy Ros.
Ilustrowali Bożena Truchanowska i Wiesław Majchrzak.

… Otrzymawszy płonącą żagiew i widząc zbliżającą się pogoń, pobiegła
tak szybko, że od sypiących wokół iskier zajął się jej puszysty ogon.

Podróże _okładkaZadarła go więc wysoko i położyła po sobie, chcąc zdusić żar, ale tyle tylko zdziałała, że między łopatkami wypaliła sobie ciemną plamę na grzbiecie. Znamię to od owego czasu aż po dzień dzisiejszy mają wszystkie wiewiórki skalne jako dowód swojego poświęcenia w walce o ogień.

Ostatnia była żaba. Jednak ta biedna niedorajda zupełnie nie umiała biegać. Toteż gdy zobaczyła nadbiegającą z ogniem wiewiórkę, rozdziawiła szeroko gębę, tak aby ta mogła wrzucić tam bezcenną iskrę. A gdy to nastąpiło, żaba połknęła ogień w mgnieniu oka i dała potężnego susa do wody. Był to na pewno najpotężniejszy  i najdłuższy skok, jaki kiedykolwiek na świecie udało się zrobić żabie. Był to istotnie skok decydujący.
Ale wiedźmy były tuż-tuż…

Podróże_blog

Bardzo, ale to bardzo, serdecznie dziękuję, MARCIE,
za nadesłane skany!!!!

„U lekarza”

Książeczkę Elżbiety Brzozy zilustrował Edward Lutczyn.

Okładka_blogLubimy pediatrę – lekarza, który leczy dzieci.
Spotyka się z nami w swoim białym gabinecie.
A gdy jesteśmy bardzo chorzy przychodzi do nas do domu.
Ma słuchawkę i dokładnie słucha,gdzie ukryła się choroba.
Zagląda do gardła i każe pokazać język.
Jest dzielny walczy z najgorszymi wirusami.
Na wszystko potrafi znaleźć lekarstwo i dobrą radę.

… Laryngolog zagląda do gardła i wie, kiedy jadłem lody.
Leczy uszy, żebym dobrze słyszał, co w trawie piszczy.
Ortopeda to lekarz, który wie co zrobić,
żebym zostawiał ładne ślady na piasku…

Bez nazwy 1zz
Książeczkę – w nakładzie 17 tysięcy – wydała w 1981 r.
Spółdzielnia Pracy Rękodzieła Artystycznego INTROGRAFIA.

„Wiosną…”

Dwa wierszyki Władysława Broniewskiego
zilustrowała Małgorzata Wickenhagen Komorowska.

PIERWIOSNEK

Jeszcze w polu tyle śniegu,
Jeszcze strumyk lodem ścięty,
A pierwiosnek już na brzegu
Wyrósł śliczny, uśmiechnięty.

Wiosną_okładkaWitaj, witaj, kwiatku biały,
Główkę jasną zwróć do słonka,
Już bociany przyleciały,
W niebie słychać śpiew skowronka.

Stare wierzby nachyliły
Miękkie bazie ponad kwiatkiem:
Gdzie jest wiosna? Powiedz, miły,
Czyś nie widział jej przypadkiem?

Lecz on, widać, milczeć wolał.
O czym myślał -któż to zgadnie?
Spojrzał w niebo, spojrzał w pola,
Szepnął cicho: – Jak tu ładnie…

Wiosną_blog

PIERWSZY  MOTYLEK

Pierwszy motylek wzleciał nad łąką,
W locie radośnie witał się z słonkiem,

W górze zabłądził w chmurkę i w mgiełkę,
Sfrunął trzepocząc białym skrzydełkiem.

A gdy już dosyć miał tej gonitwy,
Pytał się kwiatków, kiedy rozkwitły?

Pytał się dzieci, kiedy podrosły?
Tak mu upłynął pierwszy dzień wiosny.

Książeczkę – w nakładzie 50 tysięcy – wydała w 1985 r.
Spółdzielnia Pracy Rękodzieła Artystycznego INTROGRAFIA

@ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @

Dzisiaj – 30 czerwca 2015 r. – niemal w samo południe
blogowy licznik odwiedzin przekroczył magiczną liczbę!

Jednym słowem :) – zostałam „milionerką”,
więc mogę jechać na wakacje :)

Japonki

Do zobaczenia we wrześniu!

„Stół”

Wierszyk Juliana Tuwima zilustrował Edward Lutczyn.

Wyrosło w lesie drzewo potężne,
Twarde, wysmukłe i niebosiężne.

Stół_okładkaRaz przyszli drwale, drzewo zrąbali,
Bardzo się przy tym naharowali.

Potem je konie na tartak wlokły,
Tak się zziajały, że całe zmokły.

Na tym tartaku warczące piły
Tak drzewo cięły, że się stępiły.

Kupił te szorstkie listwy i deski
Stolarz warszawski Adam Wiśniewski.

Adam Wiśniewski, nie lada majster,
Wziął piłę, młotek, hebel i klajster.

Mierzył, heblował, kleił, sposobił,
Zbijał, malował, wreszcie stół zrobił.

Stół_blog

Tyle to trzeba było mozołu
Dla sporządzenia jednego stołu.

Książeczkę – w nakładzie 17 tysięcy – wydała w 1982 r.
Spółdzielnia Pracy Rękodzieła Artystycznego INTROGRAFIA

„Od gór do morza”

Od gór do morza_okładkaW różnych stronach ludzie różnie się ubierają.

Polskie stroje ludowe spotkać można u nas
wszędzie,
od gór do morza.
Najczęściej podczas świąt i uroczystości.
Nosi się je po to, abyście mogli zobaczyć,
jak kiedyś ubierali się Polacy.

Książeczkę Elżbiety Brzozy zilustrował Zbigniew Rychlicki.

Od gór do morza_blog

Książeczkę – w nakładzie 17 tysięcy – wydała w 1981 r.
Spółdzielnia Pracy Rękodzieła Artystycznego INTROGRAFIA

„Małe i duże”

Małe i duże_okładkaNa podwórku kwoka opiekuje się pisklętami.
Na łące krowa troskliwie patrzy na małe cielę.
Kaczka wciąż sprawdza, czy nie zgubiło się
któreś kaczątko.
Psia mama pilnuje aby szczeniak zjadł wszystko z miski.

Nie przeszkadzaj dużym zwierzętom troszczyć się o ich
małe dzieci.

Książeczkę Elżbiety Brzozy zilustrował Mieczysław Kwacz.

Małe i duże_blog

Książeczkę – w nakładzie 17 tysięcy – wydała w 1981 r.
Spółdzielnia Pracy Rękodzieła Artystycznego INTROGRAFIA

„Lokomotywa”

Wierszyk Juliana Tuwima zilustrował Edward Lutczyn.

… Nagle – gwizd!
Nagle – świst!
Para – buch!
Koła – w ruch!
Najpierw – powoli – jak – żółw – ociężale,
Ruszyła – maszyna – po szynach – ospale,

Lokomotywa_okładkaSzarpnęła wagony i ciągnie z mozołem,
I kręci się, kręci się koło za kołem.
I biegu przyspiesza, i gna coraz prędzej,
I dudni, i stuka, łomoce i pędzi,
A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost!
Po torze, po torze, po torze, przez most,
Przez góry, przez tunel, przez pola, przez las
I spieszy się, spieszy, by zdążyć na czas,
Do taktu turkoce i puka, i stuka to:
Tak to to, tak to to , tak to to, tak to to,
Gładko tak, lekko tak toczy się w dal,
Jak gdyby to była piłeczka, nie stal,
Nie ciężka maszyna, zziajana, zdyszana,
Lecz fraszka, igraszka, zabawka blaszana.

Lokomotywa_blog

A skądże to, jakże to, czemu tak gna?
A co to to, co to to, kto to tak pcha,
Że pędzi, że wali, że bucha buch-buch?
To para gorąca wprawiła to w ruch,
To para, co z kotła rurami do tłoków,
A tłoki kołami ruszają z dwóch boków
I gnają, i pchają, i pociąg się toczy,
Bo para te tłoki wciąż tłoczy i tłoczy,
I koła turkocą, i puka, i stuka to:
Tak to to, tak to to, tak to to, tak to to!…

Książeczkę – w nakładzie 50 tysięcy – wydała w 1983 r.
Spółdzielnia Pracy Rękodzieła Artystycznego INTROGRAFIA

„Jesienią”

Książeczkę z wierszykiem Marii Konopnickiej ilustrowała Anna Stylo-Ginter.

Jesienią, jesienią
Sady się rumienią;
Czerwone jabłuszka
Pomiędzy zielenią.

Jesienią_okładkaCzerwone jabłuszka,
Złociste gruszeczki
Świecą się jak gwiazdy
Pomiędzy listeczki.

Pójdę, ja się pójdę
Pokłonić jabłoni,
Może mi jabłuszko
W czapeczkę uroni!

Pójdę ja do gruszy,
Nastawię fartuszka,
Może w niego spadnie
Jaka śliczna gruszka!

Jesienią, jesienią
Sady się rumienią;
Czerwone jabłuszka
Pomiędzy zielenią.

Jesienią_blog

Książeczkę – w nakładzie 34 tysięcy – wydała w 1982 r,
Spółdzielnia Pracy Rękodzieła Artystycznego INTROGRAFIA

„Grzyby”

Książeczkę Elżbiety Brzozy ilustrowała Anna Stylo-Ginter.

Grzyby_okładkaDobre są do jedzenia borowiki, kożlaki i rydze.
Niezłe – maślaki, kurki, podgrzybki.
Smaczne i zdrowe – gotowane i duszone.

Ale uwaga! Nigdy nie zbieramy grzybów sami,
zawsze z mamą, tatą, ciocią.

Wszystkim przyglądamy się uważnie,
bo te trujące często udają, że są jadalne.

W lesie do oglądania są wszystkie grzyby,
nawet muchomory – bo ładne i kolorowe.
Nie zrywamy ich, niech rosną.

Grzyby_blog

Książeczkę – w nakładzie 17 tysięcy – wydała w 1981 r,
Spółdzielnia Pracy Rękodzieła Artystycznego INTROGRAFIA

„Przyjaciele zajączka”

Wierszyk Ludwika Wiszniewskiego zilustrowała Krystyna Michałowska.

Chorował zajączek. Bolało go w boku.
Nie mógł się poruszać ani zrobić kroku.
Więc do swych przyjaciół wysłał listy krótkie:
„Jestem bardzo chory, donoszę ze smutkiem – Zajączek”.

Przyjaciele zajączka_okładkaNajpierw przyleciały dwie lekarki-sowy:
– Nie martw się, zajączku, wkrótce będziesz zdrowy!

A potem przybiegła wiewióreczka z zielem:
– Zanim je naparzę, łóżko ci prześcielę!

Przyleciały również kuropatwy zacne,
przyniosły choremu oziminy smacznej.

Jedynie płochliwy bielutki króliczek
telegram nadesłał: „Wyzdrowienia życzę!”

Zając poweselał i wyrzekł te słowa:
– Wśród tylu przyjaciół przyjemnie chorować!

Przyjaciele zajączka_blog

Książeczkę – w nakładzie 52 tysięcy – wydała w 1982 r,
Spółdzielnia Pracy Rękodzieła Artystycznego INTROGRAFIA

Chodziło mi o to żeby ktoś miał z tego taką radośc jak ja,
bo pewnie dużo osób te książeczki miało:) –
napisała Marta Maria, przysyłając mi wiele skanów
za które bardzo, bardzo serdecznie Jej dziękuję!!!!