„Złoty kluczyk…

czyli niezwykłe przygody pajacyka Buratino” Aleksy Tołstoj
/ 1883 – 1945 / ukończył pisać w 1936 r.
Przełożył – Julian Tuwim;  ilustrował – Aleksander Koszkin.

Kiedy byłem mały – bardzo, bardzo dawno temu – czytałem pewną książkę; nazywała się ona „Pinocchio czyli przygody drewnianej lalki” ( drewniana lalka – po włosku „buratino”).

Często opowiadałem znajomym dziewczynkom i chłopcom ciekawe przygody Buratina. Ale że książka zginęła, więc za każdym razem opowiadałem inaczej, wymyślając takie historyjki, jakich w książce wcale nie było.

Teraz, po wielu, wielu latach, przypomnał mi się mój stary przyjaciel Buratino i postanowiłem opowiedzieć wam, dziewczęta i chłopcy, niezwykłą historię o tym drewnianym człowieczku.  – Aleksy Tołstoj –


Książeczkę wydały: warszawska „Współpraca” i moskiewska „Raduga”.
Nakład – 100 tysięcy;  wydanie I z 1988 r.

„Kogucik Złoty-Grzebyczek”

Rosyjska bajka ludowa w adaptacji Aleksego Tołstoja.
Przełożyła Irena Tuwim. Ilustrował Eugeniusz Raczew.

Byli raz sobie kot, drozd i kogucik Złoty Grzebyczek. Mieszkali w lesie, w małej chatynce. Kot i drozd chodzą do lasu i drwa rąbią, a kogucika zostawiają samego, żeby domu pilnował.
Odchodząc ostrzegają kogucika surowo:
– Pamiętaj, idziemy daleko, a ty zostaniesz w domu. Tylko się nie odzywaj, kiedy przyjdzie lis, i przez okienko nie wyglądaj!

Lis zwąchał, że kota i drozda nie ma w domu, przybiegł więc do chatki, siadł pod oknem i śpiewa:
Koguciku, koguciku, Złocisty Grzebyku!
Jaką bródkę masz jedwabną,
śliczną główkę, postać zgrabną!
Podejdź, miły, do okienka,
dam ci bobu dwa ziarenka…


Kogucik wychylił głowę za okno, a lis cap! – chwycił go w łapy
i pędzi do swojej nory.
A kogucik woła wniebogłosy:
Lis mnie porwał, olaboga!
Pędzi, leci, co sił w nogach.
Gna za lasy, gna za rzeki,
hen za góry, w świat daleki!
Droździe, kocie, ratujcie!…

Ta książeczka jest 11 250 publikacją Książki i Wiedzy.
Druk – moskiewska Raduga. Nakład – 100 tysięcy; wydanie – I z 1985 r.

„Lisica i wilk”…

… to tytuł rosyjskiej bajki ludowej w opracowaniu A.N.Tołstoja,
z ilustracjami J.Raczowa i w tłumaczeniu Z.Bieńkowskiego.

Żyli sobie dziad i baba. Mówi raz dziad do baby:
– Ty, babo, rób pierogi, a ja zaprzęgę do sań i pojadę na ryby.
Nałowił dziad ryb pełen wóz. Jedzie do domu, nagle widzi: lisiczka zwinęła się w kłębek i leży na drodze.
Zlazł dziad z wozu, podszedł bliżej, a lisiczka ani drgnie, leży jak nieżywa.
– A to ci będzie gratka! Będzie dla mojej starej kołnierz do kożucha.
Wziął dziad lisicę, położył ja na wóz, a sam poszedł przodem. A lisica odczekała chwilę i zaczęła wyrzucać pomaleńku z sań rybkę za rybką, rybkę za rybką. Wyrzuciła wszystkie ryby i sama po cichutku uciekła…


Książeczka pochodzi z moskiewskiego wydawnictwa Małysz, które…zapomniało  o nakładzie i o roku wydania. Wydaje mi się, że kupiłam tę książeczkę na początku lat osiemdziesiątych.

„Wdzięczność szczupaka”…

Na rozkaz szczupaka
moja wola taka:
Hejże, piecu, leć do cara
I piec… poleciał :)

Na rozkaz szczupaka
moja wola taka:
Niech Maria-carewna mnie pokocha

I carewna… pokochała :)

Na rozkaz szczupaka
moja wola taka:
Niechaj tu stanie pałac z marmuru
o złotym dachu i oknach z diamentu

I pałac… stanął :)


Bajkę o szczupaku, który – jak Złota Rybka – spełniał każde życzenie Miszki, napisał Aleksy Tołstoj.

Książeczka, wydana przez KAW w 1981 r.,  również należy do serii Z krasnalem. Wydanie I, nakład – 300 tysięcy.

Bajeczkę opracowały: W.Markowska i A.Milska.
Ilustrowała Danuta Imielska-Gebethner.