11 baśni… opowiedziała Antonina Domańska /1853 – 1917/.
Ilustrował Aleksander Kobzdej /1920 – 1972/.
Gdy w śpiewie ptaszków słyszę ludzką mowę,
Gdy w kwiatach widzę zaklęte królewny,
We mgle korowód rusałek powiewny,
A w soplach lodu stroje brylantowe…
Gdy zbrodnia smocze skrzydła rozpościera,
A złość w osobie staje czarownika,
Z klatki złocistej rajski ptak umyka,
A znad strumienia dziwotwór wyziera…
Powietrzem płyną niewidzialne grajki,
A krasnoludki skaczą w takt muzyki,
W skalnych szczelinach kryją się chochliki…
Ludzie się śmieją… bajki, bajki, bajki!
Wy – ludzie mali, tego nie powiecie,
Bo wam nie dziwne smoki, czarowniki,
Ptaki mówiące i błędne ogniki.
Wy, rzucać urok najlepiej umiecie,
Wam każda chwila nowe stwarza cuda,
Wasz świat ułudą, a światem ułuda.
Książeczkę wydała Nasza Księgarnia w 1958 r.
Nakład – 20 tysięcy egzemplarzy.
Wydanie – I.