„Mateusz”

Autorem książeczki jest Marek Dubas. Ilustrował Janusz Stanny.

… tego dnia cisza i bezruch panowały w powietrzu, więc Mateusz swoją podobną do słonecznika twarz zwracał ku dalekiemu horyzontowi, gdzie wysokie dźwigi dzień i noc układały szare klocki domów.

Mateuszek_okładka– Miasto podchodzi coraz bliżej – narzekała Mama Zajęczyca. – Pełno w nim małych ludzi, którzy krzyczą i płoszą małe zajączki. Ci mali ludzie są trochę podobni do ciebie – dodała łypiąc na niego z boku.

Mateusz przypomniał sobie, jak długo musiała tłumaczyć zajęczętom, że Mateusz jest strachem
na wróble, a nie na zające. Już miał się zapytać o to miasto, a właściwie o małe dzieci, gdy nagle dobiegło ich potężne dudnienie i sapanie. Rodzina zajęcy stanęła słupkiem, Mateusz wspiął się jeszcze wyżej na swojej żerdzi.

Z przeciwnej niż miasto strony, gdzie na horyzoncie zboża łączyły się z niebem, sunęły wolno – jeden obok drugiego – przez całą szerokość pola wielkie smoki koloru pomarańczy…

Mateuszek_blog
Książeczkę wydała  NK  w 1985 r.  Nakład – 500 tysięcy;  wydanie – II.