...i leżał w łóżeczku,
I przyszedł kot doktor: „Jak się masz koteczku?”
„Źle bardzo” – i łapkę wyciągnął do niego.
Wziął za puls pan doktor poważnie chorego,
I dziwy mu prawi: „Zanadto się jadło,
Co gorsza, nie myszki, lecz szynki i sadło;
Źle bardzo… gorączka! Źle bardzo, koteczku!
Oj! długo ty, długo poleżysz w łóżeczku,
I nic jeść nie będziesz, kleiczek i basta:
Broń Boże kiełbaski, słoninki lub ciasta!”
„A myszki nie można?” – zapytał koteczek –
„Lub z ptaszka małego choć parę udeczek?” –
„Broń Boże! Pijawki i dyjeta ścisła!
Od tego pomyślność w leczeniu zawisła.” –
I leżał koteczek: kiełbaski i kiszki
Nie tknięte; z daleka pachniały mu myszki.
Patrzcie, jak złe łakomstwo! Kotek przebrał miarę;
Musiał więc nieboraczek srogą ponieść karę.
Tak się i z wami, dziateczki, stać może:
Od łakomstwa strzeż was Boże!

Andzia
„Nie rusz, Andziu, tego kwiatka –
Róża kole” – rzekła matka.
Andzia mamy nie słuchała,
Ukuła się i płakała.
Autorem ilustracji do ponad 60 wierszyków Stanisława Jachowicza jest Jan Marcin Szancer, którego talent wielce podziwiam i dlatego koniecznie musiałam dodać poniższy fotomontaż :)

Książeczkę wydała NK w 1957 r. Nakład – 100 tysięcy; wydanie – III.