„Znowu pani Flakonik”

Kolejne przygody pani Flakonik opisał Alf Proysen. Z norweskiego
przełożył Andrzej Nowicki. Ilustrowała Elżbieta Gaudasińska.

… Pani Flakonik znowu zeszła do piwnicy zabierając ze sobą pułapkę na myszy. Włożyła do niej kawałek sera jako przynętę i ustawiła na ziemi przy szczelinie. Potem odwróciła się, chcąc wyjść z piwnicy, i nagle – trzask! – pułapka zaskoczyła chwytając rąbek jej spódnicy. Już tylko to by wystarczyło, ale nie dość na tym, bo w tej samej chwili pani Flakonik znowu się skurczyła!

– Teraz to naprawdę jestem w pułapce – powiedziała do siebie. I nie ma co ukrywać, że była! Nie mogła się poruszyć nawet o milimetr! Po chwili spostrzegła małą myszkę, która patrzyła na nią ciekawie spoza starej, pustej doniczki.
– Nie bój się, możesz bezpiecznie do mnie podejść – zachęcała ją pani Flakonik. – Jestem uwięziona i nie mogę ci zrobić żadnej krzywdy.
Ale myszka szybko wskoczyła do tekturowego pudełka, z którego zaraz wychyliły się dwa małe mysie noski…


Książeczkę wydała  NK  w 1979 r.  Nakład – 20 tysięcy;  wydanie – I.

„Kolorowy spacer”

24 wierszyki Tadeusza Kubiaka zilustrowała Elżbieta Gaudasińska.

SZTAFETA

Widziałeś sarnę – jak biegnie?
Jak lekko, zwinnie, jak prędko!
A ja znam takich co mogą
ścigać się z chyżą sarenką.

Kolorowy spacer_okładkaWystarczy tylko popatrzeć
na telewizyjny ekran:
pędzi sztafeta biegaczy.
Już gdzieś z ekranu uciekła.

Już jest daleko, daleko
na pięknym, wielkim stadionie.
Sztafeta mknie jak na skrzydłach!
W sto koni jej nie dogonię!

Już znowu biegną przez ekran.
Aż dech w piersi zapiera!
Tak szybko – to nie jeździmy
nawet i my na rowerach!

Brawo! Sztafeta przed nami!
Patrzmy, bo znowu nas minie!
Podają sobie pałeczki.
Z ręki do ręki. Jak zwinnie!

Znów pofrunęły nad bieżnią
białe koszulki biegaczy.
Kto pierwszy będzie na mecie?
Trzymamy kciuki za naszych!

Kolorowy spacer_blog

Bo tak przyjemnie, radośnie,
gdy flaga biało-czerwona
wśród innych powiewa w słońcu
na olimpijskich stadionach.

Książeczkę wydała  KAW  w 1985 r.  Nakład – 100 tysięcy;  wydanie – I.

Alicja… w „Świerszczykach” z 1973 r.

Autorką świerszczykowych  ilustracji jest Elżbieta Gaudasińska.
List bez podpisu pochodzi z książeczki „Alicja w Krainie Czarów „,
wydanej przez  NK  w 1977 r.

AS_okładkaMówiono mi, żeś u niej trzykroć
Powiedział jemu, że
Choć im to wielką sprawia przykrość,
Niestety pływam źle.

On miał stos listów na ten temat
(To jasne jest jak dzień),
Lecz jeśli rozmawiano z trzema,
Zrobiono durnia zeń.

Dałem jej jedno, oni dali,
Jak sądzę, raczej dwa,
Lecz jeśli rzecz tak pójdzie dalej,
Ucierpi babka twa.

Zapewne, jeśli zamieszały
W tę sprawę mnie lub ją,
To mogą do was w rok niecały
Powrócić, jeśli chcą.

AS_08_blog

Wydaje się, że wyście sami,
Nie znając roli swej,
Byli przeszkodą między nami
I nimi w domu jej.

Więc mimo stanowiska obu
Przedstawmy sprawę im
W formie sekretu między tobą,
Mną, wami oraz nim.

AS_18_blog
Pani Beacie Pranke-Zdziebło bardzo serdecznie dziękuję
za wypożyczenie i bezpłatne przesłanie „Świerszczyków”,
z których to powstanie nowa kategoria wpisów!

„Pytalik”

Autorką 10 wierszyków jest Joanna Pollakówna / 1939 – 2002 /.
Ilustrowała Elżbieta Gaudasińska.

Może w mieście,
może w lesie
lub na jasnej, górskiej hali
mieszka sobie w wielkim gnieździe
dobrze znany nam Pytalik.

Pytalik_okładkaA co robi?
Może śpiewa,
może nawleka korale,
może lalki struga z drzewa?
Może nic nie robi wcale?

Czasem w swym helikopterze
oblatuje okolicę
lub na spacer się wybierze
i przebiegnie trzy ulice.

Czasem przyjdzie do nas w nocy,
gdy będziemy mocno spali,
i zastuka w nasze sny:
– Otwórz mi! To ja, Pytalik !

Pytalik_blog
Książeczkę wydała NK  w 1982 r. Nakład – 40 tysięcy;  wydanie – I.

„Przygody Odyseusza”

Opowiadanie wg „Odysei” napisał Jan Parandowski / 1895- 1978 /.
Ilustrowała Elżbieta Gaudasińska.

Po zburzeniu Troi nadszedł wreszcie dla greckich wojsk upragniony dzień powrotu. Ludzie, którzy dziesięć lat przeżyli poza domem, mieli aż nadto powodów do radości. Przy pakowaniu rzeczy panowało wesołe zamieszanie.

Troskliwie ładowano łupy zdobyczne ciesząc się na myśl, jakie one uczynią wrażenie w ojczyźnie. Towarzysze broni spod różnych znaków ściskali się przy pożegnaniu, niepewni, czy jeszcze się kiedyś zobaczą, skoro ich domy są tak odległe. Ten i ów spoglądał z zadumą na równinę trojańską, jakby tęsknił za tym długim okresem życia, który tu zostawił.

Okręty gotowe do drogi kołysały się na morzu; nawoływano tych, co jeszcze byli na brzegu. Nagle, nie oglądając się na innych, oddział złożony z dwunastu okrętów rozwinął żagle. To Odyseusz, król Itaki, śpieszył do domu…

Książeczka pochodzi z  KAW.  Nakład – 200 tysięcy;  wydanie I z 1982 r.

Drzewo z czerwonym żaglem”

Opowiadanie Wandy Chotomskiej, wydane po raz pierwszy w 1976 r.,
zostało wpisane na Listę Honorową H.Ch. Andersena w 1981 r.
Wyróżnienie to przyznawane jest przez Międzynarodowe Kuratorium
Ksiażki Dziecięcej / IBBY /działające pod patronatem UNESCO.

Ilustrowała Elżbieta Gaudasińska.

– Przez najgłębsze oceany
w bryzgach słonej morskiej piany
w rejs daleki dziś wyruszy statek nasz.
Ile wody jest pod nami,
tyle nieba nad żaglami,
bo do nieba, aż do nieba, sięga maszt.

Statek z czerwonym żaglem
od słonej wody mokrym
odkryje lądy, których
przed nami nikt nie odkrył.

A kiedy, Kapitanie,
załodze rozkaz dasz,
pokłoni się tym lądom
czerwony żagiel nasz.

Książeczkę wydała  NK  w 1984 r.  Nakład – 40 tysięcy, wydanie – III.

„Allem-Kallem”

Autorem tureckich baśni jest Nazim Hikmet / 1902 – 1963 /.
Przełożyła Małgorzata Łabęcka-Koecherowa.
Ilustrowała Elżbieta Gaudasińska.

Nad brzegiem jasnej wody
platan i ja.
W wodzie wierne odbicia:
to platan, to – ja.
A woda rzuca blask
na platan i na moją twarz…

Nad brzegiem jasnej wody
platan i ja, i kot.
W wodzie jasne odbicia:
to platan, to ja, to – kot.
A woda rzuca blask
na platan, na kota i na moja twarz…

Nad brzegiem jasnej wody
platan, ja, kot i słońce złote.
W wodzie wierne odbicia:
to platan, to ja, to kot, a to – słońce złote.
A woda rzuca blask
na platan, kota, słońce i na moją twarz…

Książeczkę wydała  NK  w 1985 r.  Nakład – 30 tysięcy;  wydanie – II.

„Dziad i baba”

Autorem jest Józef Ignacy Kraszewski / 1812 – 1887 /.
Ilustrowała Elżbieta Gaudasińska.

Był sobie dziad i baba
Bardzo starzy oboje,
Ona kaszląca, słaba,
On skurczony we dwoje.

Mieli chatkę maleńką,
Taką starą jak oni,
Jedno miała okienko
I jeden był wchód do niej.

Żyli bardzo szczęśliwie
I spokojnie jak w niebie,
Czemu ja się nie dziwię,
Bo przywykli do siebie.

Tylko smutno im było…

Książeczkę wydała  NK  w 1984 r.  Nakład – 50 tysięcy;  wydanie – IV.

„Uśmiechnij się bajko”

Autorką książeczki, zawierającej 12 warmińskich i mazurskich legend i baśni
jest Irena Kwintowa / 1914 – 1981 /.  Ilustrowała Elżbieta Gaudasińska.

… Wesele Anny i Marcina było huczne i rozśpiewane. Kłobuk w tej uczcie też brał udział, najadł się, aż mu się trudno ruszać było.
Po uczcie weselnej wszyscy według zwyczaju poszli nad jezioro, pokłonić się jego falom. I wtedy wiatr zagrał im na czarodziejskim flecie najpiękniejszą weselną pieśń.

I od tej pory w przedwieczorną ciszę słychać nad jeziorem pieśń wiatru. Nastaje chwila głębokiej ciszy, ustaje kołysanie fal, liście na drzewach przestają szumieć, ptaki wodne nawoływać się, tylko syreny w w swoim pałacu słuchają pieśni o miłości,
którą wygrywa warmiński wiatr.


Zacytowany fragment jest zakończeniem baśni „O psotnym kłobuku, warmińskim wietrze, Annie rybaczce i dzielnym Marcinie”.

Książeczka pochodzi z Wydawnictwa Pojezierze.
Nakład – 60 tysięcy.  Wydanie  I  z 1982 r.

„Trójkątna bajka”…

… to tytuł drugiego zbioru wierszyków Danuty Wawiłow, zamieszczonego
w książeczce „Rupaki”. Ilustrowała Elżbieta Gaudasińska.

Nie Wiem Kto

Pewnego razu Nie Wiem Kto
raniutko wstał z pościeli,
na głowę włożył Nie wiem Co,
na nogi włożył Nie wiem Co,
do torby włożył Nie Wiem Co –
i tyle go widzieli!

I wcale mu nie było źle,
gdy się tak włóczył Nie Wiem Gdzie,
na słońcu, w deszczu, w cieniu –
obiady jadał albo nie,
odpocząć siadał albo nie
i wcale tym nie martwił się,
i grywał na grzebieniu…


I od tej pory Nie Wiem Jak
odnaleźć go na świecie…
I nie wie ryba ani rak,
i nie wie zwierzę ani ptak,
i pewnie wy nie wiecie!

„Rupaki”…

… to dwa zbiorki wierszy Danuty Wawiłow / 1942 – 1999 /.
Ilustrowała Elżbieta Gaudasińska.

Na  wystawie

Idę z mamą na wystawę!
To dopiero jest ciekawe!
Piękny pałac, wielka brama…
„To muzeum” – mówi mama.

Nie widziałam ani razu

tylu ludzi i  obrazów.
Samych sal ze sto tysięcy,

a obrazów jeszcze więcej!
Co tu jest namalowane?
Czy to krowa? Czy to dzbanek?
A tu jakaś dziwna plama…
„Piękny obraz” – mówi mama.

A tu gruby pan z gitarą,
co ma wąsy jak makaron…
Jakieś konie depczą ludzi…
Trochę mi się tutaj nudzi.


Mamo, chodź tu! Mamo, zobacz!
To dopiero piękny obraz!
Kwitną kwiaty, słońce świeci,
na ławeczce siedzą dzieci…
Tylko taka brzydka rama…
„To jest okno” – mówi mama.

Książeczkę wydała  NK  w 1980 r.  Nakład – 30 tysięcy;  wydanie – II.

„Przed snem”

Autorem 20 wierszyków jest Piotr Sommer.
Ilustrowała Elżbieta Gaudasińska.

Psy szczekają, idzie noc
i rozwija srebrny koc.
I samochód mknie pod oknem.
Rano będzie chyba mokre,

bo na dworze coś szeleści:
sypią liście, pada deszcz i
sam już nie wiem, co to może
tak szeleścić o tej porze.

Może stąpa to wiewiórka,
może to wiewiórki córka,
może to i tamto może…
lepiej już się spać położę.


Książeczkę wydała NK  w 1981 r. Nakład – 30 tysięcy;  wydanie – I.

„Słońce wpadło do worka”

Autorem książeczki jest Jerzy Bieniecki. Ilustrowała Elżbieta Gaudasińska.

Pamiętasz, pamiętasz, pamiętasz?
Byłam wtedy maleńka,
Nosiłeś mnie na rękach…
Popatrz, kocher już stęka.

Nigdy nie mogę się zorientować, kiedy Mała przestaje już śpiewać i mówi do mnie normalnie. Nie chcę niczego złego powiedzieć o jej głosie, ale od dawna oboje wiemy, że nie zostanie ona śpiewaczka operową. To co czasem wykonuje, jest tylko czymś w rodzaju śpiewu i dlatego tak trudno pojąć, kiedy się kończy. Byłem, na przykład, przekonany, że historyjka o stękającym kocherze także należy do piosenek…


Książeczka wydana przez KAW.  Nakład – 30 tysięcy; wydanie – I.

„Farfurka królowej Bony”

Autorką książeczki jest Anna Świrszczyńska /1909 – 1984/.
Ilustrowała Elżbieta Gaudasińska.

    Hokus pokus rododokus,
    płynę, płynę na obłoku.
    Mam rumaka ze skrzydłami,
    co mnie niesie pod gwiazdami.

    Mam rumaka zaklętego,
    czarnym ogniem zionącego.
    Mogę lecieć na kraj świata,
    prędzej niźli wicher lata.

A dlatego tak się dzieje,
że ja jestem czarodziejem.
Czarodziejem wielkiej mocy,
jestem co dzień o północy.


Książeczkę wydała   Krajowa Agencja Wydawnicza   w 1986 r.
Nakład – 100 tysięcy; wydanie – II.

„Przysłowie prawdę powie”

Wyboru z „Nowej księgi przysłów polskich” dokonała,
oraz ilustracjami opatrzyła Elżbieta Gaudasińska.

    Już go pycha ze skóry wypycha.
    Poznać pana po cholewach.

    Cnotliwa żona męża korona.
    Zawsze mocny na wierzchu, a słaby na spodku.

    Choć goły, ale wesoły.
    Nie straszny nagiemu rozbój.

    Głowa do pozłoty norymberskiej roboty.
    Szalony strój – szalona głowa.
    Każdy dudek ma swój czubek.

Pan całą gębą.
Ma gębę na urząd robioną.

Ma wróble pod czapką.
Ma muchy w nosie.
Nakładli mu do uszu.


Książeczkę wydał „Czytelnik” w 1983 r.
Nakład – 60 tysięcy; wydanie – I.

„Chrząszcz w trzcinie”

Jeśli choć niektórzy mali Czytelnicy zachęceni zostaną do ładnej,
czystej wymowy – książka ta spełni swoje zadanie

w słowie wstępnym
napisała autorka: Hanna Łochocka /1920 – 1995/.

– Chrząszcz brzmi w trzcinie, wiadomo.
Lecz o której godzinie
– mówił trznadel trznadlątkom –
chrząszcz zaczyna brzmieć w trzcinie?

Czy o trzeciej? O szóstej?
Czy czternaście przed czwartą?
Wierzcie moje trznadelki,
że przekonać się warto.

Rzeka Biebrza tam płynie,
koło rzeki są trzciny.
Trzeba sprawdzić, ustalić
Chrząszczykowe godziny…

Każdy z 29 wierszyków zilustrowała Elżbieta Gaudasńska.


Książeczkę wydała Nasza Księgarnia w 1989 r. Nakład – 50 tys. Wydanie – II.

„Czerwony Kapturek” – Charles Perrault

Kapitan Ruszt lornetę ma,
bo co by bez niej począł?
A ludzie śmieją się: Cha cha!
Toć on ma troje oczu!

Pierwszym – na zachód,
drugim – na wschód,
a trzecim – nie do pary –
patrzy na najpiękniejszy gród –
na roześmiany Paryż.

Choć ze mnie drwią,
cenię to szkło,
bo gdy doń zbliżę oko,
to wszyscy: – O!
Tak bliscy są,
że wzruszam się głęboko.


Bajkę opracowała Hanna Januszewska, a ilustrowała – Elżbieta Gaudasińska.

Książeczka pochodzi z serii Z krasnalem i została wydana przez KAW
w 1980 r. Wydanie I – nakład 200 tysięcy.

„Calineczka” – J.Ch.Andersena…

… pochodzi z tzw. serii Z krasnalem,  zaprojektowanej graficznie i ilustrowanej przez Elżbietę Gaudasińską. Z tej samej serii mam jeszcze kilka książeczek i min. Krzesiwo, które też przypomnę.

A Calineczkę wydała Krajowa Agencja Wydawnicza, czyli KAW , w 1983 roku.
Jest to II wydanie – nakład 200 tysięcy egzemplarzy.

Kliknięcie na fotomontaż… powiększa ilustracje.