Moja, mikołajkowa bajeczka :)

– Babciu, babciu, opowiedz mi o Mikołajkach.

– Najwięcej mikołajków rośnie nad morzem i nie wolno
ich zrywać, bo są pod ochroną. Mają posrebrzane liście i zakwitają niebiesko- fioletowymi kuleczkami.

– Babciu, ale nie opowiadaj mi o kwiatkach, tylko o… Mikołajkach!

– Aha… nie o kwiatkach… No dobrze,
to opowiem ci o Mikołajkach, które położone są między jeziorami i nazywane żeglarską stolicą Polski. Może kiedyś pojedziesz do tego miasta…

– Ojej, babciu, ale mnie nie chodzi o miasto…

– Już wiem – ucieszyła się babcia – zapewne mam ci opowiedzieć o Mikołajku, którego przygody – już od pół wieku – czytają wszystkie babcie.
– Babciu, nie… nie… nie … Opowiedz mi, proszę, o tych Mikołajkach… z prezentami.
– Aaa… o tych Mikołajkach. Dobrze, kochanie, już opowiadam.

Dawno, bardzo dawno temu, w odległej krainie żył chłopiec o imieniu Mikołaj, którego wszyscy lubili,
bo miał dobre serduszko i chętnie wszystkim pomagał.

Kiedy skończył 20 lat spotkało go wielkie nieszczęście, gdyż w czasie zarazy zmarli jego rodzice, których bardzo kochał. Wówczas Mikołaj postanowił, że
cały – odziedziczony po rodzicach – majątek rozda innym. Czynił to – można powiedzieć – anonimowo, bo nikt nigdy nie widział
Mikołaja, przynoszącego prezenty.

I tak się dzieje co roku; rankiem 6 grudnia każdy znajduje w skarpecie, lub w bucie, a najczęściej pod poduszką wymarzony upominek…
– … od Mikołaja! – zawołała z radością Zuzia.
– … i to też są Mikołajki – powiedziała babcia.

A czy wasze upominki są tymi wymarzonymi ? :)
Zdjęcia… zaczerpnęłam z wolnych zasobów Wikipedii.

Proszę pani, proszę pana…


… bieganina trwa od rana,

okularki więc zakładam
i o wszystkim opowiadam :)

@ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ 

@ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ 


@ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @  

„Babcina jesień”…

… zrymowała mi się rok temu :)

Gdy kończyło się nasze spotkanie,
Rzekła mi Ula na pożegnanie:
„A może napisz coś o jesieni,
O tej pani, co brąz sobie ceni ?!”

Ba! Jak to zrobić? To jest pytanie!
Machnąć wierszyk, czy opowiadanie?
Na wesoło, czy z poważną miną?
Wiem! Chcę opisać jesień … babciną!

Babcia Jola nie dzierga szalików
I warzyw nie wkłada do słoików.
Za to ciągle coś fotografuje
I codziennie po Necie … surfuje.

Stuka sobie cierpliwie w klawisze,
Czekając kiedy Wnuczka napisze.
Wzdycha, poprawia niesforny koczek,
Bo dziewczynka ma dopiero roczek!

Międzynarodowy Dzień Książki…

… organizowany pod patronatem UNESCO, obchodzony jest po raz 15-ty.

Z myślą o przedstawicielce kolejnego pokolenia czytelników książek :),
czyli o mojej Wnuczce, zrymowałam poniższy wierszyk:

 

 

Babcina  zguba

– Babciu, usiądź na chwileczkę
i przeczytaj mi bajeczkę.

– Z tym czytaniem – kłopot wielki,
coraz mniejsze są literki.

A ja jestem jak… Hilary
i wciąż gubię okulary.

Babciu, zgubę odnajdziemy,
gdy zaklęcie wypowiemy:

Hokus-pokus czary-mary
przybywajcie okulary!

O, schowały się przed nami
na tej półce z gazetami.

Babciu – widzisz – mam książeczkę,
załóż – proszę – okulary
i przeczytaj mi bajeczkę,
albo wierszyk o Hilarym.