„Gaik”

Wierszyk Krystyny Artyniewicz z pocztówkami Marii Orłowskiej-Gabryś.

Gaiczek zielony
z wiosenką rozkwita,
a wyjrzyjcie z chaty
pięknie go powitać.

A wyjrzyjcie z chaty
i starzy, i młodzi,
kiedy wam do wioski
wiosenkę przywodzi.

Gaiku, gaiku,
wiosny przewodniku,
a skądże to idziesz?
– Z doliny słowików.

– A co nam przynosisz?
– Wesołą piosenkę,
wierzbinowe kotki,
wiosenną sukienkę.

– Gaiku, gaiku,
przewodniku wiosny,
a niechże nam w polu
zboża pięknie rosną!

Gaiku, gaiku,
gałązko zielona,
niechże pięknie wzejdą
kwiatowe nasiona!

„Za czasów Piasta”

Książeczkę Anny Świrszczyńskiej zilustrowała Maria Orłowska-Gabryś.

Poniżej początek legendy o trzech braciach.

Było braci trzech.
Jeden Rus, drugi Czech,
a trzeci Lech.

Każdy wzrostu pięknego,
każdy serca śmiałego,
każdy dzielny jak sokół
miał drużynę przy boku.
Każdy wojak w drużynie
niósł łuk, tarczę i topór.

W zgodzie bracia ci żyli,
za turami gonili,
łosie w borach ścigali,
jedną mową gadali.

Aż przyszedł wreszcie czas taki,
że rozleciały się ptaki,
że powiedzieli we trzech,
Czech, Rus i Lech:
– Świat szeroki naokół,
a z nas każdy jak sokół.

Przestrzeni nam potrzeba,
własnej ziemi i nieba.
Każdy ze swą drużyną
niech jedzie w stronę inną.
Niech gród swój postawi,
dobre imię rozsławi…

Książeczka pochodzi z  WYDAWNICTWA POZNAŃSKIEGO.
Nakład – 100 tysięcy;  wydanie II  z  1984 r.

„Okaryna”

5 opowiadań różnych autorów zilustrowała Maria Orłowska-Gabryś.
Poniżej, fragment opowiadania Miry Michałowskiej p.t. „Wyobraźcie sobie”.

… powiem wam – mniej więcej – co było na moim obrazie.

Okaryna_okładkaA więc wyobraźcie sobie:
Duży plac. A na nim kupę dzieciaków. A te dzieciaki bawią
się w najrozmaitsze zabawy.

W ślepą babkę.
W koło.
W chowanego.
W klasy.
W piłkę.

A poza tym niektóre:
Tańczą.
Tłuką się.
Jedzą.
Piją.
Włażą na drzewa.
Pływają w gliniankach.
Gimnastykują się.
Wygłupiają się.
Wszystkiego wam nie opiszę, bo to by za długo trwało.
Wspaniały jest ten obraz i szalenie kolorowy i im dłużej się patrzy, tym więcej
się na nim widzi.
Podobno jest dużo takich wspaniałych obrazów na świecie.

Okaryna_blog

Książeczka pochodzi z KAW.  Nakład – 50 tysięcy; wydanie II z 1977 r.

„Lany Poniedziałek” – Hanna Łochocka

Śmigus-dyngus, dyngus-śmigus,
nie kryjże się, nie wymiguj,
bo dziś każdy, stary, młody,
nie uniknie wiadra wody!

07_DPrysznic, prysznic koło studni,
już od rana pompa dudni.
Kto choć z okna nos wysunie,
wnet na niego strumień lunie!
Stach wystroił się w sukmanę,
całe plecy ma oblane.
Na sołtysa psotne dziewki
też chlupnęły pół konewki.

A Maryśka? Jeszcze sucha.
Wykręciła się dziewucha!
Sucha także i Dorota.
Zaczajmy się: chlust! – zza płota!

Dyngus_2015

Dyngus – śmigus, śmigus – dyngus,
śmiej się, córko, śmiej się, synku;
tak się śmieje wieki całe
Wielkanocny Poniedziałek.

Autorką pocztówek – z lat sześćdziesiątych – jest Maria Orłowska-Gabryś.

„Mio, mój Mio”

Autorką książeczki jest Astrid Lindgren /1907 – 2002/.
Przełożyła Maria Olszańska.
Ilustrowała Maria Orłowska-Gabryś /1925 – 1988/.

Mio mój Mio_okładka… Tego dnia ciotka Edla parę razy mi powiedziała, że moje zjawienie się w ich domu było prawdziwym nieszczęściem. Wieczorem, tuż przed szóstą, kazała mi pobiec na Królewską do piekarni i kupić kilka sucharków, które bardzo lubiła. Włożyłem moją czerwoną czapeczkę i pobiegłem.

Kiedy mijałem owocarnię, pani Lundin stała w drzwiach.
Wzięła mnie pod brodę i przyglądała mi się tak dziwnie
i bardzo, bardzo długo. Potem spytała:

– Chcesz jabłko?
– Tak, dziękuję!
Dała mi śliczne, czerwone jabłko, wyglądające na bardzo dobre i powiedziała:
– A wrzuciłbyś mi kartkę do skrzynki?…

Mio mój Mio_blog

Książeczkę wydała  NK  w 1973 r.  Nakład – 20 tysięcy;  wydanie – II.

„Hej nam, hej! Królowie jadą!”

Hej nam, hej
Hej nam, hej!
Królowie jadą przez pole,
Gwiazdę widzą w świetlnym kole.
Hej nam, hej
Hej nam, hej!

07_Boratyński Antoni_blogHej nam, hej
Hej nam, hej!
Ona drogę im wskazuje
I do Betlejem kieruje.
Hej nam, hej
Hej nam, hej!

Hej nam, hej
Hej nam, hej!
W szopie leży Narodzony
I w żłobie położony.
Hej nam, hej
Hej nam, hej!

Hej nam, hej
Hej nam, hej!
Pójdźmy z ochotą do Niego,
Pochwalmy Narodzonego.
Hej nam, hej
Hej nam, hej!

2015_Trzej Królowie_blog

 Autorkami pocztówek – z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych – są:
1 – HaGa
2 – Danuta Konwicka
3 – Halina Gutsche
4, 5, 6 – Maria Orłowska Gabryś

„Konik polny”

Autorem książeczki jest Paweł Bażow /1879 – 1950/.
Przełożyła Maria Jezierska. Ilustrowała Maria Orłowska-Gabryś.

Konik polny_okładkaW lecie 1889 roku z zapałem zajmowaliśmy się rybołówstwem. Nie była to jednak zabawa – jak dawniej. Nie jesteśmy już przecież dziećmi! Każdy z nas ma dziesiąty rok, wszyscy trzej przeszliśmy do ostatniego oddziału fabrycznej szkoły. Czas już pomagać jakoś rodzinie!

I oto rankiem szliśmy nad staw na okonie, wieczorem łapaliśmy leszcze, w południe polowaliśmy na szczupaki. Nierzadko ktoś z rodziny chwalił nas za to.

– Nie potrzebujemy kupować ryb, mamy swojego rybaka –
powie czasem przy nas matka.

Innym razem ojciec przyświadczy:
– Drobniutkie rybki, prawda, ale polewka z nich dobra!…

Konik polny_blog
Książeczkę wydała  NK  w 1987 r.  Nakład – 50 tysięcy;  wydanie – V.

„Bajarka opowiada”

Maria Niklewiczowa / 1892 – 1985 / wybrała i opracowała
58 baśni z różnych stron świata, w tym – 12 polskich.
Ilustrowała Maria Orłowska-Gabryś / 1925 – 1988 /.

PoniżejBajarka opowiada_okładka fragment bajki murzyńskiej, zatytułowanej :
„Dlaczego małpy nie budują domów”.

Po wielu miesiącach suszy zaczął padać deszcz. Młoda małpa zdziwiła się. „Co to takiego”, pomyślała. „Kiedy chciałam się wykąpać, zawsze musiałam skakać do wody w dół, a teraz woda leje mi się na głowę z góry. Nie zeskoczyłam do
wody, a jestem cała mokra. Lubię kąpiel, ale to nie jest przyjemne. Co robić?”

Schowała się pod drzewo. Krople przeciekały pomiędzy liśćmi i wciąż było nieprzyjemnie. Wreszcie deszcz przestał padać. Małpa pobiegła do żółwia.
– Dzień dobry, żółwiu. Co to było?
– Dzień dobry, małpo. To był deszcz.
– Skąd wiesz?…

Bajarka opowiada_blog
Książeczkę wydał KLUB MIŁOŚNIKÓW KSIĄŻKI Z BYDGOSZCZY.
Nakład – 85 tysięcy;  wydanie IV z 1989 r.

 

„O dzielnym Piaście”

Autorką książeczki jest Anna Świrszczyńska /1909 – 1984/.
Ilustrowała Maria Orłowska-Gabryś /1925-1988/.

… Pod Kruszwicą w ową porę
stała chata tuż pod borem.
Chata stała jasna, biała
słoma kryta, w kwieciu cała.
A w niej żyli sobie cicho
Piast Kołodziej wraz z Rzepichą.

O dzielnym Piaście_okładkaChoć chodzili w zgrzebnym płótnie,
choć chodzili w łapciach z łyka,
żyli dobrze i niesmutnie,
pszczela grała im muzyka.
Orał pole Piast wesoły
prostym radłem we dwa woły…

A żona Rzepicha,
gosposia nielicha,
uwijała się jak pszczoła
po zagrodzie swej dokoła.
Rzepę siała, groch łuskała,
ciężkie żarna obracała.
Bursztynami świeciła,
len na płótno międliła
i Piastowi na obiad
prażmo z sadłem warzyła…

Aż w jeden ranek cichy jak dym,
jasny jak strzecha, gdy w słońcu lśni,
mały syneczek urodził się im.
I kwili w chacie już sześć dni…

O dzielnym Piaście_blog
Książeczka pochodzi z  WYDAWNICTWA POZNAŃSKIEGO.
Nakład – 150 tysięcy;  wydanie I  z  1976 r.

„Wieczór wigilijny”

Biały obrus lśni na stole,
pod obrusem siano.
Płoną świeczki na choince,
co tu przyszła na noc.

O_51Na talerzach kluski z makiem,
karp jak księżyc srebrny.
Zasiadają wokół stołu
dziadek z babcią, krewni.

Już się z sobą podzielili
opłatkiem rodzice.
Już złożyli wszyscy wszystkim
moc serdecznych życzeń.

Kiedy mama się dzieliła
ze mną tym opłatkiem,
miała w oczach łzę, widziałem,
otarła ukradkiem.

Nie wiem, co też mama chciała
szepnąć mi do ucha:
bym na drzewach nie darł spodni,
pani w szkole słuchał…

Niedojrzałych jabłek nie jadł,
butów tak nie brudził…
Nagle słyszę, mama szepce:
–  bądź dobry dla ludzi.

O_52
Autorem wierszyka jest Tadeusz Kubiak /1924 – 1979/
a pocztówek – Maria Orłowska Gabryś /1925 – 1988/

WESOŁYCH  ŚWIĄT !

„Szkoda” – Ludwik Jerzy Kern

Kiedy choinka, leśna dama,
Włoży już swoje stroje,
A w kuchni ciasto piecze mama,
Aż pachnie na pokoje,
Wszystkich ogarnia podniecenie,
Nas i sąsiadów z bloku…
Szkoda, że Boże Narodzenie
Jest tylko raz do roku.

O_31Śnieg za oknami leży wszędzie,
Wielki puszysty orzeł,
W domu się robi jak w kolędzie,
Że lepiej być nie może.
Z daleka słychać dzwonów brzmienie,
Płynące z głębi mroku…
Szkoda, że Boże Narodzenie
Jest tylko raz do roku.

A pod choinką dobry święty,
Co ma brodzisko mleczne,
Podarki składa i prezenty
Dla dzieci, tych, co grzeczne.
Dzieci radują się szalenie
Wśród pisków i podskoków…
Szkoda, że Boże Narodzenie
Jest tylko raz do roku.

O_32
A kiedy w końcu mama prosi

Do stołu, bo nakryte,
To jakby anioł się unosił
Nad nami pod sufitem.
Za gardło chwyta nas wzruszenie
I łezkę mamy w oku…
Szkoda, że Boże Narodzenie
Jest tylko raz do roku.

Pocztówki – Marii Orłowskiej-Gabryś.

„Gwiazda” – Leopold Staff

Świeciła gwiazda na niebie
Srebrna i staroświecka.
Świeciła wigilijnie,
Każdy ją zna od dziecka.

O_21Zwisały z niej z wysoka
Długie, błyszczące promienie,
A każdy promień  to było
Jedno świąteczne życzenie.

I przyszli – nie magowie,
Już trochę postarzali –
Lecz wiejscy kolędnicy,
Zwyczajni chłopcy mali.

Chwycili za promienie,
Jak w dzwonnicy za sznury,
Ażeby śliczna gwiazda
Nie uciekła do góry.

O_31
Chwycili w garść promienie,

Trzymają z całej siły.
I teraz w tym rzecz cała,
By się życzenia spełniły.

Pocztówki – z lat sześćdziesiątych – Marii Orłowskiej-Gabryś.

« Older entries