„Jesienna przygoda”

Książeczkę Joanny Papuzińskiej zilustrowała Anna Stylo-Ginter.

… Lecą pięć minut, a może dłużej,
aż tu przed nimi – zamkowe wzgórze.
Przez kamienną bramę
wjechali na zamek.
Wysiadają Kaśka i tata
i wędrują po pustych komnatach.

Dawniej żył tutaj król, oczywiście,
a dzisiaj – tylko jesienne liście.
Lecz już w kolejce każdy liść pcha się,
żeby do tańca zaprosić Kasię.

Kamienny rycerz patrzy ze ściany,
jak Kaśka tańczy taniec liściany
z listkiem brązowym,
z żółtym, ze złotym
sama jak listek albo jak motyl…

Książeczkę wydała  NK  w 1982 r.  Nakład – 40 tysięcy;  wydanie – I.

„Jesienią”

Książeczkę z wierszykiem Marii Konopnickiej ilustrowała Anna Stylo-Ginter.

Jesienią, jesienią
Sady się rumienią;
Czerwone jabłuszka
Pomiędzy zielenią.

Jesienią_okładkaCzerwone jabłuszka,
Złociste gruszeczki
Świecą się jak gwiazdy
Pomiędzy listeczki.

Pójdę, ja się pójdę
Pokłonić jabłoni,
Może mi jabłuszko
W czapeczkę uroni!

Pójdę ja do gruszy,
Nastawię fartuszka,
Może w niego spadnie
Jaka śliczna gruszka!

Jesienią, jesienią
Sady się rumienią;
Czerwone jabłuszka
Pomiędzy zielenią.

Jesienią_blog

Książeczkę – w nakładzie 34 tysięcy – wydała w 1982 r,
Spółdzielnia Pracy Rękodzieła Artystycznego INTROGRAFIA

„Grzyby”

Książeczkę Elżbiety Brzozy ilustrowała Anna Stylo-Ginter.

Grzyby_okładkaDobre są do jedzenia borowiki, kożlaki i rydze.
Niezłe – maślaki, kurki, podgrzybki.
Smaczne i zdrowe – gotowane i duszone.

Ale uwaga! Nigdy nie zbieramy grzybów sami,
zawsze z mamą, tatą, ciocią.

Wszystkim przyglądamy się uważnie,
bo te trujące często udają, że są jadalne.

W lesie do oglądania są wszystkie grzyby,
nawet muchomory – bo ładne i kolorowe.
Nie zrywamy ich, niech rosną.

Grzyby_blog

Książeczkę – w nakładzie 17 tysięcy – wydała w 1981 r,
Spółdzielnia Pracy Rękodzieła Artystycznego INTROGRAFIA

„Stara, dobra lokomotywa”

Autorem książeczki jest Walther Petri / 1940 – 2011 /.
Przełożyła Barbara Olszańska. Ilustrowała Anna Stylo-Ginter.

Stara dobra lokomotywa_okładka…Pewna lokomotywa, która prowadziła zawsze pociągi towarowe, umiała wzdychać.
Była to stara, bardzo stara, parowa lokomotywa,
ale wcale nie miała ochoty pójść na złom.

Kiedy tylko ktoś powiedział do niej: „Babciu”, lokomotywa zżymała się i wzdychała z głębi swego wielkiego kotła:
– Trafi mnie śmiertelny grom, gdy mi każą pójść na złom!

Pan Peronowski, maszynista, usłyszał narzekania lokomotywy i mruknął:
– Ależ ro bzdury, Joanno! Przecież ty mówisz kompletne bzdury!
Po pierwsze, moja kochana, wcale nie wyglądasz na babcię,
a po drugie – nie jesteś zardzewiała i w ogóle świetnie się trzymasz…

Stara dobra lokomotywa_blog
Książeczkę wydała  NK  w 1986 r.  Nakład – 40 tysięcy;  wydanie – I.

Moje_książeczki

„Ciocia Arnika”

Autorką książeczki jest Helena Bechlerowa / 1908 – 1995 /.
Ilustrowała Anna Stylo-Ginter.

Ciocia Arnika_okładka… Ciocia wolno chodziła po pokoju, w rękach trzymała konewkę, z której leciała woda. Lilka popędziła do kuchni, gdzie tatuś z latarką w ręku badał pusty piekarnik.
– Ciocia polewa dywan konewką, a drzwi są zamknięte – wypaliła zdyszana z przejęcia. – Chodź zaraz.
Tatuś nacisnął klamkę. Zamknięte. Zapukał i drzwi się zaraz otworzyły.
– Właśnie skończyłam – powiedziała ciocia tak, jakby nie działo się nic nadzwyczajnego. A działo się. Dywan znikł, na jego miejscu rosły kwiaty, cały klomb. Konewka stała obok na podłodze jak na ścieżce w ogrodzie.
– Och, ciociu! – wykrzyknęła Lilka. Szymek zaniemówił, a tatuś ostrożnie dotknął płatków irysa, który rósł na brzegu.
– Prawdziwe kwiaty! – szepnął zachwycony…

Ciocia Arnika_blog
Książeczkę wydała  NK  w 1979 r.  Nakład – 30 tysięcy; wydanie – I.

„W mieście”

Autorką wierszyka jest Danuta Gellnerowa. Ilustrowała Anna Stylo-Ginter.

...Miasto pięknieje
wiosną i latem.
Gdzie spojrzeć –
zieleń, drzewa i kwiaty.

W mieście_okładkaMosty jak klamry –
wielkie, srebrzyste,
spinają w mieście
dwa brzegi Wisły…

Wieczorem pełne
teatry, kina.
Już gaśnie światło
film się zaczyna.

Noc ciemna idzie
miastem uśpionym –
rozpala wokół
barwne neony.

W mieście_blog
Książeczkę wydała NK  w 1977 r. Nakład – 40 tysięcy;  wydanie II.

„Legenda o tarczy i mieczu”

Autorką książeczki jest Hanna Łochocka / 1920 – 1995 /.
Ilustrowała Anna Stylo-Ginter.

Legenda o tarczy i mieczu_okładkaDawno to już było, dawno, temu, gdy w małej nadwiślańskiej wiosce prowadził Warsz (Warsem również zwany) i jego żona, Sawa, gościnną gospodę dla podróżnych, czy to pieszych, czy konnych.

Przyjaźnie też witali gospodarze flisaków, którzy Wisłą spławiali drewno albo zboże. Często retman, przewodnik flisów, płynący łódeczką na czele kilkunastu tratw, skręcał ku gospodzie Sawy i Warsza, by ciepłą strawą zziębnięte ciało pokrzepić. Ci, którzy nie pierwszy raz tędy płynęli, wypatrywali bystro, czy w wodzie nie dojrzą znanej im już  Syrenki…

Legenda o tarczy i mieczu_blog

Książeczkę wydała  NK  w 1989 r.  Nakład – 225 tysięcy;  wydanie – II.

Poczytaj_mi_mamo

„Kocia mama”

Autorką książeczki jest Maria Buyno-Arctowa / 1877 – 1952 /.

… Na pensji powodziło się Zochnie bardzo dobrze; wszystkie nauczycielki były z niej zadowolone…

… Nie wiadomo tylko, jakim sposobem nazwa „kociej mamy” powędrowała za dziewczynką aż do Warszawy, gdzie prawie wszyscy tak nazywali Zochnę, która wcale się o to nie gniewała, lecz śmiejąc się mówiła:

– To już ja chyba na całe życie zostanę „kocią mamą”!

Ilustrowała Anna Stylo-Ginter.


Książeczkę wydała  NK  w 1984 r. Nakład – 100 tysięcy; wydanie – II.

„Słoneczko”…

… napisała – w 1920 r. – Maria Buyno-Arctowa /1877 – 1952 /.
Ilustrowała Anna Stylo-Ginter.

Tuż za miasteczkiem w wielkim ogrodzie stał drewniany dom o dużych oknach i ładnym ganeczku, zbudowany porządnie i mocno, lecz zaniedbany….

… Ogródek przed domem, który musiał być kiedyś prawdziwa ozdobą, dziś zupełnie zapuszczony, zaczynał się pokrywać zielskiem…

…Cała w ogóle posesja robiła wrażenie opuszczonej i nie zamieszkanej, a jednak nikłe światełko, migocące za jedną z brudnych szyb, wskazywało, że ten ponury, zaniedbany dom ma mieszkańców.

Było ich kilkoro…

Książeczkę wydała Nasza Księgarnia w 1987 r.
Nakład – 80 tysięcy; wydanie – III /powojenne/.