„Kominiarczyk” – Włodzimierz Słobodnik

Był sobie kominiarczyk
dzielny, chociaż mały.
Twarz miał czarną, toteż wszystkie
dzieci go się bały.

Kominiarczyk szedł po dachach
w czarnym cylinderku.
Twarz miał czarną, ręce czarne
po takim spacerku.

Zawsze był umorusany,
ale z tej przyczyny,
że próżniakiem nigdy nie był,
bo czyścił kominy.

Raz odważny kominiarczyk,
dzielny, chociaż mały,
dał cukierki wszystkim dzieciom,
które go się bały.

Gdy cukierki zjadły dzieci,
zrozumiały potem:
twarz ma czarną kominiarczyk,
ale serce złote.

„Zima” – Włodzimierz Słobodnik

Krajobraz biały i znajomy:
w zadymce śnieżnej chaty drzemią,
w oślepłym niebie kraczą wrony:
kra-kra – unosi się nad ziemią.

Chmury się z dymem w jedno splotły
i płyną falą coraz szerszą.
Bezlistne drzewa niczym miotły
na ośnieżonej drodze sterczą.

Rzeczka pod lodu śpi powłoką,
już ani mruczy, ani śpiewa.
I czasem słońce niczym oko
zaczerwienione spojrzy z nieba.

A nagle kaczki spoza płota
idą na lód jak lustro gładki
i maszerują jak piechota:
raz-dwa – migoczą żółte łapki.

I Burek szczeka na piechotę,
aż żądzą boju cały pała,
bo bardzo wielką ma ochotę
capnąć kaczego generała.

Autorką pocztówek – z lat sześćdziesiątych – jest Elżbieta Fido /1937 – 2008/.

„Piosenka zimowa” – Włodzimierz Słobodnik

Zamknij okienko, moja panienko!
Jeśli nie zamkniesz, do chaty
pan Śnieżek wpadnie, świecący srebrnie,
jakby zrobiony był z waty.

Dalejże, prędko zamknij okienko,
bo nie ma dzisiaj pogody
i do chaty wejdzie mróz siny
i wiatr, i wiatr siwobrody.

Zamknij okienko, moja panienko!
Jeśli nie zamkniesz w tej chwili,
wiejąc szkaradnie zawieja wpadnie
i rozpaczliwie zakwili.

Zamknij okienko, moja panienko,
bo wejdzie wnet Baba Jaga,
zima starucha, co wiatrem dmucha
i drzewa bezlistne smaga.

Autorką baśniowych pocztówek – z 1958 r. – jest Nika Golts /1925 – 2012/

„O zbójniku Janosiku…

… o siwku srebrno-grzywku i o pięknej cesarzowej”.
Autorem książeczki jest Włodzimierz Słobodnik /1900 – 1991/.
Ilustrował Adam Kilian.

O zbójniku Janosiku_okładkaZ mego okna widzę góry,
Nad górami płyną chmury,
Giewont w oknie mym bieleje,
Nad Giewontem wicher wieje.
Chylę się nad kałamarzem,
Myślę, myślę, marzę, marzę…
O czym pisać? Z mgły wynika*
Wdała** postać Janosika.
Na nim serdak czerwoniutki,
Kołpak na nim lśni złociutki.
Tęczą górską przepasany,
Rusza zbójnik w tan nad tany,
Aż gór pasmo się kołysze.

O zbójniku Janosiku_blog

O nim właśnie pieśń napiszę!
Żeby rym mój był gorętszy,
To umaczam pióro w tęczy,
W górskim wichrze je zanurzę
I z nim starą pieśń powtórzę.
Pieśń zaczynam o zbójniku,
O zbójniku Janosiku.

* wynika – wyłania się
** wdały, udały – dzielny

Książeczkę wydała NK  w 1960 r.  Nakład – 30 tysięcy;  wydanie – I.

„Czary-mary”

Autorem 91 wierszyków jest Włodzimierz Słobodnik / 1900 – 1991 /.
Ilustrowała Marta Piwocka.

„PAN CYMBEREK” /fragmenty/

Jest taki pan Cymberek
który spadł z książyca
i opowiada baśnie
o Cymberkowicach…

… Bo w tych Cymberkowicach
wszystko jest możliwe:
tam księżyc w cylinderku
złoci dachy krzywe.

Tam czarodziejskie ptaki
gwiżdżą: „Czary-mary!”
Zamiast wskazówek wąsy
mają tam zegary…

… Znam wiele pięknych baśni,
 a tych baśni szereg
opowiedział mi dobry,
mały pan Cymberek.

Książeczkę wydał  CZYTELNIK  w 1986 r.  Nakład – 100 tysięcy;  wydanie – I.