„Baśnie Andersena na scenie”

W Dniu Teatru – sceniczne adaptacje 9 baśni H.Ch. Andersena.
Ilustrowali: M.Stańczak i K.Mielech.

Poniżej, fragment „Świniopasa”… zrymowanego przez Benedykta Hertza.

MARSZAŁEK
Witam was, mili goście, i proszę o ciszę.
Niech niczyjego głosu już więcej nie słyszę.

Jako marszałek cesarskiego dworu,
mistrz ceremonii, obchodów i rocznic,
chcę publiczności przedstawić aktorów,
którzy treść baśni mają unaocznić.

Koledzy, proszę przedstawić się gościom.
Cesarzu, pozwól.

Baśnie Andersena_okładkaCESARZ
Z całą przyjemnością.
Chociaż monarcha, zwykłych ludzi cenię,
więc się wam zwierzę, jakie mam zmartwienie.
Pragnę mieć zięcia, korony dziedzica,
lecz moja córka – straszna grymaśnica.

Przybywali do Eulalii
rozmaici konkurenci,
ale się nie podobali:
na każdego nosem kręci.
Ten za gruby, ów za mały,
ten niedojda, ten za śmiały.
Chłopcom więc sprzykrzyło to się.
Mówią, że ma muchy w nosie.

EULALIA
Och, ach! Najjaśniejszy tato,
proszę cię, nie zważaj na to.
Księżniczką jestem, mogę mieć grymasy,
pięknie się stroić, jeść tylko frykasy…
Rzeczy zwyczajnej do rąk bym nie wzięła:
posiadać muszę same arcydzieła…

Baśnie Andersena_blog

Książeczkę wydała  NK  w 1952 r.  Nakład – 7 tysięcy.

„Taśtaś”…

… to kaczorek, którego perypetie opisał Benedykt Hertz /1872 – 1952 /.
Natomiast autorką ilustracji jest Maria Orłowska-Gabryś /1925 – 1988/.

… Aż tu patrzy: idzie jakaś osoba, trochę do mamy podobna. Obejrzał ją najpierw jednym okiem, potem drugim okiem i pyta:
– Przepraszam osobę. Czy osoba nie jest przypadkiem moją mamą?
…- Hę, hę, co znowu! Twoja mama jest brzydka, a ja jestem ładna...
… – Nieprawda! – zawołał głośno. – Moja mama wcale nie jest brzydka! Sama jesteś brzydka! Moja mamusia ma czerwony, płaski nosek, a nie takie dzióbsko jak ty.
I nóżki też mamusia ma ładniejsze, bo króciutkie.
Dlatego tak ślicznie na nich chodzi kołysząc się z boku na bok.

To rzekłszy odwrócił się od dumnej osoby, ale postanowił dowiedzieć się,
kto to taki…


Książeczkę wydała NK   w 1985 r. Nakład -100 tysięcy, wydanie -I.

„Ze wspomnień Samowara”…

… to zbiór szkolnych opowiadań Benedykta Hertza /1872 – 1952 /

„Choćby cię smażono w smole, nie mów, co się dzieje w szkole” – oto nasza ówczesna zasada. Więc przede wszystkim nie należało rozgadywać, że Dygasiński nigdy do nas inaczej jak po polsku nie mówił. Już za to samo straciłby prawo wykładania.

Uważając się za dłużnika tego niepospolitego pedagoga, który niejednego wisusa umiał wyprowadzić na ludzi, zawarte w tej książce wspomnienia szkolne (a poniekąd i przedszkolne) świetlanej pamięci Jego poświęcam

–  Benedykt Hertz  –


Książeczka pochodzi z 1960r. Jest to V wydanie Czytelnika – nakład 30 tys.
Ilustrowała – Leonia Janecka

Książeczkę dostałam 22 lipca 1962 r… za dobre sprawowanie na Kolonii Letniej w Rakowie.