„Wiewiórka z plant”

Wierszyk Tadeusza Śliwiaka /1928 – 1994/ i pocztówki z ubiegłego wieku
Tomasza Rumińskiego /1930 – 1982/ oprócz wiewiórki, którą namalował
Janusz Grabiański /1929 – 1976/.

Gdzie szukać ciebie, nie wiem.
Na jakim mieszkasz drzewie?
Ruda wiewiórko,
zwinna wiewiórko,
przyjdź, coś dla ciebie mam.

Smacznych orzeszków
cały woreczek,
na szyję twoją
złoty dzwoneczek.
Ruda wiewiórko,
miła wiewiórko,
przyjdź, coś dla ciebie mam.

Świat cały ośnieżony.
Po śniegu brodzą wrony.
Ty na swym drzewie
o mrozie nie wiesz,
bo ciepłe futro masz.

Zwinna jak płomień,
ruda wiewiórko,
skaczesz po drzewach
lekka jak piórko.
Przyjdź do mnie, proszę,
po złoty orzech.
Przyjdź, na dwóch łapkach stań.

„Kaczor i mewa”

Na Wiślanym Zalewie
oświadczył się kaczor mewie.

Rys. Andrzej Wierciński/1912-1987

„Nic z tego, panie kaczorze,
z kaczką, z kaczką się ożeń!
Chcesz mnie za żonę? – Figa z makiem.
Mój mąż musi być morskim ptakiem.
Mnie nie potrzeba pasibrzucha…
Za kaczkę mógłby wziąć mnie kucharz
i razem z tobą, mój kaczorze,
mógłby mnie jeszcze wziąć na rożen”.

Zawiesił dziób kaczor i płacze:
„Trzeba mi wrócić do kaczek”.

Lecz jeszcze tego wieczora
wiatr kaczkom powiedział w sekrecie,
że mewa wyśmiała kaczora
i nie chce go za nic na świecie.

„Zdradził nasz ród! – krzyczą kaczki. –
Czekaj, nie minie cię kara.
Gdzie indziej szukasz żeniaczki?
Gdy wrócisz, powiemy ci – wara!”

Rys. Tomasz Rumiński /1930 - 1982/

Rys. Tomasz Rumiński /1930 – 1982 /

W ten sposób pędził kaczor rad nierad
żywot starego kawalera.

Wiersz Tadeusza Śliwiaka /1928 – 1994/jest w antologii „Szedł czarodziej”.

„Rozmowa z panem Mickiewiczem”

Do fragmentu wiersza Wandy Chotomskiej dołączyłam
pocztówki Tomasz Rumińskiego /1930 – 1982/.

… dzisiaj Wigilia.
Dwudziesty czwarty grudnia.
Niech pan tylko popatrzy –
ulica się wyludnia.
Cień za cieniem przemyka,
pusto koło pomnika.

R_ok

Rys. Janusz Stanny

Pan tak zostać nie może –
sam w ten wieczór na dworze.
Ludzie do domów spieszą,
idą przez śnieżną zamieć.
Prosimy pana do nas,
panie Adamie.

Choinka już ubrana
i miejsce jest dla pana –
tutaj przy naszym stole.
Tata świeczki zapali,
wszyscy będą śpiewali –
pewnie chce pan posłuchać kolęd?

Pod drzewkiem książka dla nas,
przez pana napisana –
prezent na święta.
„O, gdybym dożył tej pociechy,
żeby te księgi zbłądziły pod strzechy.”
Czy pan pamięta?

Pan tutaj razem z nami,
nad książką, nad wierszami,
a tam za oknem zamieć.

Tu – biała jak śnieg gryka,
tam – śnieg koło pomnika…
O czym pan teraz myśli,
panie Adamie?

R_blog

WESOŁYCH  ŚWIĄT!