… napisał Antoni Marianowicz /1924 – 2003 /.
Ilustrował Andrzej Dudziński.
Za siódmą górą, siódmą rzeką,
Słowem, naprawdę dość daleko,
Tam, gdzie zimować zwykły raki,
Gdzie złote jajka znoszą ptaki,
Gdzie rośnie pieprz, gdzie paproć kwitnie,
Gdzie łabędź śpiewa aksamitnie,
Panował wiele lat król Michał,
A kto go ujrzał, zaraz czmychał.
Choć źli królowie nie są rzadcy,
Nie znano jeszcze dotąd władcy,
Co by tak straszne robił piekło,
Każdego witał z miną wściekłą,
Łamał krzesełka, tłukł naczynia
I wiele takich sztuk wyczyniał,
Że trzęśli stale się dworzanie,
Bojąc się króla niesłychanie…
Książeczka pochodzi z KAW. Nakład 80 tysięcy, wydanie – II z 1978 r.

.. Aż raz, gdy król wygłaszał mowę,
Nieszczęście się zdarzyło nowe,
Bowiem co parę słów król Michał
Donośnie i potężnie kichał,
Co zaciemniało bez wątpienia
Sens królewskiego przemówienia.
Król mówił: „Mojej polityki
Widoczne są już dziś APSIKI.
Niech, kto potrafi, przykład da mi
Króla z takimi APSIKAMI!
Ostrzegam moich przeciwników,
Że ich powsadzam do APSIKÓW,
Bo przyda im się mały klapsik.
Niech żyje ja! Niech żyje APSIK!”…