Autorką książeczki jest Halina Szayerowa. Ilustrował Czesław Wielhorski.
… Schodzi Alladyn, lękiem przejęty,
w labirynt długi, ciemny i kręty.
„To ja, Alladyn!” – szepcze – a brama
wnet się bez szmeru otwiera sama,
bo tylko chłopiec tego imienia
miał jeden prawo zejść do podziemia.
Szedł przez cudowny ogród baśniowy,
gdzie blask się sączył z pereł różowy.
Dziwny to ogród i tajemniczy
i niepodobny do innych w niczym.
I znów następne drzwi się rozwarły,
gdzie kwitły drzewa krępe jak karły,
a wśród zieleni, na podziw oczom,
klejnoty barwą lśniły uroczo.
Alladyn patrzy jak urzeczony.
Zerwał ich garstkę. Ani świadomy
bogactw bezcennych, ani ciekawy.
Pragnie je tylko mieć do zabawy,
olśniony szkiełek cudnym migotem.

Wtem rozsunęły się odrzwia złote
i mur zobaczył, a w muru wnęce
płonęła dziwna lampa – nic więcej…
Książeczkę wydał RUCH w 1960 r. Nakład – 60 tysięcy; wydanie – I.