28 wierszyków napisał Włodzimierz Scisłowski. Ilustrowała Hanna Krajnik.
Gdy Słońcu nudzi się – czym prędzej
bierze do ręki złocisty pędzel
i na błękitnym nieba płótnie
zostawia farby swe rozrzutnie.
Maluje tęczę, gdzie widnokrąg –
oto jej łuk już Ziemi dotknął!
W tęczy lśnią wszystkie barwy świata –
czym przy niej jest królewska szata?
Kiedy się Słońce trochę zmęczy,
to drzemie pod okapem tęczy.
I później znów po farby sięga,
rozpuszcza je w tęczowych kręgach.
Śnieżystą farbką, bielą pianki
maluje owce i baranki.
Oto się pasie całe stado –
już pasterz w róg księżyca zdął.
Słoneczny malarz niestrudzony
obrazy swe po niebie goni!
Maluje chmurki zwiewne, płoche,
różu dodając im też trochę.
Kłębi się chmurek coraz więcej,
już chmurki zasłoniły tęczę!
Ciemne kolory teraz górą,
baranków prysł różowy urok.
I nagle lunął deszcz rzęsisty,
i zmazał cały trud artysty!
Znów kusi czyste płótno nieba,
lecz Słońcu już zachodzić trzeba!
Książeczka pochodzi z WYDAWNICTWA POZNAŃSKIEGO.
Nakład 200 tysięcy; wydanie I z 1982 r.