„Latarnie Polskiego Wybrzeża”

Autorem książeczki jest Jerzy Ringer  /1926 – 1988/.
Ilustrował Andrzej Heidrich.

Latarnie polskiego wybrzeża_okładka… żaglowiec z okropnym trzaskiem pękającego kadłuba osiadł na podwodnej skale, przewaliła się przez niego potężna fala, a gdy woda spłynęła, pięknej córki kapitana
nie było na pokładzie. To był już koniec…

Ale fala, która przeszła przez statek, nie rzuciła dziewczyny na dno. Ingrid była dobrą pływaczką i potrafiła utrzymać się na grzbiecie fali. Jednak walka z wodną kipielą wyczerpała
jej siły. Była już bliska omdlenia, gdy usłyszała huk przyboju. Jeszcze kilka ruchów i za chwilę morze wyrzuciło młodą Szwedkę na brzeg. Choć śmiertelnie znużona, poderwała się natychmiast – przecież tam, wśród sztormu jest jej ojciec, jest cała załoga żaglowca,

może nie wiedzą, że brzeg jest tak blisko, że mogą się uratować…

Latarnie polskiego wybrzeża_blog

Książeczkę wydal  RUCH  w 1969 r. Nakład – 30 tysięcy;  wydanie – I.