„Co dzieci widziały w drodze”

W Dniu Dziecka – fragment wierszyka Marii Konopnickiej /1842 – 1910/.

Jadą, jadą dzieci drogą,
Siostrzyczka i brat,
I nadziwić się nie mogą,
Jaki piękny świat!

Tu się kryje biała chata
Pod słomiany dach,
Przy niej wierzba rosochata,
A w konopiach… strach.

Od łąk mokrych bocian leci,
Żabkę w dziobie ma…
– Bociuś! Bociuś! – krzyczą dzieci,
A on: – Kla!… kla!… kla!…

Tam zagania owce siwe
Brysio, kundys zły…
Konik wstrząsa bujną grzywę
I do stajni rży…

Idą żeńcy, niosą kosy,
Fujareczka gra,
A pastuszek mały, bosy,
Chudą krówkę gna.

Młyn na rzece huczy z dala,
Białe ciągną mgły,
A tam z kuźni, od kowala,
Lecą złote skry…

Autorką cyklu  MŁODA WIEŚ POLSKA  /z lat trzydziestych XX wieku/
jest  ZOFIA  STRYJEŃSKA  /1891 – 1976/

„Szkolne przygody Pimpusia Sadełko”

Książeczkę Marii Konopnickiej zilustrował Jerzy Flisak.

… W nocy lament… Co takiego?
A to Pimpuś miauczy srodze.

Kawał futra brak na grzbiecie,
po psich zębach znak na nodze.

Wstaje pani Matusowa:
kataplazmy, szarpie, plastry…
„Ach, już nigdy – stękał Pimpuś
– nie zaczepię psiej hałastry”.

Całą noc biegały koty,
ten z miseczką, ten ze świecą…
aż nad ranem ledwo Pimpuś
obwiązany usnął nieco.

Długie potem przyszły chwile
rozmyślania i niemocy.
Nieraz Pimpuś i zapłakał
w swym łóżeczku siedząc w nocy.

„Ach! Cóżem ja, nieszczęśliwy,
najlepszego zrobił w świecie!
Jakże teraz się rodzicom
pokażę z tą łatą w grzbiecie!…

Książeczkę wydała  NK  w  1983 r.  Nakład – 500 tysięcy;  wydanie – VIII.
TUTAJ – wydanie  III  z  1956 r.

„Jesienią”

Książeczkę z wierszykiem Marii Konopnickiej ilustrowała Anna Stylo-Ginter.

Jesienią, jesienią
Sady się rumienią;
Czerwone jabłuszka
Pomiędzy zielenią.

Jesienią_okładkaCzerwone jabłuszka,
Złociste gruszeczki
Świecą się jak gwiazdy
Pomiędzy listeczki.

Pójdę, ja się pójdę
Pokłonić jabłoni,
Może mi jabłuszko
W czapeczkę uroni!

Pójdę ja do gruszy,
Nastawię fartuszka,
Może w niego spadnie
Jaka śliczna gruszka!

Jesienią, jesienią
Sady się rumienią;
Czerwone jabłuszka
Pomiędzy zielenią.

Jesienią_blog

Książeczkę – w nakładzie 34 tysięcy – wydała w 1982 r,
Spółdzielnia Pracy Rękodzieła Artystycznego INTROGRAFIA

„Stary zegar od pradziada”

Autorką 37 wierszyków jest Maria Konopnicka /1842 – 1910 /.
Ilustrowała Maryla Poreyko.

Stary zegar od pradziada_okladkaStary zegar od pradziada
Nic nie robi, tylko gada…
Ledwie skończył – już zaczyna;
Co godzina – to nowina.

„Ej, wy, dziatki! Czy wy wiecie,
Jak bywało niegdyś w świecie?
jak bywało na tej ziemi
Przed latami, przed dawnymi?…

Tarcza moja, tak jak słońce,
Biła sercem szczerozłotym,
Sławnych godzin sto, tysiące
Wydzwoniłem swoim młotem.

Miałem w piersi głos ogromny:
Grałem marsze i mazurki,
I polonez wielkopomny
O tym królu, co bił Turki.

Stary zegar od pradziada_blog

Dziś mi nikt już nie poradzi,
Z wiatrem poszło moje zdrowie…
Zapytajcie tylko dziadzi,
To on resztę wam opowie’’.

Stary zegar mruczy w ciszy,
Zgięta skrzypi w nim sprężyna
Ledwo idzie, ledwo dyszy
Przecież znowu bić zaczyna.

Książeczkę wydała KSIĄŻKA I WIEDZA  w 1988 r.
Nakład – 100 tysięcy;  wydanie – I.

„Szkolne przygody Pimpusia Sadełko”

Autorką książeczki jest Maria Konopnicka / 1842 – 1910 /.
Ilustrował Józef Czerwiński.

Szkolne przygodyŻyli sobie wtedy w mieście
imci państwo Sadełkowie,
którzy mieli jedynaka,
cudo – kotka, co się zowie!

„PIMPUŚ” było mu na imię,
skórka szara w żółte łaty.
Cały dzień na rękach siedział
to u mamy, to u taty.

Rano, wieczór, pan Sadełko
jedynaka brał pod boki,
mile sobie podśpiewując
wyprawiali różne skoki…

… Szybko biegną miłe chwile.
Czas przemija lotem ptaka…
Nie ma rady! Trzeba zacząć
wychowanie jedynaka…

Szkolne przygody_blog

Książeczkę wydała NK  w 1956 r.  Nakład – 150 tysięcy;  wydanie – III.

„Franek”

Autorką książeczki jest Maria Konopnicka / 1842 – 1910 /.
Ilustrował Janusz Grabiański / 1929 – 1976 /.

… Aż raz, w pół roku może, siedzi ojciec przed kominem i fajkę pali, a Franek… puc go w rękę!
– Cóż tam nowego? – pyta stróż.
– Ja bym tatuńcia prosił, żeby mnie na książce uczyć kazał, to bym potem, jak będę mądry, Karolka też uczyć mógł!

Zabłysły na to ojcu łzy w oku i matka prędko twarz fartuchem otarła, a nazajutrz Franek, uśpiwszy swego wychowańca, zasiadł nad…  elementarzem.

Ciekawa rzecz, jak mu też to pójdzie!…

Książeczkę wydała  NK  w 1968 r.  Nakład – 60 tysięcy;  wydanie – VIII.

„Śmigus” – Maria Konopnicka

Panieneczka mała
Rano dzisiaj wstała:
Śmigus! Śmigus!
Dyngus! Dyngus!
Bo się wody bała.

Panieneczka mała
W kątek się schowała!
Śmigus! Śmigus!
Dyngus! Dyngus!
Bo się wody bała.

Panieneczka mała
Sukienkę zmaczała:
Śmigus! Śmigus!
Dyngus! Dyngus!
Choć się wody bała!

Autorką pocztówek, z lat siedemdziesiątych, jest Helena Matuszewska.

Za tą głębią,

za tym brodem…” to zbiór 15 wierszyków Marii Konopnickiej,
które zilustrowała Maria Sołtyk.

Za ta głębią, za tym brodem,
Tam stanęła rzeka lodem;
Ani szumi, ani płynie,
Tylko duma w swej głębinie:

Gdzie jej wiosna, gdzie jej zorza?
Gdzie jej droga het, do morza?

Oj, ty rzeko, oj, ty sina,
Lody tobie nie nowina;
Co rok zima więzi ciebie,
Co rok wichry mkną po niebie.

Aż znów przyjdzie wiosna hoża
i popłyniesz het, do morza!


Nie na zawsze słonko gaśnie,
Nie na zawsze ziemia zaśnie,
Nie na zawsze więdnie kwiecie,
Nie na zawsze mróz na świecie.

Przyjdzie wiosna, przyjdzie hoża,
Pójdą rzeki het, do morza!

Książeczka pochodzi z  Wydawnictwa Lubelskiego. Nakład – 300 tysięcy;
wydanie I  z 1987 r.

„Ślizgawka”…

… to tytuł wierszyka, który napisała Maria Konopnicka.
Autorką pocztówek, z lat siedemdziesiątych, jest Wanda Orlińska.

Równo, równo, jak po stole,
Na łyżewkach w dal…
Choć wyskoczy guz na czole,
Nie będzie mi żal!

Guza nabić – strach nieduży,
Nie stanie się nic;
A gdy chłopiec zawsze tchórzy,
Powiedzą, że fryc!

Jak powiedzą, tak powiedzą,
Pójdzie nazwa w świat;
Niech za piecem tchórze siedzą,
A ja jestem chwat!

Wierszyk przepisałam z książeczki „Co słonko widziało”.

„Stefek Burczymucha”

O większego trudno zucha,
Jak był Stefek Burczymucha…

– Ja nikogo się nie boję!
Choćby niedźwiedź… to dostoję!
Wilki?… Ja ich całą zgraję
Pozabijam i pokraję!
Te hieny, te lamparty
To są dla mnie czyste żarty!
A pantery i tygrysy
Na sztych wezmę u swej spisy.

Lew!… Cóż lew jest?! – Kociak duży!
Naczytałem się podróży!
I znam tego jegomości,
Co zły tylko kiedy pości.
Szakal, wilk?… Straszna nowina!
To jest tylko większa psina!…
( Brysia mijam zaś z daleka,
Bo nie lubię, gdy ktoś szczeka! )

Komu zechcę, to dam radę!
Zaraz na ocean jadę
I nie będę Stefkiem chyba,
Jak nie chwycę wieloryba! –

I tak przez dzień boży cały
Zuch nasz trąbi swe pochwały.

Aż raz usnął gdzieś na sianie…
Wtem się budzi niespodzianie.
Patrzy, aż tu jakieś zwierzę
Do śniadania mu się bierze.
Jak nie zerwie się na nogi,
Jak nie wrzaśnie z wielkiej trwogi!
Pędzi jakby chart ze smyczy…
_- Tygrys, tato! Tygrys! – krzyczy.

– Tygrys?… ojciec się zapyta.
– Ach, lew może!… Miał kopyta
Straszne! Trzy czy cztery nogi,
Paszczę taką! Przy tym rogi…
– Gdzież to było?
– Tam na sianie.
Właśnie porwał mi śniadanie.

Idzie ojciec, służba cała,
Patrzą… a tu myszka mała,
Polna myszka siedzi sobie
I ząbkami serek skrobie!…

Wierszyk Marii Konopnickiej pochodzi z książeczki „Co słonko widziało„.
Ilustrował Bogdan Zieleniec.

„Co słonko widziało”

Autorką 91 wierszyków jest Maria Konopnicka / 1842 – 1910 /.
Ilustrował Bogdan Zieleniec / 1917 – 1973  /.
Wybrałam… przedświąteczny :)… wierszyk pt. „Pranie”

Pucu! pucu! chlastu! chlastu!
Nie mam rączek jedenastu.
Tylko dwie mam rączki małe,
Lecz do prania doskonałe.

Umiem w cebrzyk wody nalać,
Umiem wyprać… no… i zwalać.
Z mydła zrobię tyle piany,
Co nasz kucharz ze śmietany.

I wypłuczę, i wykręcę,
Choć mnie dobrze bolą ręce.
Umiem także i krochmalić,
Tylko nie chcę się już chwalić.

A u pani? Jakże dziatki?
Czy też brudzą swe manatki?


– U mnie? Ach! To jeszcze gorzej.
Zaraz zdejmuj, co się włoży!
Ja i praczki już nie biorę,
Tylko co dzień sama piorę!

Tak to praca zawsze nowa,
Gdy kto lalek się dochowa!

Książeczkę wydała NK  w 1957 r. Nakład – 100 tysięcy;  wydanie – V.

„Zła zima”

Piosenka Zygmunta Noskowskiego /1846 – 1909 /
do słów Marii Konopnickiej / 1842 – 1910 /.

Hu! hu! ha! Nasza zima zła!
Szczypie w nosy, szczypie w uszy,
Mroźnym śniegiem w oczy prószy,
Wichrem w polu gna!
Nasza zima zła!

Hu! hu! ha! Nasza zima zła!
Płachta na niej długa, biała,
W ręku gałąź oszroniała,
A na plecach drwa…
Nasza zima zła!

Hu! hu! ha! Nasza zima zła!
A my jej się nie boimy,
Dalej śnieżkiem w plecy zimy,
Niech pamiątkę ma!
Nasza zima zła!

Rysunek Zbigniewa Rychlickiego /1922 – 1989 /.

« Older entries