„Wigilijny wieczór” – Tadeusz Kubiak

Gdyby dziś przemówił kogut,
toby zapiał – kukuryku!
Dziesięć kur w jednym kurniku,
gospodarzu, bardzo ciasno,
ni pogadać, ani zasnąć…

Gdyby dziś przemówił zając,
toby wykpił myśliwego,
że nabiegał się, nastrzelał,
napsuł prochu. I nic z tego…

Gdyby dziś przemówił koń,
to tak rzekłby: chętnie zwożę
drzewo z lasu, siano, zboże,
lecz pamiętaj, żem ja koń,
tylko koń, a nie słoń…

Gdyby przemówiła myszka,
myszka rzekłaby cichutko:
– Po co macie tego kota?
Nawet butów nie da pogryźć,
pędzi, goni  mnie niecnota…

Gdyby pies zagadał, rzekłby:
– I psiej łapie rękę podaj,
otwórz drzwi i wpuść do domu,
gdy na świecie psia pogoda.

Pocztówki Olgi Siemaszko

Ha, a gdyby dziś przemówił
za kominem sam pan świerszcz,
to dopiero byłby piękny,
najpiękniejszy wiersz…

Najpiękniejszych  Świąt  Wam  życzę !

„Historyjki o Lwie, o Słoniu, o Kotku,

… i kilka jeszcze innych w środku”.
Autorem książeczki jest Claude Aveline /1901 – 1992/.
Przełożył Ludwik Jerzy Kern /1920 – 2010/.
Ilustrowała Olga Siemaszko /1914 – 2000/.

Woda zmarszczona była jak pralka.
Po wierzchu falkę goniła falka.
A goniąc
falka falkę pytała,
czy tego ptaszka gdzieś nie widziała.
Aż w końcu wszystkie wołały tak:
– Gdzież jest ten ptak?
– Gdzież jest ten ptak?

… Ja jestem właśnie cud natury,
ja jestem właśnie ptaszek, który
fruwa i w morzu
i raz nawet był w Raciborzu.
Fru-fru-fru-fru,
fru-fru-fru,
obecnie sobie fruwam tu…

Książeczkę wydała  NK w 1968 r.  Nakład – 30 tysięcy;  wydanie – II.

„Żabia pogoda”

23 wierszyki Anny Przemyskiej zilustrowała Olga Siemaszko.

MARZEC

Żabia pogoda_okładkaChociaż marca jest polowa
i choć słonko świeci,
ale marzną jeszcze nosy
i policzki dzieci.

Gdy do szkoły biegną rano,
drobny śnieżek prószy
 i roztapia się w szerokiej
przydrożnej kałuży.

Nie ma sanny i ślizgawki,
rzeka już nie w lodzie,
tylko płyną nurtem wartkim
białe kry po wodzie.

Drzewa nagie, ziemia szara,
nie ma jeszcze wiosny,
tylko kotki, te wierzbowe,
w wazonie urosły.

Żabia pogoda_blog

Książeczkę wydala  NK  w 1960 r.  Nakład – 30 tysięcy,  wydanie – I.

„Ucieczka z Pudełkowa”

Autorką książeczki jest Maria Kowalewska /1901 – 1991/.
Ilustrowała Olga Siemaszko /1914 -2000/.

Ucieczka z Pudełkowa_okładkaChatki zadrżały. Cała wioska Pudełkowo przechyliła się na bok. Wskutek tego chatka babci Szyszkowej zsunęła się ku studni a domek pana Żołędziowskiego zjechał na chatę pana Kasztana.

Wojtek zajrzał z góry do swojej wioski, która mieściła się
w zwykłym, tekturowym pudełku.

– Ach, jak się wszystko pomieszało! – zaczął biadać.
Ustawił porządnie domki i już chciał wpakować do nich mieszkańców, kiedy pan Kasztan pisnął ciuchutko:
– Pozwól tu zostać! Ciągle w domku to nudno!

Wojtek zdziwił się. Jego „pudełkowcy” mówią jak ludzie?! No, no.
– Tak, tak! Zostaw nas! prosili Żołędziowski i Szyszkowa.
Wojtek machnął więc ręką i pobiegł do ogrodu…

Ucieczka z Pudełkowa_blog
Książeczkę wydał RUCH  w 1965 r.  Nakład – 40 tysięcy;  wydanie – II.

„O dzielnym marynarzyku”

O dzielnym marynarzyku_okładka– Jak ci na imię?
– Sambolambo. A tobie?
– Tiki. Przyjechałem, aby ci pomóc.
– Widzę, że jesteś dzielnym marynarzem!
– Jak się tutaj dostałeś? – zapytał Tiki.
– Okręt, na którym płynąłem, rozbił się podczas burzy. Nie wiem, co się stało z załogą. Ja dopłynąłem do wyspy. Długo, och, długo już czekam na jakiś ratunek! Jak to dobrze, że mnie odnalazłeś, że nie jestem już sam!

Autorką książeczki jest Jadwiga Korczakowska /1906 – 1994/.
Ilustrowała Olga Siemaszko /1914 – 2000/

O dzielnym marynarzyku_blog
Książeczkę wydała  NK  w 1961 r.  Wydanie – I.

Moje_książeczki
PANI WIOLECIE  bardzo serdecznie dziękuję
za nadesłane skany i fragment tekstu!

„Kiedy tramwaje idą spać…”

Wierszyki Ryszarda Marka Grońskiego zilustrowała Olga Siemaszko.

CO  TO  BĘDZIE  ZA  STO  LAT

Tramwaj odjedzie do lamusa,
przepadnie słuch o autobusach
w miastach przyszłości…

Kiedy tramwaje ią spać_okładkaNowe pojawią się pojazdy,
każdy mieć będzie prawo gwiazdy
w miastach przyszłości…

Jedynie gdzieś, w składnicy złomu,
gdzie kroki brzmią jak wystrzał głucho,
badając przeszłość ktoś natrafi
na staromodny, śmieszny gruchot.

Rdzą zżarty tramwaj czy trolejbus
uwagę naukowca przykuł…
Po wielu dniach rozwiązał rebus –
do czego służył ów wehikuł.

Napisał: wnosząc z licznych danych
ten arcydziwny, stary grat
służył przez wiele, wiele lat
do spóźnień zorganizowanych…

Kiedy tramwaje idą spać_blog
Książeczka pochodzi z  RSW „PRASA-KSIĄŻKA-RUCH”.
Nakład – 90 tysięcy;  wydanie – I  z  1973 r.

„O lwie, który lubił tylko truskawki”

Autorem książeczki jest Claude Aveline /1901 – 1992/.
Przełożył Ludwik Jerzy Kern /1920 – 2010/.
Ilustrowała Olga Siemaszko /1914 – 2000/.

O  lwie, który lubił tylko truskawki… Pewnego dnia rodzice zabrali Jacka w podróż.
W podróż bardzo daleką i bardzo ciekawą. Najpierw
trzeba było jechać pociągiem, potem statkiem, potem trzeba było przemierzyć północną Afrykę, aż wreszcie dotarli do Sahary…
… Natychmiast po przybyciu położono Jacka spać.
Jak zwykle, kładąc się do łóżka, Jacek nie zapomniał
o swym przyjacielu. Zasnęli trzymając się w objęciach.
Ruaę jednak w samym środku nocy zbudził jakiś ryk dobiegający z daleka. Nastawił uszy, przeciągnął się, wyskoczył z łózka
i zaczął się powiększać, powiększać…

O lwie, który lubił tylko truskawki_blog
Książeczkę wydała  NK  w 1970 r.  Nakład – 30 tysięcy;  wydanie – I.

Moje_książeczki

„Mały Dobry Jeż”

Autorem książeczki jest Ocatav Pancu Iaşi /1929 – 1975/.
Z rumuńskiego przełożyła Janina Wrzoskowa.
Ilustrowała Olga Siemaszko /1914 – 2000/.

Mały dobry jeż_okładkaMiał Stary Jeż dwóch synów: starszego i młodszego. Starszy nazywał się Duży Jeż, a młodszy nazywał się… Zgadliście: Mały Jeż.
Przyszli obaj i stanęli przy łożu ojca. Stary Jeż uściskał każdego po kolei i powiedział:

– Tobie, Duży Jeżu, zostawiam cały dom i wszystko,
co się w nim znajduje. A tobie, Mały Jeży, zostawiam …

Ale nie zdążył powiedzieć, co mu zostawia. Zamknął
oczy i nigdy już ich nie otworzył…

Książeczkę wydała  NK  w 1965 r.  Nakład – 60 tysięcy;  wydanie – I.

Mały dobry jeż_blog

Ta książeczka jest własnością MARLOW’A, który był
tak uprzejmy i – oprócz skanów – przesłał mi również fragment tekstu, za co Mu bardzo serdecznie dziękuję!

Moje_książeczki

Alicja… na pocztówkach :)

Pocztówka_okładka
Tańcowała ryba z rakiem,
żółw ze starą pląsał żabą.

Rzekła małża do ślimaka:
– Oni tańczą bardzo słabo.

Z zagranicznych wiem żurnali,
że dziś tańczy się inaczej,

Daj więc próbkę, mój ślimaku,
tej zwinności swej ślimaczej.

Chcesz czy nie chcesz, chcesz czy nie chcesz – bardzo proszę się zastanów,
Chcesz czy nie chcesz, chcesz czy nie chcesz mnie nauczyć modnych tanów?

Taki taniec, mój ślimaku, ma naprawdę mnóstwo zalet,
Aż na środek oceanu, hen! – powiedzie nas ten balet.
Na to ślimak: – Tak się śpieszę, że wybaczcie, moje panie,
Lecz zupełnie nie mam czasu na pląsanie w oceanie.

Nie chcę, nie dbam, nie chcę, nie dbam, nie chcę tańczyć jak szalony,
Nie chcę, nie dbam, nie chcę, nie dbam, nie dbam o dalekie strony.

– Odległość nie gra żadnej roli – rak po namyśle rzekł. –
Bowiem po tamtej morza stronie jest przecież drugi brzeg.
Im oddalamy się stąd bardziej, tym bliżej mamy tam.
Ja, mój ślimaku, chodząc tyłem, te sprawy dobrze znam.

Więc chcesz czy nie chcesz, chcesz czy nie chcesz – uprzejmie cię pytamy,
Więc chcesz czy nie chcesz, chcesz czy nie chcesz iść w tan, jak pragną damy?

Pocztówki_blog

 Pieśń Żółwia przepisałam z książeczki „Alicja w Krainie Czarów”,
wydanej przez  NK  w 1977 r.
Autorką pocztówek  jest Olga Siemaszko
/1914 – 2000 /.

Alicja… 20 lat później :)

Pędziła Myszka do dziury,
By jej nie złapał Kot
bury, ale nie pomógł
niebodze ten roz –
paczliwy bieg, bo
Kot jej stanął na
drodze i rzekł:

A_02_okładka„Nudzę się dziś
srodze, więc ci
wytoczyć chcę
sprawę. Ja będę
oskarżycielem…”

„A gdzie masz
przysięgłych ławę,
gdzie sędziego?” –
pyta Mysz nieśmiele.

„Więc cóż z tego?
proces formalnie się
odbędzie, sam będę
ławą przysięgłych
i sędzią – rzecze
Kot przebiegły,
jeżąc sierść –
wszystko roz –
sądzę i roz –
ważę, po czym
cię skażę
na śmierć!”

A_02_blog
Książeczkę wydała  NK  w 1977 r.  Nakład – 50 tysięcy;  wydanie – IV.

Klasyka Dziecięca

„Alicja w Krainie Czarów”

Autorem książeczki jest Lewis Carroll /1832 – 1898/.
Przełożył Antoni Marianowicz. Ilustrowała Olga Siemaszko.

Łódź nasza płynie ociężale,
Słońce przyświeca cudnie;
Trudno sterować w tym upale,
Wiosłować jeszcze trudniej;
Niosą więc nas łagodne fale
W złociste popołudnie.

Alicja w Krainie Czarów_okładkaNiestety. Właśnie w owym czasie,
Gdy człowiek by się zdrzemnął,
Dziewczynki chcą bym mówił baśnie
I ciszę mącił senną.
Lecz trudno. Na cóż opór zda się?
I tak wygrają ze mną.

Ta pierwsza strasznie jest surowa
I każe zacząć zaraz.
Tę drugą mam poinformować,
Czy będzie coś o czarach.
Trzecia przerywa mi w pół słowa,
Chce wiedzieć wszystko na raz.

I nagle cisza. W wyobraźni
Świat słów mych staje żywy;
Dziewczęta są w krainie baśni,
Już ich nie dziwą dziwy
I może świat baśniowy jaśniej
Im świeci niż prawdziwy…

Alicja w Krainie Czarów_blog
Książeczkę wydała  NK  w 1957 r.  Nakład – 100 tysięcy;  wydanie – I.

tort_07
5 lat minęło… jak jeden dzień :)

„Perła Adalminy”

Bajeczkę, której autorem jest Zachariasz Topelius / 1818 – 1898 /,
przetłumaczyła Janina Porazińska / 1882 -1971 /.
Ilustrowała Olga Siemaszko / 1914 – 2000 /.

Perła Adalminy_okładka… Gdy wzburzona wpadnięciem korony woda uspokoiła się i wygładziła, zdumiona Adalmina zobaczyła w niej zupełnie inny obraz.

Oto nad potokiem pochylała się jakaś brzydka nędznie ubrana dziewczynina. Miała małe oczki, szeroki nos
i potargane włosy. Okrywała ją połatana sukienka, nogi
były bose i zniszczone.

Tak razem z perłą przepadła Adalminy uroda i bogactwo. Nawet przepadł jej wielki rozum. Poczuła się bezradna – ot, biedactwo, które nawet czytać i pisać nie potrafi. I co dziwniejsze, straciła w tej chwili pamięć…

Perła Adalminy_blog
Książeczkę wydała  NK  w 1973 r.  Nakład – 30 tysięcy;  wydanie – I.

« Older entries