opisał Edward Kopczyński. Ilustrowali Jolanta i Marek Wagner.
… Pan Kowalczyk mieszkał we własnym domku jednorodzinnym w willowej dzielnicy Łodzi, na Julianowie. W dniu pierwszego grudnia wyszedł do ogrodu, by gospodarskim okiem sprawdzić, czy wszystkie krzewy i drzewa zostały dobrze zaopatrzone na zimę…
Kowalczyk chodził między drzewami, sprawdzając na pniach zamocowania okryć ze słomy. W pewnej chwili, kiedy zbliżył się do dużego, rozłożystego krzewu agrestu, dobiegło go stamtąd ostrzegawcze warczenie.
Wtedy przyjrzał się uważnie i w głębi krzaka dojrzał żółtawego psa.
Zdziwiony niezmiernie, nie zważając na groźne warczenie, podszedł bliżej i zobaczył, że żółtawy pies, chociaż warczy zawzięcie, wcale nie zamierza go atakować ani uciekać. Po jeszcze dokładniejszych oględzinach Kowalczyk natychmiast rozwiązał zagadkę.
Żółtawy pies to suka, która leżała nie zmieniając pozycji i swym ciałem ochraniała i ogrzewała cztery małe, piszczące kłębuszki…
Książeczkę wydał KAW w 1982 r. Nakład – 100 tysięcy; wydanie – I.